Zarząd Transportu Miejskiego opublikował wiadomość na temat 20lecia Warszawskiej Karty Miejskiej. Cieniem na jubileuszu kładzie się ogromne zamieszanie związane z wgraniem na kartę uprawnień do zniżki za płacenie podatków w stolicy.
Jak czytamy w informacji, pierwszy bilet został wgrany na Warszawską Kartę Miejską 1 października 2001 roku o godz. 7.31. Zarząd Transportu Miejskiego rozpoczął działalność 1 stycznia 1992 roku z „odziedziczonym” po Miejskich Zakładach Komunikacyjnych systemem biletowym. Pasażerowie mieli do dyspozycji papierowe, kasowane w kasownikach-dziurkaczach bilety jednorazowe i bilety miesięczne w postaci znaczka-naklejki i „legitymacji” ze zdjęciem. Sieć sprzedaży była dość mała – bilety jednorazowe można było kupić w kioskach, ale już po miesięczne trzeba było udać się do jednego z kilku punktów w mieście. Problemami, z jakimi borykał się ZTM, była skala fałszerstw. Pasażerowie nigdy nie mieli pewności, czy kupili bilet oryginalny czy podrobiony.
Decyzja o nowym systemie
W roku 1994 zapadła decyzja o wprowadzeniu nowoczesnego i szczelnego systemu biletowego. O jego kształcie miało decydować m.in. planowane otwarcie odcinka pierwszej linii metra. Przy wejściu na stacje miały być bramki, które otwierałyby się po pozytywnej weryfikacji biletu. Rozwiązanie – bilety z paskiem magnetycznym, zaoferowane przez francuską firmę Monetel, wybrano w 1994 roku. Pięć lat później pasażerom oddano do użytku pierwszy element systemu – w pojazdach zainstalowano nowe kasowniki, a papierowe bilety zastąpiono kartonikami z paskiem magnetycznym. Jednocześnie rozpoczęto przygotowania do wdrożenia – jako nośnika biletów – elektronicznej karty zbliżeniowej. W 2000 roku w metrze ustawiono bramki. Rok później pasażerowie zaczęli używać pierwszych Warszawskich Kart Miejskich.
Początkowo na awersie karty należało wpisać swoje imię i nazwisko oraz numer dokumentu tożsamości. Było to niezbędne, ponieważ bez czytelnych informacji o właścicielu, z jedną kartą mogłoby podróżować wiele osób. Na dłuższą metę rozwiązanie to jednak nie sprawdziło się. Dane pasażerów ścierały się, albo często po prostu zapominano o podpisaniu nośnika biletów. Podjęto więc decyzję o usprawnieniu systemu i wprowadzeniu na karcie obowiązkowego zdjęcia oraz wydrukowanego imienia i nazwiska. Proces wymiany kart rozpoczęto w 2008 roku i trwał on do końca 2009 roku. Od stycznia 2010 roku kodowanie biletów jest możliwe tylko na spersonalizowanych Warszawskich Kartach Miejskich. Na takiej karcie można zapisać także uprawnienia Karty warszawiaka/warszawianki, czy do bezpłatnych przejazdów np. dla uczniów szkół podstawowych, seniorów.
Warszawskie Karty Miejskie – oprócz tego, że są po prostu nośnikiem biletów – są także chętnie kolekcjonowane. Szczególnie poszukiwane są unikalne wzory, wprowadzane z wyjątkowych okazji. Od kilku lat, w ramach finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Zarząd Transportu Miejskiego wystawia na licytację karty o unikatowych grafikach z wgranymi biletami długookresowymi. I każdego roku cieszą się one dużym zainteresowaniem. W tym roku za cztery karty kolekcjonerzy zapłacili łącznie 1 993 zł. Pieniądze trafiły na konto WOŚP-u, która podczas tegorocznego finału zbierała środki na zakup aparatury medycznej dla oddziałów dziecięcej laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy. W ciągu ostatnich 13 lat, czyli od momentu rozpoczęcia wyrabiania kart spersonalizowanych, wydano ich prawie 2 mln sztuk - podsumowuje ZTM.
Zamieszanie z Kartą Warszawiaka
Tymczasem wczoraj "Gazeta Stołeczna" doniosła o ogromnym tańszym biletem warszawiaka.
Procedury dla pasażerów skomplikowały się z powodu pandemii, dlatego przed punktami ZTM ustawiały się kolejki, a urzędnicy żądają PIT-ów, podpisów i stosu innych dokumentów. Rzecznik ZTM Tomasz Kunert, pytany, czy można jakoś uprościć procedury i przedłużyć upływający w czwartek (30 września) termin aktywacji hologramu na karcie miejskiej z biletem warszawiaka, odpowiada przecząco. Procedurę ustaliła w uchwale Rada Warszawy i trzeba by przegłosować nową - napisała gazeta.