Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie prowadzi drugi już przetarg na podmiot, który przebuduje miejską część przejść podziemnych przy Dworcu Centralnym i będzie zarządzać obiektem przez 30 lat. Przedstawiciele miejskich spółek brak zainteresowania tłumaczą niepewnością co do losów przesuwanej przebudowy linii średnicowej.
Niedawno ZDM
musiał unieważnić postępowanie na operatora przejścia podziemnego przy Dworcu Centralnym, do zadań którego należałaby także przebudowa podziemi. Choć zainteresowanie wyrażały dwa podmioty, ostatecznie w przetargu nie wpłynęła ani jedna oferta. Drogowcy nie są jednak bardzo zaskoczeni tą sytuacją. – Nie jest to na tyle powszechny biznes w Polsce z nieograniczoną liczbą podmiotów, które się tym zajmują. Poza tym dla obecnego operatora idealną sytuacją jest „żeby było tak jak było” – dla niego najlepszy jest stan obecny – mówi Łukasz Puchalski, dyrektor ZDM w Warszawie. Jak dodaje, zgłaszały się firmy, które były zainteresowane częścią powierzchni, ale ZDM-owi zależy na kompleksowym zagospodarowaniu przejścia.
Miasto planuje wytyczyć na powierzchni – po północnej, zachodniej i południowej stronie ronda Czterdziestolatka – przejścia naziemne. Puchalski przyznaje, że na początku budziło to największe obawy podmiotów zainteresowanych świadczeniem usługi operatora. Jak twierdzi, teraz nie jest to wskazywane jako przeszkoda. – Wykonawcy się oswoili z tym planem i mają świadomość, że to nie jest duże zagrożenie. To nie jest Rondo Waszyngtona, na którym wyznaczenie przejść dla pieszych byłoby równoznaczne z zasypaniem przejść podziemnych, z których nikt nie będzie korzystał.
Większe zagrożenie drogowcy widzą w zapowiadanej
przebudowie linii średnicowej. Na razie jednak realizacja inwestycji w zakresie linii podmiejskiej, jak i dalekobieżnej, która miała skończyć się w tej perspektywie, jest przesuwana. – Jest kilka niepewnych dla operatorów. Nie ma teraz informacji, co będzie z Dworcem Centralnym. W momencie gdy przebudowa kolejarzy trochę potrwa i ruch pasażerski zostanie przeniesiony, to pierwsze lata będą bardzo trudne. Dlatego teraz rozmawiamy o współpracy wieloletniej – na 30 lat – mówi Łukasz Puchalski. – Sam jestem w branży, a do końca nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy ruszą prace w tunelu średnicowym. Jeśli przebudowa będzie jeszcze trochę przesuwana, może się okazać, że ten projekt będzie nierealny do zrealizowania i rozliczenia w tej perspektywie unijnej. Natomiast w następnej perspektywie może nie być pieniędzy i wtedy nic się nie zadzieje na dworcu – dodaje dyrektor.
Mimo trudności ZDM nie rezygnuje z pomysłu przebudowy podziemi. – Jeśli drugi raz nie znajdziemy wykonawcy, to prawdopodobnie – zgodnie z trybem przewidzianym w zamówieniach – rozpoczniemy negocjacje indywidualne. W tym miejscu jest potencjał na przejścia podziemne, i naziemne – mówi Puchalski.