Jak napisał Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska, z powodu trudnej sytuacji finansowej i budżetowej, samorząd musi odłożyć w czasie naprawę główną 10 tramwajów Pesa Swing, a także zrezygnować z zakupu kolejnych elektrobusów, na które miasto pozyskało dofinansowanie z programu Zielony Transport Publiczny. To efekt zwłoki w działaniach NFOŚiGW.
Trudna sytuacja finansowa polskich samorządów nie zmieniła się znacząco dzięki przyjęciu ustawy dotyczącej limitów cen energii elektrycznej. Gminy nadal borykają się z brakiem środków i znacznie mniejszymi budżetami w stosunku do poprzednich lat. Taka sytuacja ma również miejsce w Gdańsku, o czym poinformował wiceprezydent tego miasta, Piotr Borawski.
Deficytowy budżet Gdańska
“To najtrudniejszy z dotychczasowych budżetów z uwagi na ograniczane reformami PiS dochody miasta z jednej strony i wysoki poziom inflacji oraz kosztów energii po stronie kosztów” – napisał na swoim facebooku Piotr Borawski.
Samorządowiec podał, iż dochody miasta mają wynieść w przyszłym roku około 3918,8 mln złotych, podczas gdy wydatki sięgną już kwoty około 4686,7 miliona złotych. To wszystko sprawia, że Gdańsk będzie borykał się z deficytem na poziomie niespełna 769 milionów złotych. Wśród powodów tej sytuacji Borawski wymienia gwałtowne wzrosty cen energii elektrycznej, inflację, a także reformy podatkowe, czy też rosnące raty kredytów zaciągniętych przez miasto.
Wzrost kosztów o ponad 200 milionów złotych w 4 lata
W przyszłym roku koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej mają wynieść 559 milionów złotych, podczas gdy jeszcze w 2019 roku, kwota ta wynosiła “tylko” niecałe 343 miliona złotych. Kwota zakładana na przyszły rok jest nieznacznie mniejsza od kosztów utrzymania komunikacji w bieżącym roku. Wiceprezydent Gdańska przybliżył również wyliczenia pokazujące, że w okresie od stycznia 2020 do listopada 2022 roku, uśrednione ceny paliw (gaz, ropa naftowa i Diesel) wzrosły o 37,33%. W przypadku wzrostów cen energii elektrycznej skala jest jednak jeszcze większa i wynosi aż 77%.
Gdański magistrat szacuje, że w przyszłym roku funkcjonowanie komunikacji będzie finansowane dzięki dopłacie ze środków miasta, co powinno pokryć około 67,4% kosztów, natomiast reszta kosztów funkcjonowania ma pochodzić z wpływów ze sprzedaży biletów. Daje to odpowiednio kwoty na poziomie 376,6 milionów złotych oraz 182,4 milionów złotych. Warto dodać, że w 2019 roku te kwoty wynosiły odpowiednio 230,6 oraz 113,2 milionów złotych. By zapewnić niezbędne środki na funkcjonowanie komunikacji publicznej, Metropolitalny Związek Komunikacyjny Zatoki Gdańskiej, w skład którego wchodzi również gdański samorząd,
podjął decyzję o podwyżce cen biletów komunikacji miejskiej.
Budżet zapewni podwyżki
“Zaproponowany budżet umożliwi rozwój komunikacji po otwarciu trasy tramwajowej Nowej Warszawskiej oraz wprowadzenie do ruchu nowych 18 autobusów elektrycznych. Pozwoli również na sfinansowanie podwyżek dla pracowników o poziom inflacji” – napisał wiceprezydent Gdańska.
Na naszych łamach
pisaliśmy już zarówno o budowie nowej trasy tramwajowej, która dobiega końca,
jak również o zakupach 18 elektrobusów, które dostarczy MAN.Naprawy główne Swingów przesunięte, a zakupu 5 elektrobusów nie będzie
Trudne realia finansowe zmusiły także samorząd do porzucenia i przesunięcia w czasie niektórych planów związanych z rozwojem floty Gdańskich Autobusów i Tramwajów. Jak napisał Borawski, miasto
musi odłożyć remont 10 tramwajów Pesa Swing o rok. Ponadto samorząd zrezygnował też z zakupu kolejnych 5 autobusów elektrycznych, na które pozyskał dofinansowanie z Polskiego Ładu. Przyczyny tej decyzji Borawski tłumaczy w następujący sposób:
“Nie kupimy również kolejnych 5 autobusów elektrycznych na które otrzymaliśmy 20% dofinansowania z Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pomimo uzyskania promesy wiosną tego roku po dziś dzień nie otrzymaliśmy umowy, w związku z czym dokonanie zakupu (przetarg, produkcja i dostawa) do końca 2023 (co jest wymogiem konkursu) uznajemy za niewykonalne” – napisał wiceprezydent Gdańska.
Elektryczne rewolucja w pół drogi
Jeszcze na początku tego roku miasto deklarowało chęć zakupu wspomnianych autobusów, co miało być konsekwencją decyzji o
zaniechaniu inwestowania w autobusy niskoemisyjne na rzecz pełnej zeroemisyjności. Plan ten uda się zrealizować prawie w połowie, bowiem po ulicach Gdańska
jeżdżą już elektryczne Karsany, a w przyszłym roku mają dołączyć do nich wspomniane już autobusy od MAN-a. Poza pojazdami, których miasto nie kupi w ramach dofinansowanie z ZTP, do Gdańska nie dotrą także kolejne autobusy, jakie miały zostać zakupione dzięki środkom z Polskiego Ładu.
Samorząd bowiem nie otrzymał środków na ich zakup, w ramach tego będzie mógł wybudować… nową drogę, na którą znalazły się środki centralne.