Miasto Ozorków wciąż dzierżawi grunty pod torowiskiem tramwajowej linii podmiejskiej biegnącej tu z Łodzi, bo wciąż liczy na możliwe wznowienie przewozów. Burmistrz Jacek Socha miał w tej sprawie rozmawiać z łódzkim marszałkiem Grzegorzem Schreiberem. Choć samorząd regionalny odnosi się do sprawy pozytywnie, wciąż brakuje jakiegokolwiek konkretnego planu, który zakładałby realną możliwość przeprowadzenia niezbędnego remontu zdegradowanej infrastruktury.
Niebawem minie półtora roku od zakończenia eksploatacji najdłuższej linii tramwajowej w Polsce – biegnącej z Łodzi przez Zgierz do Ozorkowa. W pierwszym okresie po zawieszeniu przewozów samorządy, przez których teren przebiega tor, regularnie się spotykały i poszukiwały możliwości przeprowadzenia kompleksowego remontu infrastruktury, który według łódzkiego MPK jest niezbędny do przywrócenia ruchu. Wielostronne rozmowy nie przyniosły jednak żadnego rezultatu, a po kilku miesiącach ideę cyklicznych spotkań zarzucono.
Czy w sprawę tramwaju zaangażuje się marszałek? Jak zapewniają nas jednak władze Ozorkowa, nie oznacza to rezygnacji z planów wznowienia przewozów. – Burmistrz Jacek Socha rozmawiał w tym roku z marszałkiem województwa o zaangażowaniu się w przedsięwzięcie samorządu województwa – podsumowuje ostatnią aktywność samorządu Izabela Dobrynin z Urzędu Miejskiego w Ozorkowie. – Marszałek [Grzegorz Schreiber] wyraził wolę włączenia się w starania o tramwaj – zapewniła nas rozmówczyni.
Miasto wciąż nie przedstawiło jednak żadnego konkretnego planu, który chociaż potencjalnie mógłby zakończyć się ponownym uruchomieniem linii tramwajowej 46 w relacji z Łodzi do Ozorkowa. Przypomnijmy przy tym, że na konferencji prasowej, na której ogłoszono konieczność wstrzymania przewozów tramwajowych, burmistrz Ozorkowa Jacek Socha (który utrzymał swoje stanowisko po ostatnich wyborach) zapewniał, że nie można utożsamiać sytuacji z likwidacją linii, a jedynie z zawieszeniem jej funkcjonowania.
Ozorków zawarł umowę dzierżawy pętli tramwajowejSporo emocji budzą w regionie łódzkim kwestie związane z infrastrukturą tramwajową. Po fali kradzieży przewodu jezdnego wszystkie podłódzkie gminy, przez które przebiega trasa dawnej linii 46,
zdjęły znad torów przewód jezdny i zdemontowały inne elementy sieci trakcyjnej. Tak stało się w Zgierzu, gminie wiejskiej Zgierz, gminie wiejskiej Ozorków i Ozorkowie.
W przypadku ostatniego z miast problematyczne są także kwestie własności gruntów, na których leżą tory i stoją słupy trakcyjne. W kilku lokalizacjach ziemia nie należy bowiem do miasta – samorząd jedynie dzierżawi teren od prywatnego właściciela. Nieprzedłużenie umowy dzierżawy (a dotychczas czyniono to rokrocznie) mogłoby skutkować brakiem możliwości wznowienia ruchu, bo przerwany zostałby istniejący ciąg komunikacyjny. Na działce nienależącej do gminy leży m.in. pętla (o nazwie Ozorków Cegielniana). W internecie pojawiły się informacje, według których Ozorków zrezygnował z przedłużania kontraktu z właścicielem. – Miasto zawarło umowę na dzierżawę gruntu na 2019 r. – zapewnia nas jednak Izabela Dobrynin.