Sejm przyjął na dzisiejszym posiedzeniu ustawę o elektromobilności. Wykreślono jednak przepisy, które pozwalały samorządom tworzenie stref czystego powietrza i pobieranie opłaty w wysokości do 30 zł za wjazd samochodów spalinowych.
Sejm ekspresowo proceduje ustawę elektromobilności i paliwach alternatywnych. Dokument, w ramach promowania samochodów elektrycznych, zawierał ciekawe regulacje dotyczące ogólnie ruchu. Zawierał bowiem przepis, który pozwalałby samorządom na
tworzenie stref czystego powietrza w celu przeciwdziałania smogowi. Wjazd samochodem do takiej strefy wiązałaby się opłatą w wysokości do 30 zł dziennie. Zwolnione z opłat byłyby auta elektryczne, wodorowe i na gaz ziemny oraz oczywiście mieszkańcy takiej strefy. Takiej możliwości byłyby natomiast pozbawione pojazdy na LPG i hybrydowe bez wtyczki.
Jak można się domyślać, kwestia ta wzbudziła sporo emocji. O przepisach
wypowiadała się chociażby poseł Krystyna Pawłowicz. – Dość tyranii „ekologów” utrudniających i podrażających i tak wysokie koszty życia w miastach zwykłym ludziom. Ten, kto wprowadzi opłaty za wjazd do centrów miast – utrudni życie milionom Polaków, narazi na wysokie koszty – ten przegra wybory! – pisała na swoim facebooku Pawłowicz.
Pani Pawłowicz może spać jednak spokojnie. – Wykreślono przepisy mówiące o możliwości tworzenia płatnych stref wjazdu do miast. Pytałem pana ministra Kurtykę o powody. Powiedział, że chciałby, żeby ustawa przeszła bezkonfliktowo, a jeden z klubów parlamentarnych na takie rozwiązanie się nie zgadzał – pomimo faktu, że te regulacja nie byłaby obowiązkowa, tylko stanowiłaby element polityki transportowej miast, która byłaby rozpatrywana z inną ustawą, wprowadzającą możliwość wprowadzenia wyższych stawek za parkowanie. Mam nadzieję, że tutaj nikt się nie wystraszy w końcówce procesu legislacyjnego – mówi Adrian Furgalski, wiceprezes ZDG TOR. W przepisach nadal pozostała możliwość tworzenia stref, ale już bez możliwości pobierania opłat.
– Oczywiście w mediach od tygodnia, kiedy ustawa została przyjęta przez rząd, straszono jednym: opłatą 30 zł. Wszystkie komentarze sprowadzały się właściwie do tego. Zupełnie niepotrzebnie. Dzisiaj ani jutro nikt by przecież z marszu takich stref nie wprowadził. Poza tym można byłoby się ich spodziewać w miejscach, gdzie już teraz są spore rygory poruszania się, czyli w obrębie zabytkowych części miast – dodaje Furgalski. – W mojej ocenie takie strefy powstawałaby gdzieś w okolicach 2025 r. Wówczas Zachód będzie zupełnie w innym miejscu – tam stare samochody, niespełniające norm, w ogóle nie będą mogły wjeżdżać do miast – zauważa Adrian Furgalski.
Zespół Doradców Gospodarczych TOR zaprezentował 11 stycznia raport nt. dobrych praktyk w europejskiej elektromobilności. Główne rekomendacje to włączenie samochodów z klasycznym napędem hybrydowym bez modułu plug-in do planu rozwoju elektromobilności w Polsce, integracja elektrycznego carsharingu z transportem publicznym oraz precyzyjne zaplanowanie sieci ładowania. Raport do pobrania tutaj.