Kolejny mazowiecki przewoźnik wprowadza istotne ograniczenia do swojego rozkładu jazdy autobusów regionalnych. – Nie mamy innego wyjścia – tłumaczy kierownictwo PKS Grójec. Spółka notuje duży spadek wpływów ze sprzedaży biletów i niski poziom pokrycia kosztów funkcjonowania połączeń.
Ostatnie zamknięcia oddziałów przedsiębiorstw komunikacyjnych wywodzących się z dawnej Krajowej Państwowej Komunikacji Samochodowej, a które należały do dużych koncernów transportowych, wywołały debatę o przyszłości przewozów na terenach poza wielkimi aglomeracjami. Cięcia dotyczą jednak nie tylko kursów realizowanych przez wielkie, światowe marki, ale także przez przewoźników lokalnych. Na Mazowszu sporo kursów zawiesił niedawno PKS Grójec, który zapowiada już następne cięcia.
Wpływy z biletów nie wystarczają na paliwo i kierowcę
Od 1 lipca z rozkładu jazdy znikną kolejne połączenia realizowane przez to przedsiębiorstwo: dwa kursy zostaną wykreślone całkowicie, kolejne 24 nie będą wykonywane w wakacje (choć wcześniej planowano ich utrzymanie), szereg innych będzie realizowany w skróconych relacjach. – Nie odkryję żadnej Ameryki, jeśli powiem, że transport lokalny na odległości do 30 czy 40 km, jest deficytowy. Problem jego finansowania jest bardzo poważny, a wszyscy chcieliby być od niego jak najdalej. Tymczasem na obecnej sytuacji najbardziej cierpią pasażerowie, a przy okazji bankrutują przewoźnicy – komentuje Wiesław Celejewski, wicepreses Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Grójcu.
Przedstawiciel grójeckiej spółki wskazuje, że wpływy z wielu realizowanych przez nią kursów nie wystarczają nawet na pokrycie kosztów paliwa i zatrudnienia kierowcy. Według jego słów dotychczas udawało się z jednej strony np. łączyć kursy ze sobą, by zmnijszyć zapotrzebowanie na tabor i pracę, a z drugiej – pokrywać straty inną działalnością. – Te proste rezerwy zaczynają się kończyć – podkreśla nasz rozmówca. – Obecnie nie widzę już innej opcji niż zawieszenia połączeń – dodał.
Coraz szybciej spadają wpływy z tytułu sprzedaży biletów
Wiesław Celejewski podkreślał również, że znacząco spadają wpływy z tytułu sprzedaży biletów, np. w roku 2017 w stosunku do roku 2016 wartość sprzedanych biletów jednorazowych zmniejszyła się o 8,5 proc., a w pierwszych czterech miesiącach roku 2018 w stosunku do analogicznego okresu roku 2017 – o dalsze 12 proc. – Rodzi się już pytanie, czy brnięcie dalej w tego typu komunikację nie „wyłoży” spółki – stwierdził.
– Sprawa ma jeszcze drugie dno. Przez szereg lat obniżaliśmy koszty działalności, oszczędzając na płacach i wymianie taboru – opisywał. Podkreslił, że częściowo doprowadziło to do problemów kadrowych spółki, które przyspieszają proces wprowadzania cięć. Możliwości płacowe PKS Grójec zaczynają bowiem rozmijać się z realiami rynkowymi.
Czy lokalne samorządy stać na finansowanie przewozów?
– PKS Grójec jest obecnie spółką prywatną, która nie jest w stanie w dalszym ciągu dokładać do tego interesu. Tymczasem aktualnie pokrycie kosztu jednego wozokilometra realizowanego przez nas na terenie powiatu grójeckiego to zaledwie 61 proc. – wylicza wiceprezes PKS. Przyznaje przy tym, że decyzje o zawieszaniu połączeń spotykają się z dużą krytyką. – Nasza komunikacja rzeczywiście staje się miejscami „karłowata”, nie spełnia podstawowych potrzeb – mówi. – Całe odium spływa przy tym na nas. Tymczasem potrzebne jest zdroworozsądkowe podejście samorządów – stwierdza. – Uważam jednak, że np. malutka gmina nie jest w stanie udźwignąć problemu komunikacji – dodaje.
Część zawieszanych obecnie połączeń powinna wrócić do rozkładu jazdy 1 września. Wiesław Celejewski określa bowiem wpływy z tytułu rekompensaty stosowania ulg ustawowych dla uczniów jako potężne względem pozostałych źródeł. – Mimo wszystko przyszłość widzę w czarnych barwach – stwierdził wiceprezes PKS.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.