W poniedziałek 7 grudnia upłynął termin, w którym PKP Informatyka mogła zgłosić zakończenie realizacji koszalińskiego ITS-u. Wykonawca twierdzi, że wywiązał się z zadania, jednak miasto systemu w takim kształcie nie odebrało. – Wypowiedzenie umowy wchodzi w życie. na pewno będziemy dochodzili od PKP Informatyka odszkodowania z tytułu utraconych korzyści – mówi Wojciech Kasprzyk, wiceprezydent Koszalina. W efekcie problemów z realizacją projektu Koszalin straci dofinansowanie unijne.
Projekt koszalińskiego ITS-u, który miał być dawno gotowy, notował ciągłe opóźnienia. W końcu miasto straciło cierpliwość i 23 listopada poinformowało o
wypowiedzeniu umowy spółce PKP Informatyka, która miała realizować system. Na spotkaniu kolejnego dnia strony ustaliły jednak, że do czasu upływu wypowiedzenia wykonawca przekaże kompletny system, co pozwoli na rozliczenie dotacji unijnej. – Wypowiedzenie weszło wczoraj w życie – mówi Wojciech Kasprzyk, wiceprezydent Koszalina.
Wykonawca twierdzi, że zdążyłPKP Informatyka już wcześniej przekonywała, że część podsystemów jest gotowa bądź została przekazana do testów finalnych. – Mam wątpliwości. W ogóle nie zgłoszono wcześniej żadnego podsystemu – przekonuje Kasprzyk. Teraz wykonawca twierdzi, że wywiązała się z zadania. Spółka zgłosiła 7 grudnia oddanie kompletnego systemu, który – według deklaracji – jest w pełni funkcjonalny i wykorzystywany przez służby miejskie. Urząd Miejski systemu i dokumentacji nie przyjął, nie podając powodów. – Urząd Miasta Koszalin wypowiedział PKP Informatyce umowę na realizację Inteligentnego Systemu Transportowego na etapie finalizacji prac. Dzisiaj system jest gotowy i w pełni funkcjonalny, a włodarze miasta mają problem – mówi Jan Starzyk, członek zarządu PKP Informatyka.
Miasto ma wątpliwości, czy infrastruktura jest w pełni gotowa i spełnia wszelkie normy. Jak jednak przekonują przedstawiciele Koszalina, miasto nie ma narzędzi do odbioru systemu i to nie miasto odpowiada za odbiór systemu. Nie było żadnych szkoleń czy zapoznania się z jego elementami. –Jest powołany inżynier kontraktu, niezależnie od stron, który działa dla dobra projektu. To firma ekspercka. Chcieli przyjąć dokumentację, ale nie przyjęli systemu – mówi Wojciech Kasprzyk, wiceprezydent miasta.
Brak woli? PKP Informatyka skarży się na brak woli współpracy ze strony miasta, m.in. nieprzystępowanie do odbiorów częściowych i funkcjonalnych, brak dialogu, wymiana zamków w szafkach teletechnicznych. Koszalin wskazuje na kwestie bezpieczeństwa. – Wykonawca ma dostęp do sygnalizacji świetlnych. Każde działanie muszą zgłaszać do nas, tymczasem były przypadki stwarzania niebezpieczeństwa poprzez wyświetlanie różnych treści na tablicach. Tymczasem my nie wiedzieliśmy, że coś w ogóle jest testowane. Muszę dbać o bezpieczeństwo mieszkańców – zapewnia Kasprzyk.
Jak podkreśla wykonawca, Koszalin już 24 listopada, mimo zapewnień o chęci zakończenia projektu, wystąpił do Centrum Unijnych Projektów Transportowych o rozwiązanie umowy na dofinansowanie. – Działanie to jednoznacznie wskazuje na brak dobrej woli, chęci współpracy, zakończenia projektu, a tym samym rozliczenia dofinansowania uzyskanego przez Urząd Miasta Koszalin ze środków unijnych – mówi Jan Starzyk.
Ochrona przed stratami
PKP Informatyka twierdzi, że chciała pomóc miastu w negocjacjach z CUPT-em na temat anektowania umowy. – Według naszej wiedzy wypowiedzenie umowy o dofinansowanie jest działaniem prowadzącym do strat zarówno po stronie PKP Informatyki, Gminy Miasta Koszalin, jak i Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Nieprzystąpienie do działań mających na celu ograniczenie utraty dofinansowania wydaje się być zaniechaniem wynikającym ze złej woli. Należy podkreślić, że również Urząd Miasta jest zobowiązany do podejmowania działań mających na celu uniknięcie, a w przypadku, gdy nie będzie takiej możliwości, przynajmniej zmniejszenie wysokości ewentualnej szkody – mówi Jan Starzyk.
Koszalin podkreśla jednak, że wszelkie działania były podjęte właśnie w trosce o minimalizowanie strat. – Pieniądze musieliśmy wydać w tym roku. Jak przedłużały się prace, to szliśmy wykonawcy na rękę i przedłużaliśmy termin. Jeśli system nie jest oddany, to trudno mówić o stratach – mówi Kasprzyk. Wskazuje na wcześniejszy audyt CUPT-u. Eksperci widzieli co prawda szansę na ukończenie projektu w tym roku, ale zarazem zauważali, że bardziej prawdopodobny jest przyszłoroczny termin.
Koszalin z ITS-u nie rezygnujeCo dalej? – Na chwilę obecną musimy przeprowadzić inwentaryzację, rozliczyć się z CUPT-em. I na pewno będziemy dochodzili od PKP Informatyka odszkodowania z tytułu utraconych korzyści – mówi Kasprzyk. Wykonawcy naliczono już 2,7 mln zł kar. Jednocześnie Koszalin już wcześniej przekazał PKP Informatyce wynagrodzenie w wysokości 2,3 mln zł za wykonane już prace. Miasto będzie musiało teraz zwrócić tę kwotę, wraz z odsetkami.
Jednocześnie Koszalin rezygnuje z pozostałej części dotacji (ok. 7 mln zł). Nie oznacza to jednak, że w Koszalinie nie będzie ITS-u. – Nie wycofujemy się z projektu jako miasto. Dokończymy system, ale w innym postępowaniu – wyjaśnia Wojciech Kasprzyk.