Władzę Nowego Jorku walcząc z pandemią COVID-19 oddały wiele ulic mieszkańcom. Teraz zdecydowały się na wydłużenie programu pozwalającego restauracjom ubiegać się o wprowadzenie zakazu ruchu kołowego i otwieranie ogródków na uzyskanej w ten sposób przestrzeni.
Koronawirus uderzył w Nowy Jork z ogromną siłą. Jeszcze kilka miesięcy temu media na całym świecie obiegały informacje o problemach ze znalezieniem miejsc pochówku dla zmarłych oraz wysyłanych do miasta przez marynarkę pływających szpitalach. Sytuacja jest już jednak o wiele lepsza, a miasto zaczyna wracać do życia.
Władza Nowego Jorku w walce z COVID-19 zdecydowały się na podjęcie szeregu działań, z których nas najbardziej interesują te związane z odzyskiwaniem miejskiej przestrzeni zajmowanej dotąd przez samochody. Jedną z pierwszych decyzji było uruchomienie przez Nowojorski Departament Transportu (New York City Department of Transportation, NYC DOT) programu otwartych ulic (Open Streets), w ramach którego możliwe jest ograniczenie ruchu kołowego do pojazdów dostawczych i należących do służb miejskich. Celem programu było zapewnienie mieszkańcom większej przestrzeni i ułatwienie utrzymywania dystansu społecznego. Obecnie takie rozwiązanie wprowadzono na ulicach o łącznej długości ponad 160 km.
Miasto umożliwiło także prowadzenie zajęć lekcyjnych w przylegających do szkół parkach czy fragmentach ulic, a w okresie letnim prowadziło także programy Open Streets: Play i Cool Street. W odpowiedzi na apele właściciel lokalów gastronomicznych zdecydowano się także na rozwiązanie nazwane Open Restaurants, które umożliwiało restauratorom zajęcie chodnika w pobliżu lokalu i prowadzenie działalności poza budynkiem – to o tyle istotne, że przez jakiś czas nie można było przyjmować klientów w pomieszczeniach.
Kolejnym krokiem był program Open Streets: Restaurants, który pozwalał właścicielom lokali położonych przy jednej ulicy wystąpienie z wnioskiem o wyłącznie na niej ruchu kołowego. To rozwiązanie także się sprawdziło, a przede wszystkim spodobało się mieszkańcom.
Teraz władze miasta zdecydował o tym, że program nie zakończy się do końca października, ale zostanie utrzymany jako rozwiązanie całoroczne i będzie rozszerzany. Możliwe będzie występowanie o zamknięcie ulicy nie tylko w dni wolne od pracy, ale także w środku tygodnia. Poza tym restauratorom pozwolono m.in. na stosowanie ogrzewaczy gazowych – wszystko to ma zapewnić dłuższe funkcjonowanie gastronomii i większą liczbę klientów, albowiem nadal nie mogą być wykorzystywane wszystkie dostępne miejsca we wnętrzach restauracji.
Na tym jednak nie koniec. Bill de Blasio, burmistrz Nowego Jorku, który nie tylko stwierdził, że nowe wprowadzone w czasie pandemii rozwiązania pozwolą przetrwać wielu lokalom, ale także podkreślił, że otwarcie ulic dla gastronomii stanie się częścią życia Nowego Jorku na kolejne lata i pokolenia.
Prowadzone w amerykańskim mieście pokazują jak niewiele potrzeba by poprawić jakoś życia mieszkańców. Warto także pamiętać, że podobne co do idei zamknięcie – i tak tylko części – stołecznego Placu Zbawiciele wymagało wielomiesięcznego oczekiwania na zgodę warszawskiego ratusza i wzbudziło ogromne kontrowersje.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.