W PKM Tychy brakuje kierowców, przez co odwoływane są kursy. Sytuacja może się jeszcze pogorszyć, bo pozostający w spółce kierowcy narzekają na nadgodziny i walczą o podwyżki. Otwarty został spór zbiorowy z pracodawcą.
- W związku brakiem realizacji niektórych kursów Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Tychach przeprasza pasażerów za niedogodności. Zaistniała sytuacja ma związek ze zwiększoną absencją chorobową oraz brakiem kierowców autobusowych na rynku pracy. Podjęliśmy działania, aby jak najszybciej powrócić do realizacji kursów zgodnie z rozkładem. O zmianach będziemy informować pasażerów z wyprzedzeniem - taki komunikat opublikowało przedsiębiorstwo PKM Tychy.
Jak zła jest sytuacja? - Musieliśmy wprowadzić zmiany w rozkładach jazdy. Ich celem jest minimalizacja utrudnień wynikających z nieplanowanego odwoływania kursów. Zmiany obowiązując do 22 października. Liczymy, że do tego czasu zarząd i pracownicy spółki PKM Tychy wspólnie wypracują rozwiązanie - informuje rzecznik Zarządu Transportu Metropolitalnego Michał Wawrzaszek. Szczegółowe informacje dotyczące zmian
można znaleźć tutaj.
W spółce od dwóch tygodni trwa spór zbiorowy na tle płacowym -
kierowcy domagają się podwyżek, ale na razie nie podjęto akcji strajkowej. – Nasze żądania w porównaniu z innymi sektorami publicznymi nie są wcale wygórowane. Walczymy o podwyżkę 500 zł brutto do stawki zaszeregowania, 500 zł brutto od stycznia 2022 r., zmniejszenia do 7 lat (czyli o połowę w stosunku do tego co niedawno wprowadził zarząd spółki ) okresu w podniesieniu stawki zaszeregowania pracownika do najwyższej, oraz wprowadzenie rozwiązań organizacyjnych i płacowych w porozumieniu z zakładowymi organizacjami związków zawodowych działającymi na firmie –
powiedział portalowi noweinfo Aleksander Wysocki, przewodniczący Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu przy PKM Sp. z o.o. w Tychach.
Na razie nie osiągnięto porozumienia. Prezydent miasta Andrzej Dziuba poinformował radnych, że wprawdzie postulaty pracowników są uzasadnione, ale z powodu COVID drastycznie spadły wpływy z biletów, ceny paliw rosną, a wpływy do budżetu miasta zmaleją o ok. 60 mln zł z tytułu Polskiego Ładu” - Skąd brać te pieniądze? Skąd brać na podwyżki?” - pytał retorycznie radnych zastrzegając, że nawet gdyby zarząd PKM Tychy dogadał się teraz z kierowcami, to wcale nie oznacza, że w ciągu następnych miesięcy nie będzie jakichś drastycznych ograniczeń komunikacji publicznej z powodu braku pieniędzy.