Władze Poznania przyznają, że realizacja trasy tramwajowej łączącej Małe Garbary z pętlą Wilczak będzie długotrwałym procesem, a właściwe prace budowlane będą realizowane już w kolejnej perspektywie unijnej. Oznacza to, że miastu “zwolnią się” spore środki unijne pierwotnie przeznaczone na budowę trasy, na wydanie których Poznań ma już konkretny plan. Samorząd tłumaczy też, z czego wynikają szacunkowe koszty budowy nowej linii tramwajowej.
Tydzień temu informowaliśmy o tym, że realizacja
drugiego etapu Tramwaju na Naramowice odsuwa
się w czasie i będzie realizowana w innej formule niż dotychczas planowano. Władze Poznania zdecydowały bowiem, że zamiast budować tramwaj w formule “projektuj i buduj”, zostanie on wykonany w trybie klasycznym. Oznacza to, iż najpierw zostanie ogłoszony przetarg na wykonanie pełnej dokumentacji projektowej oraz wykonawczej, a dopiero później na właściwe prace budowlane.
Tramwaj na Naramowice pojedzie, ale w kolejnej perspektywie unijnej
Jak
pisaliśmy, powyższa kwestia raczej przesądza to, że omawiana trasa tramwajowa nie powstanie w bieżącej perspektywie unijnej, kończącej się w 2027 roku, a którą trzeba rozliczyć do końca 2029 roku. Teraz poznański urząd miasta potwierdził nasze przypuszczenia.
Jak mówi bowiem Grzegorz Kamiński, dyrektor Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta UMP – Projekt „Budowy tramwaju na Naramowice etap – II” planowany jest do realizacji w kolejnej perspektywie finansowej UE (po 2028 r.). Taki harmonogram wynika z decyzji o zmianie formuły realizacji projektu z "projektuj i buduj" na wykonanie pełnej dokumentacji budowlano-wykonawczej, a następnie ogłoszenie osobnego postępowania przetargowego na wyłonienie generalnego wykonawcy robót.
Tramwaje dla MPK
Budowa trasy z Wilczaka do Małych Garbar już w nowej perspektywie unijnej oznacza, że w ramach obecnego programowania do zagospodarowania będzie około 200 milionów złotych z programu FEnIKS, pierwotnie
przeznaczonych na dofinansowanie budowy Tramwaju na Naramowice etap 2. Wiemy już, na co mają zostać przeznaczone te fundusze.
– Środki założone na dofinansowanie projektu zostaną przeznaczone na zakup przez MPK Poznań nowego taboru tramwajowego – relacjonuje Grzegorz Kamiński.
Przedstawiciel poznańskiego magistratu nie sprecyzował, jakie wagony będzie chciało kupić MPK, choć można zakładać, że przewoźnik w pierwszej kolejności będzie chciał
zrealizować opcję na zakup maksymalnie 20 dwukierunkowych tramwajów Gamma, o czym kilka miesięcy temu mówił nam prezes spółki, Krzysztof Dostatni.
Dlaczego nowa trasa ma kosztować 770 milionów złotych?
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy także o potencjalnych kosztach budowy trasy od Wilczaka do przystanku Małe Garbary, które miasto szacuje aktualnie na 770 milionów złotych. Na nasze pytanie dotyczące uzasadnienia tak dużej kwoty niezbędnej do realizacji inwestycji odpowiedział Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu.
– Na jej wysokość ma wpływ przede wszystkim zakres robót budowlanych oraz poziom ich skomplikowania, a także uwarunkowania lokalizacyjne. Jest to teren mocno przeobrażony, sąsiadujący od wschodu m.in. z korytem rzeki Warty, natomiast od zachodu m.in. z obszarami objętymi ochroną konserwatorską (Cytadela, Stara Rzeźnia). To również miejsce, gdzie swój przebieg mają liczne sieci podziemne, które w ramach tej inwestycji będą wymagały przebudowy. Trzeba także pamiętać o koniecznych do przeprowadzenia pracach w zakresie wzmocnienia tzw. skarpy Szelągowskiej. Ponadto oszacowane zostały też nakłady związane z wykupami gruntów oraz koszty prac projektowych i nadzoru inwestorskiego – napisał Trzebiatowski.
Rzecznik ZTM dodał, że w szacunkowej kwocie mieszczą się także środki na przygotowanie terenu pod nasadzenia kompensacyjne o powierzchni około 0,5 hektara a także rezerwa waloryzacyjna, która uwzględnia przyszłe wzrosty cen towarów oraz usług konsumpcyjnych.