Otwarte dane są kolejnym ciekawym trendem, wykorzystywanym w koncepcji Smart City oraz transporcie publicznym. Rozwiązanie zostało zastosowane w Zarządzie Transportu Miejskiego w Gdańsku.
Szerzej opowiedziała o nim podczas tegorocznego Kongresu Transportu Publicznego Agnieszka Rzeźnikowska, zajmująca się obsługą systemu zarządzania transportu zbiorowego oraz systemu informacji pasażerskiej Tristar w największym ośrodku Pomorza.
- Kiedy nasz system został wdrożony w 2015 roku, to spotkał się z ogromnym zainteresowaniem danych, których posiadał. Platforma Otwarty Gdańsk służyła do zbierania danych i naturalną koleją rzeczy programiści zaczęli się zgłaszać do kolegów z urzędu, żeby takie dane udostępnić. Tym samym odpowiednie wnioski trafiały również do gdańskiego ZTM - wyjaśniała Rzeźnikowska.
- Pomysł był świetny, ale obaw było co niemiara. Zastanawialiśmy się, czy to nie był przysłowiowy "strzał w kolano". Jako jednostka publiczna bowiem przez całą dobę zaczęlibyśmy otwierać dane. Każdy mógł w ten sposób kontrolować jakość świadczonych przez nas usług. Jednocześnie zastanawialiśmy się, ile to będzie nas kosztować. Obawialiśmy się, że będzie lawina wydatków, najpierw inwestycyjnych, a później serwisowych. Poszukiwaliśmy dobrego wzorca. Mieliśmy świadomość, że nasz zespół, który jest pięcioosobowy, będzie miał do obsługi większą ilość zadań, większą ilość oczekiwań i będzie to wymagało od nas większej samodyscypliny i samokontroli. Kierunkiem do którego musieliśmy dążyć, była jak największa automatyzacja danych - opowiadała przedstawicielka ZTM Gdańsk.
Dane systemowe w największym ośrodku Trójmiasta zostały otwarte w 2017 roku i przede wszystkim zostały udostępnione największym operatorom transportu zbiorowego. - Baza danych do układania programów rozkładu jazdy jest w tej chwili bezpośrednio przekazywana operatorom. Dzięki temu szybciej mogą zasilić swoje systemy w taką informację, a następnie odpowiednio zmodyfikować ją oraz przekazywać do swoich systemów. Z tych danych korzystają też inne jednostki samorządowe, m.in. Metropolitalny Związek Zatoki Gdańskiej. Podpisaliśmy również bezkosztową umowę z Google Transit, dzięki której dane o naszych rozkładach jazdy trafiają do Google'a. Przede wszystkim jednak w ramach "Otwartego Gdańska", stworzyliśmy nowy zbiór, dostępny dla każdego bez konieczności rejestracji przy zachowaniu niewielu warunków regulaminu, takich jak źródło i data informacji - tłumaczyła zebranym Rzeźnikowska.
Udostępniane dane zostały podzielone na dwie kategorie - statyczne i dynamiczne. Pierwsze są aktualizowane raz na dobę według ustalonego harmonogramu, a drugie aktualizowane są kilka razy na minutę według zapotrzebowania na dane. Dane statyczne z systemu Tristar obejmują rozkłady jazdy, lokalizacje przystanków, przebiegi tras oraz pozycje słupków przystankowych i listę operatorów. - Udało nam się je zintegrować z systemem biletowym i dzięki temu powstał zasób, który zawiera informacje o aktualnych i obowiązujących biletach, liście biletomatów, które można znaleźć w Gdańsku oraz rodzajów emitowanych biletów - wyliczała gość KTP 2020. - Zaczęliśmy później zbierać statystyki w celu sprawdzenia czy to, co wdrażaliśmy od 2017 roku przynosi efekty i czy jest rzeczywiście potrzebne. Przed rokiem mieliśmy jednak ponad 20 tys. pobrań miesięcznie, a bieżący rok przyniósł ponad dziesięciokrotny wzrost zapytań o dane. Wyraźnie widać z wykresu, że programiści zaczęli się interesować jednym z zasobów, którym była lista tablic przystankowych. Dlaczego? Nie wiemy, ale wiemy jedno. Musimy to obsłużyć, bo widać, że jest takie zapotrzebowanie na dane - podkreśliła Rzeźnikowska.
Analogicznie z systemu Tristar udostępniane są trzy rodzaje danych dynamicznych. Są to prognozowane czasy odjazdów z przystanków, aktualną pozycję GPS pojazdów, realizujących wybraną linię, a także umieszczane na tablicach przystankowych komunikaty. - Stwierdziliśmy w trakcie udostępniania danych w miejscach, gdzie są tablice, a jest ich sporo, bo 150, że to ciągle jest jeszcze za mała ilość, aby przekazywać informacje o bieżącej sytuacji komunikacyjnej. Zintegrowaliśmy się więc także z naszą stroną internetową, gdzie w dedykowanej zakładce nasza centrala umieszcza informacje o nagłych zakłóceniach w ruchu. Analogicznie, jeśli chodzi o zainteresowanie tymi danymi, słupki są zdecydowanie wyższe, bowiem miesięcznie można spotkać się z wartością przekraczająca nawet 20 mln pobrań. Trend w tym przypadku jest malejący, co pokazuje wykres (poniżej), natomiast z analizy wynikło, że zmniejszona liczba zapytań była spowodowana tym, że wdrożyliśmy drugi zasób, zawierający wszystkie odjazdy z przystanków. W tej chwili mamy więc dwa oddzielne zasoby. Jeden, dzięki któremu programista odpytuje informacje z danego przystanku, natomiast ten drugi wdrożony zawiera po odpytaniu o jeden zasób odpowiedź dotyczącą wszystkich przystanków. Tak czy inaczej średnio jedno zapytanie musimy obsłużyć w ciągu sekundy przez 24 godziny w siedem dni tygodnia - objaśniła przedstawicielka ZTM Gdańsk.
- Nasz sukces jest trochę jak góra lodowa, bowiem wymaga codziennego sprawdzenia procesu generowania danych statystycznych i natychmiastowej reakcji w przypadku zatrzymania dostępy do danych. Musimy dbać o źródło danych poprzez aktualizację w systemie rozkładów jazdy. Bardzo istotna jest precyzyjna topologia. nadto w naszym utrzymaniu jest prawie 550 urządzeń zainstalowanych w pojazdach oraz 660 kart SIM zainstalowanych zarówno w pojazdach, jak i tablicach przystankowych. Nasze działania polegają również na sprawdzaniu terminowości oraz jakości prac serwisowych. Na końcu zbieramy również uwagi naszych użytkowników, które pomagają określić kierunek rozwoju - podsumowała Rzeźnikowska.