Wszystko wskazuje na to, że Olsztyn pozostanie jedynym miastem, które zdecydowało się zbudować nową sieć tramwajową, choć taką inwestycję rozważały też inne. Podobny pomysł miał Płock, ale Andrzej Nowakowski, prezydent miasta od 2010 r., miał inną wizję. – Zamiast tramwaju zaproponowaliśmy budowę wewnętrznej obwodnicy. Sprawiła ona, że wszystkie materiały niebezpieczne i ruch pracowników do kombinatu został wyprowadzony poza centrum. Jakość życia znacząco się poprawiła – mówił Nowakowski podczas EKG.
Płock był jednym z miast, które myślało o budowie tramwaju. Temat był gorący za kadencji poprzednika Nowakowskiego, Mirosława Milewskiego. Ogłoszono nawet przetarg na projekt i budowę, ale z inwestycji nic nie wyszło. Andrzej Nowakowski, który wygrał wybory w 2010 r., odłożył temat na półkę.
Zabrakło miliarda?
– Mój poprzednik przez osiem lat opowiadał historię o tramwaju, który chciał zbudować. Tereny były zaplanowane, tylko brakowało zasobów. Potrzeba było ok. miliarda zł, podczas gdy rocznie wydawaliśmy na inwestycje 100 mln zł. Musielibyśmy pogodzić się z tym, że przez dziesięć lat nie robilibyśmy nic, poza budową tramwaju. Tym bardziej, że nie było możliwości pozyskania środków zewnętrznych – mówił Andrzej Nowakowski podczas odbywającego się w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Zaznaczył zarazem, że chętnie by tramwaj zbudował, gdyby tylko miał pieniądze.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że podane sumy nijak mają się do doświadczeń wspomnianego Olsztyna – miasta większego od Płocka – który na stworzenie sieci od zera wydał ok. 0,5 mld zł. W tej sumie, poza pracami budowlanymi, mieści się zakup tramwajów, budowa zajezdni, uruchomienie ITS, a przy okazji wyremontowanie dróg. Przy tym na całą inwestycję Olsztyn otrzymał w sumie 375 mln zł unijnego dofinansowania, plus ok. 25 mln zł odszkodowania od pierwszego, niesolidnego kontrahenta. W efekcie z kasy miasta wydano... ok. 100 mln zł.
Zamiast tramwaju – obwodnica
Nowakowski miał inną wizję rozwoju komunikacyjnego. – Zamiast tramwaju zaproponowaliśmy budowę wewnętrznej obwodnicy. Sprawiła ona, że wszystkie materiały niebezpieczne i ruch pracowników do kombinatu został wyprowadzony poza centrum. Czas dojazdu do Orlenu z Podolszyc skrócił się z 40 minut do 8 minut, oczywiście jadąc zgodnie z przepisami. To pokazuje, jak bardzo jakość życia, także w centrum, poprawiła się – wskazywał prezydent Płocka. Jak dodawał, bez środków unijnych budowa tej drogi nie byłaby możliwa.
Prezydent zarzekał się, że o transporcie publicznym nie zapomniał. – Mój poprzednik przez osiem lat nie podnosił cen biletów, czy cen wody. Coraz więcej trzeba było dopłacać. Nie było pieniędzy na rozwój, wspomnę tylko, że w ostatnim roku kadencji mój poprzednik sprowadził autobusy z demobilu – mówił Nowakowski. Jak dodał, konieczne były zmiany, w tym podwyżka cen. – To są niepopularne decyzje, trzeba podejmować je szybko po wyborach i jasno komunikować mieszkańcom. Udało nam się zbudować nową halę warsztatową, zakupić nowe autobusy – zauważył Andrzej Nowakowski.
Pochwalił się inwestycjami rowerowymi za czasów jego kadencji. – Było 12 km dróg rowerowych, teraz jest 70 km. Wybudowaliśmy magistralę rowerową wzdłuż Wisły w miejscu, w którym być może mógłby biec tramwaj – mówił Nowakowski. Sukcesem okazał się też rower publiczny. – Liczba wypożyczeń roweru miejskiego zaskoczyła wszystkich – wskazał prezydent. Wśród priorytetów na kolejne lata wymienił m.in. zieleń i rewitalizację.