PEKA usprawni komunikację w aglomeracji

Jak to działa

Obecnie PEKA jest nośnikiem biletów długoterminowych na liniach miejskich oraz niektórych podmiejskich. Docelowo karta ma zastąpić bilety papierowe, których zostaną tylko dwa rodzaje, głównie z myślą o turystach. Każdy posiadacz karty będzie mógł sobie ją „doładować” w stacjonarnym punkcie lub przez internet. Środkami zgromadzonymi w ten sposób na karcie PEKA będziemy płacić za faktycznie odległość przebytą drogę.

Opłata ma być naliczana za liczbę przejechanych przystanków na trasie. Aby było to możliwe, już teraz w autobusach oraz tramwajach są przygotowywane do montażu nowe kasowniki z czytnikiem chipów. Niesie to za sobą jeszcze jedną istotną zmianę. Od momentu, w którym PEKA całkowicie zacznie działać, każdy pasażer, nawet ten posiadający bilet miesięczny, będzie musiał podejść do kasownika i zbliżyć do niego swoją kartę z chipem po wejściu i przed wyjściem z pojazdu. Jest to system działający na zasadzie check in/out, który funkcjonuje np. w Tallinie. Dzięki temu z karty są pobierane pieniądze za przejechanie danej odległości. Niestety nie wiadomo jeszcze jaka wysokość i struktura taryf zostanie zastosowana. Początkowo nowy system miał zacząć funkcjonować od początku 2014 roku, niemniej na chwilę obecną jest to mało prawdopodobne, ponieważ miejscy radni nie mogą dojść do porozumienia z Zarządem Transportu Miejskiego co do wysokości cen biletów. Wiadomo natomiast, że najwyższa opłata będzie za przejechanie trzech pierwszych przystanków, a im więcej ich przejedziemy, tym mniejsza stawka ma być naliczana.

Wprowadzenie całego systemu stanowi też inny problem dla miasta. Będzie trzeba dostosować biletomaty i parkomaty do nowych kart. Wiąże się to z ich wymianą lub przeprogramowaniem.

Dla kogo?

Niestety dla wszystkich. Niestety – ponieważ będą ją musiały posiadać nawet osoby zwolnione z opłat za komunikację miejską, np. osoby, które ukończyły 70 lat. Na szczęście kartę można wyrobić bezpłatnie, składając wniosek w jednym z punktów sprzedaży biletów ZTM lub elektronicznie. Ze zmian powinni ucieszyć się mieszkańcy podpoznańskich gmin, którzy codziennie dojeżdżają do miasta. Dzięki karcie PEKA będą oni mogli mieć na jednym nośniku bilety zarówno przewoźnika miejskiego (MPK), jak i swojego gminnego.

Za i przeciw karcie PEKA

System check in/out może się okazać uciążliwy dla pasażerów, którzy za każdym razem będą musieli „odbić” swoją kartę w czytniku przy wchodzeniu do pojazdu i jego opuszczaniu. Może to spowodować spore kolejki zwłaszcza na obleganych przystankach, co może się odbić na punktualności pojazdu. Jednak system ten ma również swoją zaletę. Przewoźnik zamierza wykorzystać dane z czytników do przeliczenia strumienia pasażerów. To umożliwi ułożenie dokładniejszego rozkładu jazdy, który będzie dostosowany do występującego popytu.

Z pewnością minusem wprowadzenia kart PEKA będzie wzrost cen biletów długoterminowych. Jeszcze nie wiadomo, o ile droższe będą sieciówki, ale z pewnością kolejna podwyżka cen nie spodoba się pasażerom. Z drugiej strony karta PEKA posłuży jako karta biblioteczna, płatnicza, pozwoli opłacić postój w strefie płatnego parkowania oraz posłuży za bilet. Poszerzenie jej zastosowania jest możliwe, dzięki czemu w przyszłości może ona pełnić o wiele więcej funkcji.

Mimo czasowych utrudnień związanych z wprowadzeniem nowego systemu oraz dyskomfortu związanego chociażby z koniecznością wyrobienia karty PEKA lub wymianą starej KomKarty, całe przedsięwzięcie wyjdzie mieszkańcom Poznania i okolicznych gmin na dobre. Oczywiście pod warunkiem, że opłaty za korzystanie z komunikacji miejskiej (które już są jednymi z najwyższych w Polsce!) radykalnie nie wzrosną.