Jak donosi portal TheStar.com, w kanadyjskim Montrealu trwają prace nad planem instalacji podgrzewanych chodników na jednej z głównych ulic centrum miasta. Objęty rozwiązaniem odcinek ma mieć na razie długość 670 metrów, są jednak plany jego przedłużenia. Władze miasta mają nadzieję, że wysokie koszty budowy zwrócą się dzięki ożywieniu lokalnego handlu poprzez zachęcenie mieszkańców do odwiedzania zimą głównej ulicy handlowej.
Projekt został ogłoszony w 2015 r., a prace budowlane mają rozpocząć się w przyszłym roku. Do 2020 r. podgrzewany odcinek zostanie wydłużony do 2,2 km.
System ma mieć postać sieci rur o rozmiarach węży ogrodowych. Za ich pomocą pod powierzchnią 670-metrowego odcinka Ste Catherine Street w centrum miasta będzie rozprowadzana podgrzewana elektrycznie mieszanka wody i glikolu. Gdy temperatura osiągnie 3 stopnie Celsjusza, system będzie utrzymywał na tyle wysoką temperaturę nawierzchni, by nie dopuścić do gromadzenia się śniegu. Rozsypywanie na chodnikach soli stanie się więc zbędne.
Według cytowanej przez portal rzeczniczki miasta Genevieve Dube podgrzewane chodniki poprawią atrakcyjność handlowej ulicy miasta, pozwalając pieszym, w tym klientom zlokalizowanych przy deptaku sklepów, na łatwiejsze poruszanie się zimą. W ten sposób poprawi się dostępność ulicy, a dzięki rzadszemu odśnieżaniu miejska infrastruktura oraz drzewa będą mniej narażone na zniszczenia.
Choć nie ma jeszcze ostatecznego kosztorysu, wstępne szacunki dla etapu pierwszego – według rzeczniczki miasta – mówią o ok. 26 milionach dolarów. Według cytowanego przez TheStar profesora urban studies z Uniwersytetu w Montrealu François Racine podgrzewane chodniki mogą okazać się w dłuższej perspektywie dobrą inwestycją. Operacje usuwania śniegu tradycyjnymi metodami i posypywania dróg solą są drogie i szkodliwe zarówno dla środowiska naturalnego, jak i dla nawierzchni. W dodatku ocieplający się klimat oznacza, że opady będą występowały częściej w postaci marznącego deszczu, trudniejszego do usuwania przez pracowników komunalnych dotychczas stosowanymi środkami.

Kolejną korzyścią z nowego rozwiązania będzie skłonienie mieszkańców do spędzania zimą więcej czasu na zewnątrz, a także oszczędność na kosztach pomocy medycznej dla przechodniów kontuzjowanych na skutek upadku na oblodzonej nawierzchni: podczas fali opadów zamarzającego deszczu, która przetoczyła się ostatnio przez wschodnią Kanadę, służby medyczne otrzymały rekordową liczbę takich zgłoszeń. „Uważa się, że [podgrzewane chodniki] to luksus, ale wiąże się z wieloma długoterminowymi korzyściami społecznymi” - twierdzi Racine. Profesor ma jednak zastrzeżenia co do wybranej przez miasto technologii: ewentualna niska jakość prac lub niewłaściwy dobór materiałów mogą jego zdaniem prowadzić do problemów z korozją przewodów doprowadzających ciepło pod wpływem wody i soli.
Kanadyjski portal przytacza przykłady miast, w których podobne rozwiązania już funkcjonują: islandzkiego Reykjaviku (ulice są tam podgrzewane z wykorzystaniem energii geotermalnej), Sapporo czy Oslo. W samej Kanadzie jego wprowadzenie planuje się w Saskatoon (jako element szerszego planu rewitalizacji centrum).
Od 1988 r. system podgrzewania działa w Holland w stanie Michigan w USA. Według danych miasta tamtejszy system roztapiania śniegu potrafi stopić warstwę o grubości około 2,5 cm w ciągu godziny przy temperaturze zewnętrznej dochodzącej do -9 stopni Celsjusza. TheStar przytacza wypowiedź pracowniczki miejskiego wydziału turystyki, według której system okazał się wspaniałym narzędziem marketingowym, które przyczyniło się do rozwoju gospodarczego rdzenia centrum miasta. Ostatnio system podgrzewania został rozszerzony na kolejne sześć kwartałów zabudowy.
Na zdjęciu w tekście podgrzewany chodnik w Holland. fot. Daniel Morrison, lic. CC 2.0