Mind the gap jest nierozerwalnie związane z metrem w Londynie, jak i z samym miastem. Ostrzeżenie w odniesieniu do niektórych stacji nie jest bynajmniej przesadzone. Komunikat, będący obecnie jednym z symboli Londynu, jest wygłaszany na różnych przystankach i w różnych wersjach. Na szczególną uwagę zasługuje jedna – oryginalne, ponad 40-letnie nagranie wciąż można usłyszeć na stacji Embankment.
Problem dużych odstępów pomiędzy peronem a pociągiem w żadnym razie nie jest wymyślony. Dotyczy przede wszystkim starszych stacji, które zbudowane zostały na sporych łukach (wówczas środkowe albo skrajne części wagonu są znacznie oddalone od krawędzi, do tego dochodzi różnica wysokości). Największa odległość, co prawda na krótkim odcinku peronu, wynosi około 450 mm. Jedną z przyczyn powstawania przystanków w takich miejscach były koszty. Przykładowo perony stacji Bank (linia Central) zbudowane zostały bezpośrednio pod ulicami, przez co uniknięto wykupywania i rozbiórki budynków prywatnych. Układ uliczny wymusił jednak powstawanie dosyć ciasnych łuków. Ciekawym przypadkiem jest stacja Embankment (linia Northern). W miejscu, w którym obecnie znajduje się peron w kierunku północnym, tunel tworzył niegdyś pętlę. Wraz z przedłużaniem linii na południe, wykorzystano fragment pętli i wybudowano na nim jeden z peronów.
fot. WUWspółczesne normy dotyczące peronów dopuszczają maksymalny odstęp 75 mm, a jako standard traktują odległość 40 mm. Ustalenia te obejmują jednak nowo powstałą infrastrukturę, po 2000 r. Przebudowa starszych stacji byłaby niezwykle skomplikowana i kosztowna (zwłaszcza wziąwszy pod uwagę fakt, że często są to zaszłości sięgające nawet sto lat wstecz). W Metrze Londyńskim były prowadzone dyskusje na temat możliwości niwelowania luk. Rozważano zastosowanie gęstych nylonowo-włókiennych „szczotek” przy krawędziach (jak na kolei Kowloon-Canton w Hong Kongu). Są one na tyle stabilne, żeby umożliwić wjazd wózka do składu, ale jednocześnie odkształcają się przy wjeździe i wyjeździe pociągu. Rozwiązanie to nie weszło jednak do testowania. W latach 90. prowadzono prace koncepcyjne nad projektem pociągów nowej ery („Space Train”) – przegubowych, z krótkimi członami, co zmniejszyłoby odstępy na stacjach z peronami na łuku. Koszty takiego rozwiązania z uwagi na dużą liczbę zestawów kołowych oraz złożoność powiązania przegubów z wózkami silnikowymi spowodowały zaniechanie tego projektu. Zdaniem specjalistów prawdopodobnie problem dużych odstępów zostanie rozwiązany znacznie prościej: na peronach z największymi lukami stosowane będą składane rampy dla użytkowników wózków.
Głos budzący respektLuki pomiędzy peronem a pociągiem szybko okazały się dosyć niewygodne i niebezpieczne. Na peronach malowano specjalne oznaczenia, wprowadzono też oświetlenie podperonowe. Pasażerów ostrzegała również obsługa pociągów i stacji, to rozwiązanie było jednak mało praktyczne. Pod koniec lat 60. postawiono zrobić użytek ze wdrażanego właśnie cyfrowego zapisu dźwięku, co umożliwiało wielokrotne i automatyczne odtwarzanie wcześniej nagranej wiadomości. Jako że nośniki pamięci były wówczas dosyć drogie, treść komunikatu musiała być zwięzła – krótkie przesłanie łatwiej było też umieścić na peronie. Postanowiono więc nagrać frazy „Mind the gap” i „Stand clear of the doors, please!” („Proszę odsunąć się od drzwi”). Wkrótce potem komunikat został wdrożony na stacjach, na których problem dużego odstępu był szczególnie odczuwalny.
