Jak poinformowało nas MPK Poznań, oba tramwaje, które brały udział w sierpniowym wypadku na Rondzie Starołęka mają być remontowane. Uszkodzenia pojazdów są poważne, a szczególnie ucierpiał Tramino, który ma uszkodzone przeguby. Istnieje ryzyko, że koszty naprawy przekroczą wartość wagonu sprzed naprawy, co może skończyć się kasacją pojazdu.
Przypomnijmy, iż do dramatycznego wypadku na Rondzie Starołęka
doszło w sierpniu tego roku. W wyniku zderzenia kilkadziesiąt osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Jak
informowała poznańska Gazeta Wyborcza, prokuratura postawiła motorniczemu zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Sprawą zajmie się sąd. Jaka przyszłość czeka jednak dwa rozbite wagony tramwajowe?
– MPK Poznań planuje naprawę obu pojazdów, które brały udział w wypadku na rondzie Starołęka. Moderus Gamma, z racji tego, że jest na gwarancji będzie naprawiany przez producenta (wstępnie koszt naprawy oszacowany został na ponad 700 tys. zł, przy czym nie można wykluczyć, że konieczne okaże się rozszerzenie zakresu prac). Natomiast wykonawca naprawy tramwaju Tramino wyłoniony zostanie w wyniku postępowania przetargowego – procedura zostanie ogłoszona po zakończeniu przygotowania dokumentacji przetargowej – poinformowała nas rzeczniczka MPK Poznań, Agnieszka Smogulecka.
Gamma ma rozbity przód, który dodatkowo został rozcięty przez strażaków, w momencie wyciągania z niej motorniczego, a co z Solarisem?
– Oba tramwaje są poważnie uszkodzone, w szczególności tramwaj Tramino, w którym - oprócz widocznych z zewnątrz uszkodzeń tylnej części pojazdu - doszło m.in. do uszkodzenia przegubów. Istnieje możliwość, że naruszona została geometria pudeł i wózka, w tylnej części pojazdu. Na tę chwilę nie można jeszcze wykluczyć, że orzeczona zostanie przez ubezpieczyciela tzw. „szkoda całkowita”. Ostateczne koszty i termin wykonania naprawy Tramino, znane będą po rozstrzygnięciu przetargu, podpisaniu umowy z Wykonawcą oraz sporządzeniu kosztorysu naprawy, ale trzeba mieć na uwadze, że na każdym etapie napraw, ich zakres może zostać rozszerzony – dodaje Smogulecka.
Jak mówi rzeczniczka, orzeczenie “szkody całkowitej” może oznaczać, że jeśli koszty naprawy znacząco przekroczą wartość pojazdu, może on zostać skasowany i nie wrócić już do służby w MPK.
Smogulecka mówi też, że jest zbyt wcześnie by szacować kiedy tramwaj lub tramwaje wrócą do służby, a ich wyłączenie nie wpływa na realizację rozkładu jazdy.