Od 30 sierpnia strażnicy miejscy lub gminni będą mogli karać mandatami użytkowników hulajnóg elektrycznych. Sankcjonowane będzie przekroczenie prędkości na chodniku, a także nieustępowanie pierwszeństwa pieszemu. Jest to kolejny krok mający na celu ucywilizowanie ruchu hulajnóg i UTO w Polsce.
Odkąd hulajnogi elektryczne
wreszcie zostały dostrzeżone przez prawo minęło już trochę czasu. Nowe przepisy funkcjonują już ponad 3 miesiące i jest to niewątpliwy krok w dobrą stronę. Uregulowanie uzyskały nie tylko hulajnogi, które są pojazdami, ale także inne urządzenia transportu osobistego (UTO). Przepisy określiły w jakich sytuacjach należy jechać hulajnogą po chodniku, a w jakich po drodze rowerowej lub jezdni. Na uregulowanie czekają jeszcze przepisy dotyczące technicznych wymagań hulajnóg, nad którymi pracuje obecnie Ministerstwo Infrastruktury.
Nowe przepisy zostały przyjęte dobrze, a sam rynek hulajnóg ciągle rośnie. W samym hulajszeringu jest ich aktualnie dostępnych około 38 tysięcy. Oczywiście przepisy nie rozwiązały wszystkich bolączek i problemów związanych z hulajnogami i UTO. W
niedawnym tekście przedstawiciele Warszawy i Gdańska zwracali uwagę chociażby na brak większy uprawnień dla samorządów w kwestii np. wyznaczania stref bez hulajnóg, czy też konieczność nadania priorytetu pieszemu, który znajduje się akurat na chodniku.
Z drugiej strony można też podać przykład Oslo, które ograniczyło ruch hulajnóg z powodu na zbyt częste wypadki.
Tymczasem w Polsce, od 30 sierpnia tego roku, strażnicy miejscy i gminni uzyskają możliwość karania mandatami użytkowników hulajnóg, rowerzystów i osób korzystających z UTO. Kary będą dotyczyły przekraczania prędkości na chodnikach lub drogach dla pieszych, popełnionych przez użytkowników hulajnóg. Dodatkowo sankcje obejmą też sytuacje, kiedy osoba korzystająca z hulajnogi nie ustąpi pierwszeństwa pieszemu.