W tym roku, zgodnie z planami, Moskwa całkowicie zamknie swoją sieć trolejbusową – do niedawna jedną z największych na świecie. W zamian pasażerów będą wozić elektrobusy.
Trolejbusy w Moskwie ruszyły w 1933 r. Stolica dzisiejszej Rosji stała się piątym miastem na świecie z tym środkiem transportu. Co więcej, do niedawna Moskwa mogła poszczycić się jedną z największych sieci na świecie. Obecnie długość sieci wynosi 445 km (ok.1300 km pojedynczej linii), a na stanie przedsiębiorstwa Mosgortrans jest 808 trolejbusów.
Los moskiewskich trolejbusów jest jednak przesądzony. W ostatnich latach sieć zaczęła maleć. Zwolennikiem – jak niesie wieść gminna – trolejbusów nie jest Siergiej Sobianin, pełniący od 2010 r. funkcję mera Moskwy. W związku z
programem „Moja ulica”, zakładającym przebudowę i ucywilizowanie ulic, z centrum miasta zaczęła masowo znikać sieć trakcyjna. Jednocześnie na zachowanych trasach tak zmieniano rozkłady jazdy, by jazda trolejbusem była dosyć powolna i przez to – mało atrakcyjna.
We wrześniu 2019 r. władze transportowe Moskwy zdecydowały o zamknięciu sieci. Jak ustalono, do września 2020 r. cała sieć powinna zostać zdemontowana. Trolejbusy mają zostać zastąpione elektrobusami. Natomiast wycofane moskiewskie trolejbusy staną się zapewne błogosławieństwem dla wielu przedsiębiorstw rozsianych po kraju. Obecnie funkcjonuje 79 takich systemów (plus pięć na Krymie).
W tej chwili po Moskwie kursuje 300 elektrobusów, które obsługują 20 tras. Do końca roku przyjechać ma 300 elektrobusów, wyprodukowanych przez Kamaz i Gaz. Miasto zapowiedziało, że od 2021 r. nie będzie już kupować żadnych autobusów z silnikiem diesla.
Przejście na elektrobusy nie oznacza, że trolejbusów w Moskwie nie będzie można już w ogóle spotkać. Te nadal obsługiwać będą niezależną od moskiewskiej sieci trasę z miasta Chimki do stacji metra Płaniernaja. Obsługuje ją oddzielne przedsiębiorstwo Chmikielektrotrans.