Dzisiaj we Wrocławiu doszło – wg wyliczeń internautów – do setnego wykolejenia tramwaju w tym roku. MPK Wrocław prostuje te wartości i informuje o 83 wykolejeniach, wrzucając przypadki rozjechania tramwajów do oddzielnej kategorii. „Są to oczywiście o 83 wykolejenia za dużo. #TORYwolucja ma spowodować, że tory będą w lepszym stanie. Przed nami jednak jeszcze sporo pracy” – wyjaśnia MPK i podaje, że wykolejenia w tym roku zdarzają się już rzadziej niż w 2019 r.
Do zdarzenia doszło na Leśnicy. Rano tramwaj wypadł jedną osią, przez co do końca dnia wstrzymany jest ruch tramwajów na odcinku Pilczyce – Leśnica. Jak podaje MPK, konieczna jest wymiana 112 m szyny z powodu wyeksploatowania.
Przypadek z Leśnicy został szybko okrzyknięty setnym wykolejeniem w 2020 r. MPK Wrocław zwraca uwagę, że nie wszystkie zdarzenia można zaklasyfikować jako wykolejenia. Część z nich to rozjechania. „Rozjechanie jest wtedy, gdy np. podczas przejazdu przez zwrotnicę wózek tramwaju przeskoczy na inny tor. Wtedy często pojazd jest w stanie sam wycofać bez pomocy dźwigu. Do wykolejenia dochodzi, gdy wózek wyskoczy z toru i niestety pojazd nie jest w stanie sam wjechać z powrotem na tor. Tutaj jest wymagana pomoc dźwigu” – wyjaśnia spółka.
Oficjalna liczba wykolejeń w tym roku to 83. „Są to oczywiście o 83 wykolejenia za dużo. W listopadzie mieliśmy ich dziesięć” – przyznaje spółka. Jak podkreśla, najczęściej wynika to ze złego stanu infrastruktury, w tym wyrobionych łuków czy zwrotnic. Zmienić ma to program #TORYwolucja, dzięki któremu remontowane są najbardziej zdegradowane odcinki torowisk (m.in.
Biskupin,
Żmigrodzka, Hallera, wymiana rozjazdów, w tym
przy dworcu). „Przed nami jednak jeszcze sporo pracy” – przyznaje MPK.
Jednocześnie, jak wynika z danych, sytuacja się poprawia, a wykolejenia zdarzają się rzadziej. W okresie styczeń-październik 2019 jedno wykolejenie przypadało na 109 122 km, a w analogicznym okresie 2020 r. – raz na 159 443 km. Faktycznie, w zeszłym roku setne wykolejenie "
świętowano" pod koniec października.
MPK Wrocław
przejęło utrzymanie torowisk od Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta pod koniec 2019 r. Miasto zidentyfikowało liczne odcinki torowisk, które
wymagają naprawy. W budżecie zaplanowano większe kwoty na utrzymanie niż w latach poprzednich.