Olsztyn z końcem września wybrał najkorzystniejszą ofertę i zdecydował się na sześć tramwajów, które dostarczy firma Saatz. Znikają właśnie kolejne formalne przeszkody na drodze do podpisania umowy. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że zaoferowane wagony będą bazować na konstrukcji Swingów Duo z Pesy.
Olsztyński
przetarg na dostawy krótkiej serii nowych tramwajów wzbudza bardzo duże zainteresowanie. Wszystko za sprawą firm, które zdecydowały
się wziąć udział w postępowaniu. Saatz oraz CSI Invest zajmowały się dotychczas wyłącznie naprawą i utrzymaniem pojazdów szynowych. Teraz postanowiły podjąć się zadania dostarczenia Olsztynowi nowych wozów.
Decyzję o wskazaniu najkorzystniejsze
j oferty władze miasta podjęły 20 września. Informacja o tym pojawiła się w późnych godzinach popołudniowych. Decyzja musiała jeszcze poczekać na uprawomocnienie. – Informuję, że w ustawowym terminie nie wpłynęło odwołanie na wybór wykonawcy w postępowaniu na zakup taboru tramwajowego – przekazała Joanna Dobosz, urzędniczka prowadząca postępowanie przetargowe w Urzędzie Miasta Olsztyna. Teraz miasto musi uzyskać zgodę po kontroli uprzedniej prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Wtedy nie będzie już formalny przeszkód do podpisywania umowy. Firma Saatz zaoferowała
dostarczenie sześciu tramwajów za 110,69 mln zł przy budżecie zamawiającego wynoszącym dokładnie 110,7 mln zł.W dalszym ciągu jednak nie wiadomo z jakich środków miasto zakupi nowe tramwaje. W projekcie o dofinansowanie z programu operacyjnego Polska Wschodnia
zadanie zakupu taboru zostało wpisane jako rezerwowe bez zagwarantowanego dofinansowania unijnego. Miasto próbuje więc
teraz pozyskać środki z KPO. Decyzja jest o tyle zaskakująca, że w tym przypadku Olsztyn musiał
przystąpić do konkursu, który wciąż trwa, gdyż pula środków do rozdysponowania wynosi 866 mln zł. Beneficjenci będą mogli co prawda liczyć na pokrycie aż 85 proc. wydatków na zakup nowych tramwajów, jednak należy wziąć pod uwagę, że kwota pozwoli pozyskać polskim miastom zaledwie ok. 88 nowych wozów. Co więcej, część kryteriów w konkursie o środki z KPO nie daje Olsztynowi przewagi.
Olsztyn poszukuje firmy,
która dostarczy sześć niskopodłogowych i wieloczłonowych tramwajów wraz z przeniesieniem na zamawiającego praw własności. Pojazdy mają być ponadto objęte serwisem gwarancyjnym, a producent ma także dostarczyć specjalistyczny osprzęt i pakiet narzędzi do utrzymania wozów. W przetargu zawarto również prawo opcji na maksymalnie osiem tramwajów.
W nowych pojazdach niska podłoga ma zajmować co najmniej 70 procent powierzchni i znajdować się na 37 mm nad główką szyny lub na 48 mm przy zastosowaniu wózków skrętnych. Długość tramwajów została ustalona między 29 a 33 metry. Liczba członów będzie rozwiązaniem przyjętym przez wykonawcę. Szerokość pudła tramwaju określono na 2,5 metra. Zamawiający dopuszcza nieznaczne (maksymalnie 20 mm) zwężenie pudła przy dolnej linii okien po uzasadnieniu przez producenta.
Tuż za kabinami motorniczych mają zostać wytyczone miejsca dla osób na wózkach. Pojemność pojazdów wskazano na co najmniej 200 pasażerów przy założeniu napełnienia 5 osób/m2 powierzchni podłogi. Liczba miejsc siedzących musi stanowić minimum 15 proc. wszystkich miejsc. W ustawieniu siedzeń producent ma dążyć do zapewnienia jak najmniejszego ograniczenia szerokości przejścia. Wymagane jest, aby siedzenia ustawione były wzdłużnie i poprzecznie do kierunku jazdy. Dopuszczono ewentualny montaż siedzeń rozkładanych.
Firma Saatz deklaruje tramwaj o mniejszym nacisku na oś – 94,9 kN. Udział niskiej podłogi zadeklarowano na poziomie 71 proc. Szerokość przejścia w przedziale pasażerskim ma wynosić 800 mm, zaś w przejściu nad wózkami 640 mm. W pojeździe ma się znaleźć 36 miejsc siedzących oraz 6 rozkładanych. Pojemność tramwaju określono na 210 miejsc. Oferent także jest skłonny wydłużyć rękojmię na tramwaje o dwa lata.
Firma dołączyła schemat zaproponowanego modelu tramwaju, który nazwała ST1. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że zaoferowany tramwaj ma prawdopodobnie bazować na konstrukcji Swinga Duo produkcji Pesy.