Administracja samorządowa i rządowa wskazuje, że walczy z wykluczeniem komunikacyjnym północnej części aglomeracji łódzkiej, prowadząc inwestycje kolejowe. Te, choć mają duże znaczenie dla mobilności mieszkańców regionu, nie mogą wypełnić luki powstałej po zawieszeniu połączenia tramwajowego. PiS ma dobre warunki polityczne, by przeprowadzić inwestycję przy współudziale władz każdego szczebla, ale na razie z nich nie korzysta.
– Zawarcie umowy na realizację robót kolejowych pomiędzy Zgierzem a Ozorkowem jest kolejnym krokiem w kierunku integracji stolicy województwa z pozostałymi jego częściami – ocenia Zbigniew Rau, wojewoda łódzki. Podkreślał on podczas
konferencji prasowej towarzyszącej zawarciu kontraktu, że dzięki realizowanym i zlecanym pracom mieszkańcy Łodzi będą mogli szybciej i łatwiej dostać się do miast sąsiednich, a mieszkający w mniejszych miejscowościach będą mieli lepsze połączenia do Łodzi. Wskazywał on, że dzięki remontowi linii kolejowej nr 16 łatwiej będzie dotrzeć na studia młodzieży ze Zgierza czy Ozorkowa. – Pomyślmy też o tych, którzy mieszkają w Zgierzu, a pracują w Ozorkowie – powiedział.
Zmora województwa? Wykluczenie komunikacyjne – To znaczy, że dzięki wysiłkowi naszego rządu, rządu Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy, nie ma podziału na metropolię i prowincję. Wszyscy jesteśmy równoprawnymi obywatelami, którzy wraz z rządem i samorządem przezwyciężają to, co było zmorą naszego województwa, czyli z wykluczeniem komunikacyjnym – mówił. Jego słowa są jednak o tyle zaskakujące, że podstawowym środkiem transportu zbiorowego pomiędzy Zgierzem a Ozorkowem, a także z obu tych miast do Łodzi, był do niedawna tramwaj.
Połączenie oznaczone symbolem 46 stanowiło kręgosłup komunikacyjny dla obszarów leżących w północnej części aglomeracji łódzkiej. Co oczywiste, tramwaj był wolniejszy niż pociągi ŁKA, ale za to zapewniał dojazd do przystanków znajdujących się w odległości umożliwiającej piesze dojście do domu dla o wiele większej liczby mieszkańców. W ostatnim okresie funkcjonowania połączenia różnica czasowa pomiędzy podróżą pociągiem a tramwajem znacznie się pogłębiła, wynikało to jednak z daleko posuniętej degradacji infrastruktury torowo-sieciowej, która doprowadziła zresztą do wstrzymania kursów.
Marszałek postuluje współpracę ponad podziałami. Czas na współpracę wewnątrz PiSObecne władze województwa pokazały już duże zaangażowanie w projekty tramwajowe, bez czego niemożliwe byłoby niedawne rozstrzygnięcie przetargu na remont linii pabianickiej. Marszałek Grzegorz Schreiber podkreślał podczas konferencji towarzyszącej podpisaniu umowy z wykonawcą, że
jest gotów na współpracę z różnymi środowiskami politycznymi przy przedsięwzięciach związanych z transportem publicznym. W przypadku linii ozorkowskiej zawiązywanie tymczasowych koalicji ze środowiskami opozycyjnymi byłoby jednak zbędne. Prezydent Zgierza został co prawda wybrany jako kandydat własnego komitetu wyborczego, ale wspiera go PiS, ta sama partia wystawiła zaś kandydaturę obecnego burmistrza Ozorkowa. Prawo i Sprawiedliwość popierało też kandydaturę obecnej wójt gminy wiejskiej Zgierz.
Na razie jednak nie toczą się żadne działania, które wskazywałyby na choćby realną możliwość przeprowadzenia remontu infrastruktury i wznowienia kursów. Połączenie kolejowe, choć bez wątpienia ważne dla zgierzan i ozorkowian, ze swej natury nie zastąpi lżejszego transportu szynowego. Dla tramwaju nie najlepszą alternatywą jest też autobus zastępczy – ten utyka bowiem w korkach i dojeżdża jedynie do granicy Łodzi, gdzie trzeba przesiąść się na tramwaj miejski.