Dziś (13 lutego) w Krajowej Izbie Odwoławczej trwa rozpatrywanie odwołania Pesy ws. przetargu na dostawy do 213 tramwajów. Nie dotyczy ono jednak piątkowego rozstrzygnięcia przetargu i wskazania firmy Hyundai Rotem jako zwycięzcy postępowania. Bydgoski producent nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie się odwoływał od wyników przetargu.
W zeszły piątek (8 lutego) Tramwaje Warszawskie
rozstrzygnęły wielki przetarg na dostawy do 213 tramwajów. Co nie było zaskoczeniem, wygrała koreańska firma Hyundai Rotem, której oferta mieściła się w budżecie i jest o pół miliarda złotych tańsza od bydgoskiej Pesy.
Dziś Krajowa Izba Odwoławcza rozpatruje jedno z odwołań Pesy. Jak się dowiedzieliśmy – nie dotyczy ono samego rozstrzygnięcia przetargu. Pesa, jeszcze przed piątkowym rozstrzygnięciem, złożyła odwołanie ws. ujawnienia części tajnej ofert dotyczące specyfikacji i szczegółów technicznych.
Piątkowe rozstrzygnięcie nie jest prawomocne – do poniedziałku 18 lutego mogą wpływać odwołania. Na razie nie ma informacji o możliwych protestach. – Rozważamy, nie wykluczamy, ale w chwili obecnej nie ma takiej decyzji – mówi Maciej Grześkowiak, odpowiedzialny za komunikację w Pesie. Przedmiotem odwołania mogłyby być np. kwestie związane z oceną ofert bądź realnością zaoferowanych przez konkurenta parametrów. W poprzednim postępowaniu to właśnie odwołania przyczyniły się do wykluczenia z przetargu Skody. Ewentualne odwołania ws. nowego przetargu, w przypadku ich pozytywnego rozpatrzenia, nie rozwiązują jednak tego, że oferta Pesy znacząco przewyższa budżet zamawiającego.
Do sprawy przetargu odniósł się też Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Jak przypomniał w programie Onet Rano, prowadzonym przez Jarosława Kuźniara, wybór koreańskiej oferty nastąpił w procedurze przetargowej. – Jeśli organizuje się przetargi na tak duże sumy, to wygrywa cena, wygrywa jakość. W tym przypadku wygrała i cena, i jakość. Oferta była o pół miliarda tańsza i do tego jakościowo parametry przygotowane przez Koreańczyków lepiej spełniają warunki przetargu – wskazał Trzaskowski. Prezydent Warszawy odpowiedział też na pojawiające się po rozstrzygnięciu zarzuty o zdradę interesu narodowego. – Ja to słyszę od partii rządzącej od kilku lat. Dobrze, że to nie są niemieckie tramwaje – zażartował Rafał Trzaskowski. Włodarz miasta wskazał, że nowe tramwaje mają przyjechać do 2022 r. – Mam nadzieję, że będą gotowe priorytetowe w moim programie linie na Gocław, Zieloną Białołękę i do Wilanowa – wskazał Trzaskowski.