Program Zielony Transport Publiczny może sprawić, że do Bydgoszczy trafią pierwsze autobusy elektryczne. Tamtejsze MZK chce bowiem kupić 11 “elektryków” dzięki dofinansowaniu z centralnego funduszu. Jak na razie nie wiemy, czy zakup uda się przeprowadzić. Niewiadomą pozostają także trasy, na których miałyby kursować autobusy bezemisyjne.
Linie autobusowe bydgoskiej komunikacji miejskiej są obecnie obsługiwane
przez MZK Bydgoszcz oraz Mobilis. Na wszystkich liniach kursują wyłącznie pojazdy spalinowe, bowiem w mieście do tej pory nie ma autobusów bezemisyjnych. MZK już kilkukrotnie testowało autobusy elektryczne, lecz do tej pory przewoźnik wraz z samorządem nie zdecydowali się na zakup “elektryków” czy autobusów zasilanych wodorem.
11 elektrobusów dla Bydgoszczy
Jak dowiadujemy się jednak od prezesa MZK, Piotra Bojara, spółka złożyła wniosek o dofinansowanie zakupu 11 autobusów elektrycznych w ramach programu Zielony Transport Publiczny, a dokładniej jego 3 edycji.
– Złożyliśmy wniosek do kolejnego naboru programu Zielony Transport na dofinansowanie do zakupu 11 elektrobusów, siedmiu przegubowych i czterech krótkich wraz z infrastrukturą do ładowania oraz farmą fotowoltaiczną. Jesteśmy po pierwszym etapie, który przeszliśmy pozytywnie, tak więc liczę na to, że na ulice Bydgoszczy w końcu wyjadą pierwsze autobusy zeroemisyjne – mówi nam prezes MZK.
Przypomnijmy, że w
ramach tej edycji Zielonego Transportu Publicznego, samorządy i miejscy przewoźnicy chcą zakupić łącznie 880 nowych autobusów i trolejbusów, choć podstawowy budżet programu wystarczy na zakup niewielkiego procenta pojazdów z tej liczby. Prawdziwe zakupy będą możliwe po ewentualnym uruchomieniu KPO… Aktualnie wciąż czekamy na rozstrzygnięcie tego naboru.
Wolne, nocne ładowanie
Jak na razie bydgoski przewoźnik nie wie też, na jakich liniach miałyby kursować elektrobusy – Na razie weryfikujemy parametry linii na których mogłyby ewentualnie pojawić się autobusy elektryczne. Chodzi tu przede wszystkim o ładowność wozów jak również dzienną pracę przewozową którą mogą wykonać – tłumaczy Piotr Bojar.
MZK chce natomiast zakupić autobusy ładowane na zajezdni poprzez złącza technologii plug-in i nie planuje doładowywać pojazdów w trakcie kursów na pętlach końcowych przy użyciu ładowarek pantografowych.
Co z wodorem?
Prezes Bojar dodaje też, że spółka jak na razie nie planuje natomiast inwestować w autobusy wodorowe, choć nie zamyka sobie na to furtki w przyszłości.
Prezes MZK pytany o to, jak plany zakupowe mają się do zapisów o elektromobilności odpowiada bardzo ogólnie – Jesteśmy zobligowani przez ustawę o elektromobilności do tego, żeby posiadać określony procent zeroemisyjnego taboru w swojej flocie i na pewno będziemy robić wszystko, żeby spełniać te warunki – mówi Piotr Bojar.