Paryż został pierwszą europejską stolicą, która wprowadziła całkowity zakaz użytkowania współdzielonych hulajnóg elektrycznych. Z końcem sierpnia z ulic miasta zniknęły ostatnie urządzenia. To efekt referendum, w którym przy niewielkiej frekwencji mieszańcy opowiedzieli się za zakazem.
W kwietniu tego roku zdecydowana większość mieszkańców Paryża, aż 89 proc., opowiedziała się w lokalnym referendum przeciwko elektrycznym hulajnogom oferowanym przez zewnętrzne firmy. W poszczególnych dzielnicach o 85,77% do 91,77% głosujących opowiedziało się przeciwko, choć jednocześnie frekwencja była niska – w głosowaniu wzięło udział 7,46% spośród 1,3 mln uprawnionych mieszkańców. Wielu komentatorów zwraca przy tym uwagę na to, że największymi przeciwnikami hulajnóg były osoby starsze, które chętnie wzięły udział w głosowaniu – młodzi, którzy byli ich użytkownikami w referendum udziału nie wzięli.
Choć wyniki głosowania nie były formalnie wiążące, władze miasta zapowiedziały respektowanie wyników. – Dziękuję ponad 100 tys. paryżan, którzy wyrazili swoje zdanie. To wielkie zwycięstwo lokalnej demokracji. Po raz kolejny Paryż jest w stanie wprowadzić innowacje. Paryżanie w zdecydowanej większości opowiedzieli się przeciwko e- hulajnogom, położymy temu kres do 1 września –
mówiła wówczas Anne Hidalgo, burmistrz Paryża.
Pierwsze e-hulajnogi pojawiły się w Paryżu w 2018 r. Wraz ze wzrostem ich popularności palącym problemem stały się wypadki powodowane przez użytkowników e-hulajnóg. Już
w czerwcu 2019 r. doszło do pierwszej śmiertelnej kolizji. W zeszłym roku zginęły trzy osoby a 459 paryżan zostało rannych.
Do referendum w Paryżu znajdowało się ok. 15 tys. e-hulajnóg, dostarczanych przez szereg operatorów – w tym Lime, Dott i Tier. Większość z tych urządzeń teraz trafi do państw ościennych. Proces ich wycofywania rozpoczął się już jakiś czas temu – do końca sierpnia nie czakał Dott a w przypadku Tier i Lime w mieście pod koniec sierpnia funkcjonowało już tylko kilkaset urządzeń.
Spośród ok. 5 tys. hulajnóg firmy Tier 1/3 pozostanie w regionie Paryża, a pozostałe trafią do Niemiec. Dott przetransportował swoje głównie do Belgii i Tel Avivu, zaś te od Lime mają trafić do francuskiego Lille, Londynu, Kopenhagi oraz kilku niemieckich miast – podaje serwis EuroNews.
Warto zwrócić uwagę, że Paryż nie wprowadził zakazu używania prywatnych hulajnów elektrycznych – ich właściciele mogą się nimi nadal poruszać po mieście, oczywiście przestrzegając obowiązujących przepisów. Jednym z nich jest całkowity zakaz poruszana się po chodnikach oraz liczne ograniczenia prędkości.
Firmy takie jak Volt próbują też innego rozwiązania – wypożyczania hulajnóg na dłuższe okresy, co z jednej strony pozwoli uniknąć przepisów dotyczących wolnodostępnych hulajnóg, a z drugiej ma zachęcić użytkowników, którzy nie chcą kupować własnego urządznia.
Miasto i niektóre firmy shareingowe stawiają także na powiększenie floty rowerów – tych pojazdów zakaz nie obejmuje i to na wzrost ich popularności, zwłaszcza w czasie zbliżających się Igrzysk Olimpijskich, wszyscy liczą.