stacja Bank, fot. WUKomunikat, poprzedzony jednotonowym gongiem, „włączał się” automatycznie w momencie wjazdu pociągu na stację. Czterokrotnie nadawane było zdanie „Mind the gap”, potem następowało „Stand clear of the doors, please!”. Charakterystyczna była nie tylko treść, ale sposób w jaki ten komunikat był wymawiany. Z głośników wydobywał się wyraźny, nieznoszący sprzeciwu głos. Komunikat wygłaszany był niczym polecenie, którego nie można tak po prostu zignorować. Być może dlatego w ciągu ostatnich lat zdecydowano się zastąpić tę wersję „grzeczniejszymi” komunikatami, które bardziej brzmią jak prośba, a nie ostrzeżenie.
Oryginalną zapowiedź można wciąż usłyszeć na stacji Embankment na peronie linii Northern w kierunku północnym – jest to co prawda wersja skromniejsza, bowiem pozbawiona ostrzeżenia o zamykających się drzwiach.
Kto jest autorem?Przez długi czas za autora tej konkretnej zapowiedzi uważano inżyniera dźwięku i właściciela studia nagraniowego, Petera Lodge’a, ale ostatnio okazało się, że ten charakterystyczny głos należy do kogoś innego. Szczegóły wyszły na jaw, gdy władze metra londyńskiego postanowiły pod koniec 2012 r. wymienić także ten ostatni komunikat na stacji Embankment. Zmiana ta nie przeszła niezauważona – do szefostwa firmy napisała wdowa po zmarłym w 2001 r. aktorze Oswaldzie Laurensie (jakby ktoś się zastanawiał – tak w języku polskim odmienia się nazwisko Laurence) z prośbą o przesłanie kopii usuniętego nagrania. Jak się okazało, przez lata specjalnie wysiadała na stacji Embankment, by usłyszeć głos swojego męża. Historia ta na tyle poruszyła władze metra, że nie tylko sprezentowały jej kopię zapowiedzi, ale wręcz postanowiły go przywrócić. Znowu, od marca 2013 roku, pasażerowie na stacji Embankment mogą usłyszeć stare ostrzeżenie.

fot. WU
Ten komunikat wciąż przykuwa uwagę w potoku tych wszystkich zapowiedzi, które są nadawane niemal bez przerwy na stacjach londyńskiego metra. Przesłanie komunikatu jest jednak dewaluowane nie tylko poprzez używanie ugrzecznionej formy, nadawanie nadmiaru wszelkich innych zapowiedzi, ale także poprzez wprowadzanie go na stacjach, na których odstęp jest relatywnie mały. „Mind the gap” można teraz np. usłyszeć także na stacjach, gdzie występuje różnica wysokości przy wejściu.
Międzynarodowa kariera Zadziwiająca jest kariera, jaką zrobiło poza metrem to krótkie, ale za to niezwykle precyzyjne zdanie. W sklepach z pamiątkami jest duży wybór gadżetów, na których występuje ta słynna fraza – koszulki, kubki, torby. Pojawiają się też alternatywne wytłumaczenia pochodzenia komunikatu – według jednej z miejskich legend zapowiedź ostrzega przed niebezpiecznymi i dużymi nietoperzami Gappe, które w XIX w. zostały przemycone do Wielkiej Brytanii przez francuskich sabotażystów. Z kolei w Nigdziebądź (książka i serial z nurtu miejskiej fantasy autorstwa Neila Gaimana) Mind the gap jest tak naprawdę ostrzeżeniem przed zjawami czy stworzeniami żyjącymi pod krawędziami peronów, gotowymi obezwładnić nieostrożnych pasażerów.
fot. WUJak widać komunikat nie tylko stał się kolejnym znakiem rozpoznawczym Londynu, ale zaistniał także w światowej kulturze rozrywkowej – licznie wykorzystywany było przez zespoły muzyczne (od hip-hopu po muzykę orkiestrową), a także w filmach, książkach, grach komputerowych i telewizji. Na trwałe przenikając do kultury masowej i występując w nowych kontekstach, nabrał zupełnie nowych znaczeń.