88,7 proc. Polaków korzysta z transportu publicznego. Ponad 1/4 naszych rodaków robi to codziennie lub prawie codziennie. Jeżdżą komunikacją zbiorową głównie dlatego, że jest dla nich wygodna. Ale za jeszcze bardziej wygodny uznają samochód. Firma Biostat na zlecenie Busradar.pl przeprowadziła badanie „Transportowe zwyczaje Polaków”.
Badanie Busradaru ze stycznia tego roku jest o tyle ciekawe, że przeprowadzono je na próbie ogólnopolskiej. Jest to więc uśredniona ocena transportu publicznego jako całości, niezależnie od miejsca zamieszkania - zarówno w dużym mieście, gdzie oferta transportowa jest dobra, jak i na prowincji, gdzie autobusów często nie ma w ogóle. Można się jedynie zastanawiać czy wszystkie aspekty tego zjawiska (ocena komunikacji publicznej może się znacząco różnić w dwóch położonych niedaleko miastach, albo w mieście i na przedmieściu) można zmieścić w próbie tysiąca respondentów. Wyniki są jednak interesujące.
Szacunek i miłość
Zaledwie 11,3 proc. Polaków w ogóle nie korzysta z transportu publicznego. Z kolei 26,1 proc. robi to codziennie lub prawie codziennie, a kolejne 20,1 proc. jeździ komunikacją publiczną 1–2 razy w tygodniu. To dobre wyniki, tym bardziej, że dotyczą wszystkich, niezależnie od miejsca zamieszkania. Z drugiej strony chodzi nie tylko o komunikację miejską, ale też przejazdy autokarowe, czy połączenia kolejowe miedzy miastami.
źródło: Raport Busradar.pl "Transportowe zwyczaje Polaków"
Transport publiczny w Polsce, w świetle badania, wiąże się jednak z szeregiem problemów. Respondenci nie tylko mają do niego wiele uwag, ale też aż 91,6 proc. z nich (!) deklaruje, że ma albo planuje kupić auto („samochodowe” wyniki badań opiszemy w osobnym artykule). To oznacza, że choć Polacy korzystają z transportu zbiorowego, nie stanowi on żadnej konkurencji dla posiadania prywatnego auta. Przynajmniej w skali ogólnopolskiej. Dlaczego?
Polacy pytani o to, dlaczego korzystają z transportu zbiorowego wskazują przede wszystkim na trzy powody: oferta połączeń jest w dogodnych godzinach (42,7 proc.), nie trzeba się martwić o miejsce parkingowe (36,8 proc.) i połączenie nie wymaga przesiadek (33,9 proc.). Wyraźnie widać, że kluczowa jest wygoda, a w szczegółowym rozbiciu respondentów ze względu na wiek wyraźnie zaznacza się jak ważne jest to dla osób starszych. Zaledwie co czwarty odpowiadający wskazuje, że kluczowy dla niego jest koszt, niższy niż podróży samochodem.
To ostatnie nasuwa na myśl dwie przyczyny, przy czym obie mogą współistnieć. Z jednej strony koszt podróży po prostu nie musi mieć istotnego znaczenia dla komuterów. Z drugiej jednak może chodzić o to, że podróżowanie samochodem jest po prostu w Polsce bardzo tanie. Warto pamiętać, że polskie miasta wciąż jak ognia bronią się przed wprowadzaniem opłat za wjazd do centrum, a parkowanie jest śmiesznie tanie. Póki co tylko Kraków rozważa mocne podniesienie opłat, korzystając z przyjętych w zeszłym roku przepisów.
Co więcej na pytanie „Dlaczego nie korzysta Pan/i z transportu zbiorowego?” 19,5 proc. respondentów przyznaje, że dlatego… że to samochód jest tańszy od komunikacji publicznej. Paradoksalnie choć posiadanie auta jest znacznie droższe od korzystania z transportu publicznego (poza kosztem zakupu, dochodzi paliwo, przeglądy, naprawy, ubezpieczenie, etc.), to samo codzienne podróżowanie nie wiąże się z opłatami, więc umyka uwadze.
Wykluczona wieś
Głównym powodem, dla którego Polacy wybierają auto zamiast autobusu lub pociągu jest komfort podróży samochodem (61,6 proc.). W tym aspekcie transportowi publicznemu wygrać bardzo trudno, co nie znaczy, ze również nie może być komfortowy. Jednak kolejne odpowiedzi: podróż transportem zbiorowym zajmuje znacznie więcej czasu (34,5 proc.) i nie ma połączeń na interesujących mnie trasach (27,4 proc.) wskazują na brak dobrej oferty, która w efekcie przeradza się w wykluczenie transportowe. Szczególnie ta ostatnia odpowiedź wskazuje, że co czwarta osoba, która nie korzysta z transportu publicznego, nie robi tego nie dlatego, że tak wybrała, ale że nie ma innej możliwości. Miłość do auta zbyt często w Polsce bierze się z przymusu.
źródło: Raport Busradar.pl "Transportowe zwyczaje Polaków"
Wykluczenie transportowe widać w innych odpowiedziach. Polacy zapytani, czy są zadowoleni z połączeń w ich okolicy odpowiadają skrajnie odmiennie w zależności od tego gdzie mieszkają. Ci z miast powyżej pół miliona mieszkańców są generalnie zadowoleni (61,7 proc. odpowiedzi „bardzo” i „raczej zadowolony). Niezadowolenie z oferty transportowej wyraża tylko 11 proc. z nich. Ale wśród mieszkańców wsi zadowolonych jest dużo mniej niż połowa, za to aż 36,4 proc. jest niezadowolonych.
Taniej? Ale po co?
Badania Busradar.pl przynoszą kilka niezwykłych obserwacji w deklaracjach Polaków. Z jednej strony, jak wspomnieliśmy wcześniej, cena nie jest kluczowym powodem, dla którego wybieramy czy to transport publiczny, czy podróż własnym autem. Z drugiej, Polacy zapytani o to co by ich skłoniło do częstszego korzystania z transportu publicznego w 53,9 proc. wskazują „tańsze bilety” (to najczęściej podawana odpowiedź). Warte uwagi jest też wyraźne rozróżnienie między wygodą podróży (rozumianą jako częstotliwość połączeń, czy brak dodatkowych zmartwień, np. o parking), a jej komfortem (co można uprościć do kwestii wygodnego fotela). W tym drugim dominuje auto ale to pierwsze może być domeną komunikacji.
Kluczowa też wydaje się obserwacja, że Polakom stosunkowo mało przeszkadzają spóźnienia pojazdów transportu zbiorowego, czy ich niewielka liczba. Znacznie częściej wskazują… ich całkowity brak. Niezawodność komunikacji publicznej nie może być kłopotem, gdy jej w ogóle nie ma.
Badanie, którego wyniki opisaliśmy, zostało przeprowadzone przez firmę badawczą Biostat metodą mixmode (CAWI - Computer-Assisted Web Interview + CATI - Computer Assisted Telephone Interviewing) na reprezentatywnej grupie 1000 polaków powyżej 18 roku życia.