PKP SA o zabudowie linii średnicowej: Będziemy bronić naszej własności

PKP SA nieustannie myślą o zabudowie terenów nad linią średnicową w Warszawie – i to w zasadzie zamierzenie niezmienne od lat i niezależne od tego, jaki akurat zarząd sprawuje pieczę nad koleją. – Wiele terenów na terenie Warszawy, chociażby wzdłuż linii średnicowej, w naszych planach w najbliższych kilkunastu latach może stać się obszarem zabudowy – biurowej, hotelowej itp. Myślimy o zabudowie wykopu między Żelazną a Towarową. Chcemy całą zabudować pierzeję od ulicy Towarowej aż do Marszałkowskiej. Mamy wiele planów, które wpłyną na pozytywny wygląd miasta – mówił w programie TVP „Minęła 8” Krzysztof Mamiński, obecny prezes PKP SA. Jak dodał, miastu nie uda się przejąć tych terenów.

Przez lata na przeszkodzie stoją jednak brak prawa warstwowego, inwestycje utrudnianą też kwestie własności i użytkowania gruntu. Dysponentem części terenu jest miasto, a użytkownikiem wieczystym jest PKP SA.

Bez porozumienia z miastem?

Jeszcze za czasów zarządu Jakuba Karnowskiego trwały próby nawiązania porozumienia między PKP SA i miastem. Jeszcze pod koniec 2015 r. informowano, że rozmowy w tej sprawie dobiegają końca. – Generalnie porozumieliśmy się co do wzajemnego użytkowania terenu i możliwości sprzedaży i zagospodarowania w formie inwestycyjnej. Pozwoli to z jednej strony odblokować teren, a z drugiej strony w sposób sprawny zorganizować remont tunelu średnicowego, planowany przez kolej. Tam, zgodnie z planem miejscowym, mogą powstać różne budynki – od tzw. średniej wysokości warszawskiej (czyli ok. sześciu pięter) do nawet stu kilkudziesięciu metrów. To jest głównie działalność usługowo-handlowo-biurowa – mówił ówczesny wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak.

Teraz wydaje się, że jesteśmy dalej niż bliżej możliwości realizacji zabudowy w oparciu o porozumienie stron. – Na pewno będziemy bronili swojej własności – zapowiedział Mamiński. Jak twierdzi, miasto nie próbowało się porozumieć w tej sprawie z PKP SA. Prezes stwierdził ogólnie, że współpraca z Warszawą jest trudna. – Miasto zachowuje się różnie i dziwnie – chociażby przy modernizacji linii obwodowej. To samo miasto ustala jaki będzie zakres utrudnień i wyłączeń, a gdy prace się rozpoczynają, to podnosi medialne laurum, że to jest przeciwko mieszkańcom. Pamięć jest bardzo krótka w mieście – wypomniał Mamiński.

Zagospodarowanie, nie sprzedaż

Gdy po ostatnich wyborach nastał nowy zarząd PKP SA wstrzymano właściwie wszystkie projekty deweloperskie, które były planowane na terenach kolejowych. Teraz PKP SA na nowo chcą się zabrać za zagospodarowanie tych terenów. – Odwróciliśmy filozofię zarządzania nieruchomościami. Nie wyprzedajemy sreber rodowych po to, by poprawić swoją kondycję finansową w danym roku, nie myśląc o przyszłości. Myślimy o aktywnym zagospodarowaniu nieruchomości – angażujemy się w projekty z jednej strony logistyczne, które usprawnią i uatrakcyjnią ofertę, a z drugiej związane z budową biurowców i centrów handlowych – podkreślił Krzysztof Mamiński. – Innymi słowy – szukamy partnera finansowego i nie sprzedajemy gruntów, tylko chcemy go wnosić do wspólnego przedsięwzięcia – by pożytki z tego, które będą dla mieszkańców danego miasta, również czerpała kolej, ale przez lata – podsumowuje Mamiński. Podobna filozofia przyświecała jednak powołanej w 2014 r. przez ówczesny zarząd PKP SA spółce deweloperskiej XCity Investment.

Według aktualnych planów bardziej odległe tereny w Warszawie mają być przeznaczane na potrzeby mieszkalnictwa. Ma umożliwiać to ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości, która umożliwia celowe zbywane nieruchomości po cenach rynkowych i bez przetargu.