Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, podczas konferencji prasowej w Warszawie, trzy zmiany w przepisach ruchu drogowego, które mają poprawić bezpieczeństwo pieszych. Projekt zmian jest już ponoć gotowy w Kancelarii Premiera.
Zmiany, które w niedzielę premier Morawiecki są trzy. Pierwsza to wprowadzenie pierwszeństwa pieszych jeszcze przed wejściem na pasy. Kierowca miałby obowiązek zatrzymać się przed przejściem gdy pieszy będzie się do niego zbliżał. Podobny projekt - autorstwa posłów KO - znajduje się już w Sejmie.
Drugą zmianą jest zrównanie ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym przez całą dobę do 50 km/h. Dziś w godzinach 23. - 5. dozwolona prędkość to 60 km/h, czyli rozwiązanie raczej niespotykane w Europie. To jeden z postulatów ruchów miejskich. Co więcej właśnie w okolicy 50 km/h przebiega ta granica prędkości powyżej której uderzony przez samochód pieszy zaczyna mieć minimalne szanse na przeżycie.
Trzecią zmianą jest możliwość utraty prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h również poza terenem zabudowanym. Do tej pory taka sankcja groziła za pędzenie z tak wysoką prędkością tylko terenie zabudowanym.
- Jesteśmy na ostrym zakręcie jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drogach - mówił Morawiecki. Zmiany są efektem zapowiedzi,
które pojawiły się w czasie expose premiera, dotyczących poprawy bezpieczeństwa na drogach.
Trudno nie odnieść wrażenia, że urzędnicy rządowi próbują wymyślić taki pakiet dla pieszych, żeby... nie zgodzić sie z propozycjami polityków samorządowych. Przypomnijmy, że po głośnym wypadku przy warszawskiej ul. Sokratesa, prezydent stolicy
Rafał Trzaskowski zaapelował do rządu o trzy zmiany w prawie - pierwszeństwo pieszych, podniesienie stawek mandatów i przywrócenie samorządom prawa obsługi fotoradarów przy jednoczesnym powołaniu rządowo-samorządowego funduszu do którego trafiałyby pieniądze z mandatów.
O ile pierwszy postulat wydaje się już dziś tak oczywisty, że trudno go pominąć, to zamiast dwóch kolejnych, premier wymyślił inne. Stało się tak mimo tego, że np. sam, jakiś czas temu,
zapowiadał podniesienie stawek mandatów (niepodnoszonych od 1997 r.). W niedzielę jednak nie było o tym słowa.
Jednocześnie zapowiedział, ale bez szczegółów, utworzenie funduszu, z którego finansowano by przebudowę infrastruktury drogowej.