– W Płocku abonamenty to mniej więcej połowa miejsc parkingowych – mówi nam Piotr Niesłuchowski z tamtejszego urzędu miasta. – Dzięki temu, że wprowadziliśmy strefę niedawno, mogliśmy podpatrzyć w innych miastach, jakich błędów nie popełnić. Stąd też pomysł na darmowe pierwsze pół godziny w strefie – dodaje.
Jakub Dybalski, Transport–Publiczny.pl: Od kilku miesięcy działa płocka strefa płatnego parkowania. Jak funkcjonuje?
Piotr Niesłuchowski, kierownik Referatu Strategii i Planowania w Urzędzie Miasta Płocka: Zaczęliśmy jej projektowanie od rozmów z mieszkańcami i przedsiębiorcami. Chcieliśmy by obejmowała całe szerokie śródmieście, ograniczone miejskimi alejami. W efekcie rozmów zdecydowaliśmy się na obszar zmniejszony od wschodniej strony.
Czy rozmowy wyglądały w ten sposób, że wy chcieliście wprowadzić strefę, a wszyscy dookoła przeciw niej protestowali, czy może głosy były bardziej podzielone?
– Były bardzo różne opinie. Rozwiązanie popierali gorąco ci, którzy wcześniej z tematyką transportu publicznego już się zetknęli. Tyle, że z punktu władz miasta to zawsze dylemat – czy wprowadzać rozwiązania, które wymuszą rotację aut w centrum, ale dla mieszkańców będą oznaczały konieczność zmiany swoich przyzwyczajeń. Stąd rozwiązanie, że mieszkańcy strefy mogą parkować w niej właściwie za darmo, bo kosztuje to 30 zł rocznie, ale jest to ograniczone do jednego samochodu na mieszkanie.
W warszawskiej strefie płatnego parkowania ilość wydanych abonamentów przekracza ilość miejsc parkingowych…
– W Płocku, dzięki wspomnianemu wcześniej ograniczeniu, abonamenty to mniej więcej połowa miejsc parkingowych. Ale rotacja nie ogranicza się tylko do tej drugiej połowy, bo wiadomo, że w ciągu dnia, mieszkańcy jadą samochodami poza strefę, np. do pracy. Dzięki temu, że wprowadziliśmy strefę dość późno, mogliśmy podpatrzyć w innych miastach, jakich błędów nie popełnić. Stąd też pomysł na darmowe pierwsze pół godziny w strefie. Nie chcieliśmy zupełnie zamykać centrum miasta dla kierowców. 30 minut to w sam raz by załatwić sprawę, np. zrobić szybkie zakupy, czy odwiedzić męskiego fryzjera. W miesiącu wydajemy ok. 40 tys. bezpłatnych biletów parkomatowych.
Jak duża jest wasza strefa?
Oceniamy ją na ok. tysiąc miejsc parkingowych. Ale to liczba orientacyjna, bo tam, gdzie parkować można wzdłuż ulicy, można tylko oszacować miejsca. Trzeba jednak dodać, że wyznaczyliśmy strefy buforowe – np. przed teatrem, gdzie zmieści się trzysta aut. Tam parkowanie jest bezpłatne i jest to miejsce, gdzie np. pracujący w strefie mogą zostawić auto i dojść do swojego miejsca pracy.
Jakie było główne założenie utworzenia strefy płatnego parkowania?
Uporządkowanie tego obszaru. Mieliśmy problem z ogromnym zatłoczeniem centrum miasta. W ciągu dnia, mniej więcej o 10. Nie było już możliwości zaparkowania tam zgodnie z przepisami, co powodowało, że codziennie kilka procent wszystkich pozostawianych tam samochodów po prostu parkowało nielegalnie.
W Płocku pierwsza godzina płatnego parkowania kosztuje 2 złote. Nie za mało?
– Na razie jesteśmy po pół roku funkcjonowania strefy. Mamy wstępny raport podsumowujący jej działanie i zastanawiamy się co poprawić. Poza tym, że mamy wspomniane dwa złote i potem progresywną stawkę wynikającą z ustawy [ustawa o drogach publicznych wskazuje, że cena za pierwszą godzinę nie może przekraczać 3 zł, za dwie kolejne może być najwyżej o 20 proc. wyższa od poprzedniej, a za czwartą i następne nie może przekraczać ceny za pierwszą – red.] wprowadziliśmy też opłatę za cały dzień w wysokości 12 zł. Płock to miasto średniej wielkości i mamy wrażenie, że osiągnęliśmy równowagę. Strefa jest wypełniona, ale mamy też margines wolnych miejsc postojowych. Skoro są, to nie ma potrzeby, żeby podnieść stawkę.
Mamy jeden obszar, ścisłe centrum, w którym można by podnieść opłatę, ale byłaby to jedna podstrefa. Zastanawiamy się, bo z drugiej strony dziś cała strefa ma jednolity, a przez to czytelny charakter.
Planujecie powiększyć strefę?
Nie mamy sygnałów, że jakieś obszary za strefą są zastawione samochodami. Wpływ na to mają wspomniane wcześniej parkingi buforowe. Więc na razie nie.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.