Podobnie jak wiele innych samorządów, władze Pabianic zapowiadają cięcia w miejskich wydatkach. Związane ma być to z koniecznością istotnego zwiększenia nakładów na sektor oświaty przy jednoczesnym braku zwiększenia rekompensaty oświatowej przekazywanej z budżetu centralnego i zwolnieniami z PIT. Prawdopodobnie odbuje się to na sytuacji Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego.
Prezydent Pabianic Grzegorz Mackiewicz poinformował na
czwartkowej konferencji prasowej o spodziewanej trudnej sytuacji finansowej miasta w roku 2020. Wynikać ma ona z licznych zmian ustawowych, których efektem jest wzrost wydatków gmin przy jednoczesnym – w opinii samorządowca – braku adekwatnego zwiększenia wpływów. Mowa tu m.in. o podnoszonym szeroko w skali ogólnopolskiej problemie zmniejszenia środków pochodzących z podatku od osób fizycznych, ale nie tylko.
Niezbędne jest ograniczenie roli miasta w niektórych dziedzinachNajważniejsze braki w budżecie Pabianic dotyczyć mają sektora edukacji i są związane m.in. z podwyżkami pensji dla nauczycieli i administracji oświatowej przy smniejszeniu o ok. 100 tys. zł subwencji oświatowej. Zwiększenie zarobków dotyczy jednak także innych sektorów, bo – jak wskazywał prezydent miasta – w wielu jednostkach samorządu szereg pracowników otrzymywał dotychczas pensję minimalną lub niewiele od niej wyższą. Skokowy wzrost jej wartości spowoduje istotną zmianę struktury wydatków wielu miejskich instytucji.
Miasto będzie więc musiało szukać oszczędności. Gdzie można je znaleźć? – Dochodzimy do ściany i nie wiemy już, gdzie ciąć wydatki bieżące – opisywał sytuację Grzegorz Mackiewicz. – Po przeanalizowaniu przychodów i wydatków na „dzień dobry” brakowało nam w budżecie kilkudziesięciu milionów zł. Po wstępnie założonych cięciach brakuje kilkunastu milionów, ale będziemy prowadzić dalsze prace nad projektem. 15 listopada złożymy budżet do Rady Miejskiej. My na chwilę obecną zdecydowaliśmy się m.in. na ograniczenie działalności miasta w niektórych dziedzinach, np. w kulturze i komunikacji – stwierdził.
Kursy rzadziej, ale dla wielu... wciąż bezpłatneRozważane jest więc np. zmniejszenie luczby kursów miejskich autobusów w godzinach pozaszczytowych. Przypomnijmy przy tym, że spora część pasażerów pabianickiego MZK nie płaci za przejazdy. Bezpłatnie podróżują bowiem legitymujący się wydawaną przez miasto Kartą Pabianiczanina posiadacze samochodów osobowych oraz pasażerowie im towarzyszący w liczbie nie większej niż zgodna ze wskazaniem liczby miejsc w dowodzie rejestracyjnym auta.
Jak zaznaczył przy tym Grzegorz Mackiewicz, środków przeznaczonych na inwestycje miasto nie może przesunąć na wydatki bieżące. Nie są więc zagrożone duże przedsięwzięcia infrastrukturalne, w tym przede wszystkim rozpoczynająca się za kilka tygodni modernizacja linii tramwajowej do Łodzi.