Pandemia koronawirusa odbija się na tramwajowym zamówieniu Olsztyna. Ze względu na lockdown w Turcji, miasto musiało podpisać aneks do umowy z producentem. Kolejne wozy przyjadą więc później.
Zawarta 18 lipca 2018 roku umowa Olsztyna z Dulmazlarem zakłada dostawę 12 niskopodłogowych tramwajów w zamówieniu podstawowym. Początkowo realizacja kontraktu odbywała się bez większych problemów. W lutym bieżącego roku do Olsztyna przyjechał pierwszy wóz Panorama, by uzyskać homologację (co nastąpiło ostatecznie w lipcu). A na kwiecień, zgodnie z umową, planowano pierwsze dostawy tramwajów. Ze względu na ogłoszoną pandemię wszystko
zaczęło się jednak komplikować i kontrakt zaczął nabierać opóźnienia.
Już 16 marca Durmazlar
powiadomił Olsztyn o wystąpieniu okoliczności siły wyższej, co może przełożyć się na realizację kontraktu, a miesiąc później zawnioskował o zmiany w umowie. W lipcu kontynuowano korespondencję, z której wynikało, że wprowadzony w Turcji lockdown uniemożliwia produkcję tramwajów. Te czynniki doprowadziły, że miasto musiało podpisać aneks do umowy, datowany na 21 września. Umożliwiła to ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.
Najważniejszą zmianą jest przesunięcie terminów dostaw tramwajów. Dwa pierwsze wozy miały być dostarczone w kwietniu, czyli 21 miesięcy po podpisaniu umowy. Teraz ma to nastąpić po 29 miesiącach, co wskazuje na połowę grudnia. Każde kolejne dwie sztuki, w myśl aneksu, mają docierać regularnie co kolejny miesiąc. Oznacza to, że kontrakt powinien się więc zakończyć w maju 2021 roku.
Olsztyn zdecydował się również na zwiększenie z 20 proc. na 50 proc. zaliczki. Zamawiający zasili Durmazlara dodatkową kwotą 26,3 mln zł, którą będzie następnie potrącał z przyszłych faktur. Wraz z pierwszą przekazaną już wcześniej zaliczką, producent otrzyma więc łącznie 43,8 mln zł netto. Wypłata ma nastąpić po 21 dniach od dostarczenia przez wykonawcę zabezpieczenia w formie gwarancji bankowej.
Jak zapewnia prezydent miasta, Piotr Grzymowicz, zwiększona zaliczka pozytywnie wpłynie na całe zamówienie, a Durmazlar będzie mógł zapłacić firmom współpracujących przy projekcie tramwajowym. – Po konsultacjach i rozmowach z naszymi prawnikami i przede wszystkim z instytucją pośredniczącą jaką jest Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, uznaliśmy, że możemy, zgodnie z polityką naszego rządu, zarówno zmienić czas realizacji, jak i udzielić zaliczki. Chodzi m.in. o to, by nasze firmy współpracujące z firmą Durmazlar, np. olsztyński Sprint, mogły na czas otrzymać wynagrodzenie – wyjaśniał w mediach prezydent.