Nowy Plac Trzech Krzyży. Bezpieczniej, ale ciągle rządzą samochody

Kilka dni temu Warszawa poinformowała o zakończeniu głównych prac na Placu Trzech Krzyży. Remont przedłużył się o kilka miesięcy (początkowo zapowiadano koniec prac na luty tego roku), ale pod koniec października udało się zapewnić przejezdność dla kierowców i rowerzystów. Jak podkreśla miasto, nie zapomniano o wygodnych chodnikach i przejściach dla pieszych, przybyło zieleni. Na placu pojawiły się okazałe drzewa, sadzone są też krzewy i byliny. – Po blisko stu latach zieleń wróciła na plac Trzech Krzyży. Jesteśmy w trakcie sadzenia 24 nowych, sporych już drzew – to lipy, grusze i głogi. Do tego mnóstwo nowych bylin, krzewów i trawników. Łącznie utworzymy tu ponad 2700 m kw. terenów zielonych. A oprócz tego plac jest już w pełni przejezdny i dostępny dla wszystkich użytkowników – kierowców, rowerzystów i pieszych – zachwala zmiany prezydent Rafał Trzaskowski.

Drzewa pojawiły się na wschodniej ścianie placu, gdzie zasadzono ich siedem i trzeba przyznać, że to jest najlepsza zmiana w całym projekcie. Na wyspie – po północnej stronie kościoła św. Aleksandra – posadzonych zostanie ich 17. Po zakończeniu całości prac na placu będzie rosło 28 nowych drzew. Już wcześniej, przy północnej krawędzi placu (wzdłuż ulic Żurawiej i Książęcej), posadzone zostały 4 grusze. Każde z drzew na placu będzie miało swojego patrona. Aż 22 drzewami opiekować się będą dzieci ze śródmiejskich szkół i przedszkoli, które pomagały w ich sadzeniu. Jednemu z drzew patronować będzie prezydent Warszawy, a kolejne opatrzone zostanie tabliczką pobliskiego Instytutu Głuchoniemych.

Bezpieczniej dla rowerzystów

Prace na placu Trzech Krzyży rozpoczęły się w sierpniu ub.r. i przez cały czas toczyły się bez całkowitego zamykania go dla aut, rowerów czy komunikacji miejskiej. Dwukierunkowo udostępniane były na przemian jezdnia wschodnia i zachodnia. Po wakacjach utrudnienia zmniejszyły się znacznie – oddana została wtedy wyremontowana jezdnia zachodnia, dzięki czemu wrócił ruch jednokierunkowy na obu nitkach i możliwość poruszania się po całym obwodzie placu.

Od 20 października plac Trzech Krzyży jest już w całości przejezdny. Do dyspozycji kierowców, pieszych i rowerzystów są już skrzyżowania w rejonie ulic Mokotowskiej i Hożej oraz na przedłużeniu ulic Brackiej i Żurawiej. Kierowcy i rowerzyści mogą więc m.in. skręcić z ulicy Hożej w Mokotowską lub na plac Trzech Krzyży oraz przejechać dalej Alejami Ujazdowskimi. Dostępne są też wszystkie relacje w północno-zachodnim narożniku placu. Można więc pojechać z ulicy Żurawiej lub Brackiej przez plac na południe w kierunku Alej Ujazdowskich albo na wschód – w kierunku ulicy Książęcej. Dzięki zakończeniu prac na skrzyżowaniach oddany do użytku został też pas dla rowerzystów na zachodniej jezdni.

Jak wam się podoba Plac Trzech Krzyży❓ Będzie wygodniej dla rowerzystów, ale nadal to nie jest porządny miejski plac tylko jedno wielkie skrzyżowanie.
Dla przypomnienia jeden z pomysłów.
Fot. UM #Warszawa pic.twitter.com/kfnZGZCt1x

— Lukasz Malinowski (@Lukasz_Malin) October 30, 2023

Rowerzyści mogą z tych zmian być zadowoleni. Przejazd Nowym Światem przez Rondo Charles’a de Gaulle’a stał się zdecydowanie bezpieczniejszy. Szkoda tylko, że rowerem ciągle nie da się wygodnie przejechać ani Nowym Światem, ani Alejami Jerozolimskimi. Niestety w kilku miejscach nie udało się zaplanować dróg dla rowerów i chodników tak, żeby piesi i rowerzyści na siebie nie wpadali. Do tego do niebezpiecznych dla rowerzystów sytuacji może dojść przy skręcie w Książęcą. Innym niezrozumiałym rozwiązaniem jest urywająca się po kilku metrach droga rowerowa na Hożej, na której nie ma wprowadzonego kontraruchu – tutaj postawiono znak, z informacją, że to jedynie dojazd do parkingu rowerowego.

Układ dróg rowerowych na Placu Trzech Krzyży jest dość skomplikowany, a korzystanie z niego mają ułatwiać liczne znaki poziome oraz pomalowanie części dróg na kolor czerwony, co jest dość praktyczne, ale niestety z estetyką nie ma wiele wspólnego.  

Tylko gdzie ten plac?

Największe zastrzeżenia budzi sama idea przeprowadzonego remontu. Wbrew wcześniejszym, sięgającym aż 2006 r. zapowiedziom, nie zmieniono bowiem układu drogowego na placu. Nadal Kościół pw. św. Aleksandra otoczony jest z każdej strony wielopasmowymi drogami – dojść jest do niego teraz łatwiej, ale to nadal betonowa wyspa w morzu asfaltu. Przy obecnym remoncie nie udało się tu stworzyć przyjemnego dla mieszkańców miejsca. Podobnie jest pod Ministerstwem Rozwoju i Technologii, gdzie nadal mamy jeden wielki parking. Plac Trzech Krzyży zarówno przed jak i po remoncie w żaden sposób nie zachęca do odwiedzin.

Na ten i wiele innych problemów związanych z zakresem prowadzonych prac od samego początku zwracali uwagę dziennikarze i aktywiści, a do rangi symbolu urosły cztery skrzynki instalacyjne zamontowane tak, że przesłaniają widok na świątynie. Każdy wchodzący na Plac Trzech Krzyży od strony Nowego Światu może więc zobaczyć Kościół św. Aleksandra wyłaniających się zza plastikowych konstrukcji.   

Siri, pokaż mi jak wygląda greenwashing?
Siri: zrób z historycznego placu węzeł drogowy z kilkoma pasami ruchu, tragicznej jakości infrastrukturą dla rowerów i pieszych, morzem betonu - a na koniec posadź kilka drzew i udawaj że jesteś EKO👇🏼 https://t.co/8CqFarXjrX

— Jan Mencwel (@JanMencwel) October 25, 2023

Odkrycia archeologiczne

Podczas prac na placu odkryty został dobrze zachowany bruk oraz dawne szyny tramwajowe na wysokości Instytutu Głuchoniemych przy ul. Wiejskiej – trzeba przyznać, że pokazanie przebiegu dawnej linii to dobry akcent wskazujący na historię placu. Cześć tej zabytkowej zabudowy placu została oczyszczona i wyeksponowana. Bruk po zachodniej stronie placu był w gorszym stanie, ale jego część została usunięta spod jezdni i wyeksponowana na fragmencie przedłużenia ulicy Brackiej w obrębie placu.