Transport publiczny, szczególnie komunikacja szynowa, podnosi wartość położonych w pobliżu nieruchomości. Jest to widoczne zarówno w przypadku cen sprzedaży mieszkań, jak i ich najmu – uważa dr Jędrzej Gadziński z Instytutu Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zdaniem naukowca zjawisko to może sprzyjać zahamowaniu procesu suburbanizacji w polskich aglomeracjach. Zależność między ofertą transportową a rynkiem nieruchomości była jednym z tematów dyskusji podczas konferencji „Zrównoważona mobilność - wyzwania i szanse dla miast”, zorganizowanej w Rzeszowie przez Ministerstwo Rozwoju.
– Sieć transportu publicznego w Poznaniu jest specyficzna. Linia Poznańskiego Szybkiego Tramwaju dociera do północnej części miasta, prawie do samego kampusu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza na Morasku. Zapewnia ona mieszkańcom północnych osiedli szybki dojazd do centrum i na główny dworzec. Wzdłuż tej linii koncentruje się tzw. strefa najmu, w której ceny mieszkań są znacznie wyższe, niż w innych punktach – mówił dr Gadziński. Jak dodał, dzieje się tak nawet mimo słabej jakości mieszkań w blokach z wielkiej płyty z lat 70.-80. ubiegłego wieku.
Wybór między ceną a dostępnością
Waga, jaką kupujący lub wynajmujący mieszkanie przywiązuje do bliskości transportu publicznego, różni się jednak często w różnych grupach wiekowych. – Komunikację zbiorową doceniają szczególnie studenci oraz osoby starsze. Natomiast w grupie młodych ludzi, którzy ukończyli już studia, zauważalnie rośnie rola ceny nieruchomości – wyjaśniał doktor. Jest to jeden z powodów, dla których kierunki suburbanizacji nie mają często związku z siecią linii tramwajowych lub kolejowych.
Trend ten może jednak wkrótce zacząć się odwracać. – Już dziś coraz więcej osób myśli bardziej perspektywicznie i dostrzega zalety dostępności transportem publicznym – podzielił się obserwacją dr Gadziński. Jak stwierdził, symptomy tego zjawiska można dostrzec między innymi na poznańskich Jeżycach. – To naturalny cykl życia miasta: po fazie suburbanizacji może nastąpić powrót do centrum – uznał naukowiec.
Im bliżej tramwaju, tym większa satysfakcja
W ubiegłym roku dr Gadziński wraz z badaczem z tego samego instytutu Adamem Radzimskim opublikował artykuł podsumowujący wyniki badań nad wpływem PST na kształtowanie się cen mieszkań na poznańskim zespole osiedli Winogrady (Prace Komisji Geografii Komunikacji PTG, 19(3), s. 34-45). Opierając się na danych o transakcjach sprzedaży, naukowcy zbadali przy użyciu trzech różnych metod zależność między dostępnością PST a ceną osiąganą przez mieszkanie. Wpływ ten został określony jako „niewielki, choć zauważalny”, autorzy podkreślają jednak, że wyniki badań mogły zostać częściowo zniekształcone przez dobrą dostępność na Winogradach alternatywnych środków transportu publicznego (klasycznych linii tramwajowych oraz autobusowych). Należy dodać, ze podsumowane w tym samym artykule badanie ankietowe wykazało duże znaczenie bliskości szybkiego tramwaju dla poczucia satysfakcji z mieszkania w okolicy. Próbę badawczą stanowiło 808 transakcji (po ograniczeniu zbioru danych do mieszkań w promieniu 1000 metrów od trasy PST), natomiast kwestionariusze wypełniło 275 mieszkańców Winogradów. Co ważne, wpływ dostępności szybkiego tramwaju rośnie wraz z oddalaniem się od centrum.
„Zagadnienie to stanowi przedmiot szerokiej dyskusji w międzynarodowej literaturze przedmiotu, a dostępne jak dotąd wyniki badań nie są jednoznaczne, co skłania do wniosku, że istotne znaczenie ma konkretny kontekst, w którym badania są prowadzone” – zastrzegają autorzy opracowania. Związany z oddawaniem do użytku inwestycji w komunikację szynową wzrost wartości nieruchomości nie jest jednak zjawiskiem typowym wyłącznie dla Poznania. W Warszawie ceny wynajmu i zakupu mieszkań idą w górę nie tylko w pobliżu czynnych już stacji metra, ale i tam, gdzie kolej podziemna ma dotrzeć dopiero za kilka lat. O rosnących cenach mieszkań w pobliżu przystanków uruchomionego niedawno tramwaju mówią też choćby deweloperzy w Olsztynie.