Mysłowice bez tramwajów do 2024 r. We wrześniu przetarg na wznowienie prac

W styczniu 2023 r. Tramwaje Śląskie zdecydowały o zerwaniu umowy z firmą NDI na remont torów w Mysłowicach, zarzucając wykonawcy opieszałość i nierzetelność. Wykonawca wskazywał jednak na liczne błędy i braki w dokumentacji.

Spółka Tramwaje Śląskie nalicza wykonawcy kary. – Część kar została ściągnięta z gwarancji, kolejna część została potrącona z wystawionych przez NDI faktur. W zakresie pozostałej części kar w wysokości ponad 1,8 mln, planowane jest złożenie pozwu przez Spółkę – obecnie jest on przygotowywany – wskazuje Andrzej Zowada, rzecznik prasowy Tramwajów Śląskich.

Do tej pory nie wznowiono jednak robót. – Po przeprowadzonych inwentaryzacjach projektanci przygotowali dokumentację uwzględniającą elementy wykonane (w tym wykonane prawidłowo oraz kwalifikujące się do poprawy) oraz te nierozpoczęte. Stosowną uchwałę musiała podjąć też Rada Miasta Mysłowice. Ogłoszenie przetargu dla wyłonienia wykonawcy prac planujemy we wrześniu. Będzie to postępowanie wspólne z podziałem na zakres spółki Tramwaje Śląskie i UM Mysłowice – zapowiada Andrzej Zowada.

Inwestycja zostanie podzielona na cztery etapy: jeden obejmie ul. Bytomską i Starokościelną, drugi budowę ronda i ul. Szymanowskiego, trzeci ul. Powstańców i czwarty pętlę tramwajową w rejonie dworca kolejowego. – Czas realizacji każdego z etapów określony został od 3 do 5 miesięcy licząc od daty zawarcia umowy. Czas realizacji całości umowy określony został na 5 miesięcy – mówi Zowada. Jak zaznacza, na razie trudno wskazywać datę powrotu tramwajów do Mysłowic – wszystko zależy od tego, jak przebiegać będzie procedura przetargowa oraz jak sprawnie będą realizowane roboty. – Trzeba tu jednak realnie myśleć o zakończeniu prac około połowy 2024 roku – mówi rzecznik. W podobnym czasie powinno być możliwe wznowienie ruchu na drugiej trasie – do Sosnowca. Tutaj jednak wszystko zależy od prowadzonej przez miasto budowy nowego wiaduktu z torowiskiem tramwajowym nad stacją Sosnowiec Dańdówka.

Pomimo opóźnień w realizacji przebudowy torów w Mysłowicach nie ma groźby utraty środków unijnych. – Już jakiś czas temu podjęliśmy z CUPT temat rozliczeń dotacji i opracowaliśmy wyjście z sytuacji. Dotacja została przyznana kwotowo, nie procentowo i dla całego projektu, nie dla poszczególnych zadań. To ważne. Wzrost cen spowodował, że realizacja zadań pochłonie większy budżet – wzrośnie zatem wkład własny spółki, w stosunku do pierwotnego założenia – wyjaśnia Andrzej Zowada. Tym samym część dotacji przeznaczona na zadanie w Mysłowicach zostanie „wchłonięta” przez inne zadania, które okazały się droższe. Natomiast Mysłowice będą finansowane ze środków własnych spółki. – Nie ma tu zatem niebezpieczeństwa utraty środków unijnych, nie ma ryzyka konieczności zwrotu dotacji. To samo dotyczy innych zadań, których nie skończymy realizować w tym roku, np. pętli w Chebziu czy zajezdni w Chorzowie Batorym – mówi Andrzej Zowada. Jak dodaje, obecnie 90% dotacji unijnej przyznanej na wielki projekt tramwajowy zostało już rozliczone.