Zawirowania związane z kielecką komunikacją gościły na naszych łamach nie raz. Ostatnio aktywiści z Kieleckiej Platformy Komunikacyjnej stwierdzili, że MPK Kielce – pod które rozpisany był wielki i kontrowersyjny przetarg przewozowy – wykonują usługi pojazdami niespełniającymi podstawowych wymogów specyfikacji zamówienia. Chodzi o MAZ-y, które nie są w pełni niskopodłogowe. Rację aktywistom przyznał właśnie Urząd Zamówień Publicznych.
Sprawa cały czas dotyczy głośnego przetargu przewozowego z 2017 r. Postępowanie zostało tak rozpisane, że w zasadzie nikt inny niż MPK Kielce wygrać go nie mógł. Sprawa otarła się o sąd, ale zamówienie i tak ostatecznie – zgodnie z przewidywaniami – trafiło do kieleckiego przewoźnika.
Jak się okazało, cztery MAZ-y, które MPK kieruje do ruchu, nie spełniają podstawowego wymogu, jakim jest w pełni niska podłoga. Pojazdy są co prawda niskowejściowe, ale w tylnej części, za drugimi drzwiami mają stopnie prowadzące do ostatnich siedzeń. ZTM Kielce, który akceptował listę pojazdów, wyjaśniał to przeoczeniem. – Założyliśmy, że złożony wykaz autobusów jest zgodny z naszymi wymaganiami – mówił w rozmowie z Wyborczą Grzegorz Witkowski z ZTM.
MPK, pomimo zarzutów aktywistów,
problemu natomiast w ogóle nie widziało. Zdaniem prezes przedsiębiorstwa nie w pełni niskopodłogowe pojazdy w myśl przepisów są niskopodłogowe. Przewoźnik posiłkował się nawet analizą naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej. Elżbieta Śreniawska, prezes MPK, nie odniosła się jednak do kwestii spełniania wymogu braku stopni poprzecznych. Jednocześnie społeczników z KPK nazwała „szkodnikami”.
Sprawie – na wniosek KPK – przyjrzał się Urząd Zamówień Publicznych. „Autobusy marki MAZ nie spełniają wymagań SIWZ dotyczących niskiej podłogi, ale nie dotyczy to etapu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Kwestie związane z realizacją umowy pozostają poza zakresem kompetencji kontrolnych Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych”- stwierdził UZP. Jednocześnie jednak urząd zażądał od ZTM Kielce wyjaśnień. Organizator komunikacji stwierdził, że zobligował MPK do wymiany pojazdów niespełniających wymagań do 31 stycznia 2019 r. W przypadku dalszej zwłoki ZTM zapowiedział natomiast nakładanie kar.
Jednocześnie ZTM nałożył na przewoźnika karę w wysokości 30 tys. zł za to, że MPK w styczniu nie spełniało warunku średniej wieku taboru, który powinien wynosić osiem lat. Od 30 stycznia mieszkańców wożą już fabrycznie nowe Temsy. Jak informuje Gazeta Wyborcza, zastąpiły one najstarsze MAZ-y i LAZ-y, które zostały sprzedane na Śląsk i do Tczewa.