Od lipca w Poznaniu zaplanowano podwyżkę cen biletów i to dość znaczną. 30-dniowy zdrożeje z 99 do 119 zł, jednorazowe bilety będą kosztować o złotówkę więcej. Drożeje też taryfa przystankowa w oparciu o tPortmonetkę na karcie PEKA. Bezpłatna komunikacja dla uczniów ma być zastąpiona biletem rocznym. Ratusz zaznacza, że podwyżki nie będą konieczne, jeśli rząd zwróci miastu kwoty poniesione na oświatę i wyrówna stratę wpływów z PIT.
Urzędnicy przekonują, że podwyżki są konieczne nie tylko z powodu rosnących kosztów transportu. W tym roku na ten cel przewidziano w budżecie miasta 15 mln zł mniej.
Zdrożeć mają wszystkie rodzaje biletów. Cena 30-dniowego na strefę A (czyli mniej więcej granice miasta) pójdzie w górę z 99 do 119 zł, w przypadku Biletu Metropolitalnego, czyli dla pasażerów płacących podatki w Poznaniu. Dla pozostałych zdrożeje ze 115 do 149 zł. miasto jednocześnie zachęca jednak do kupowania biletu rocznego, który zdrożeje tylko o złotówkę, do 949 zł. Jednocześnie miasto chce zlikwidować nietypową usługę, czyli bilety trasowane (obowiązujące na konkretnej trasie, po której posiadacz może podróżowań różnymi liniami) – są skomplikowane technologicznie.
W górę idą bilety specjalne. Roczny dla seniora – 99 zł (dziś 50 zł). Roczny dla rodzin 4+ – 120 zł (dziś kupują miesięczne łącznie za 67,20 zł). Uczniowie szkół podstawowych, którzy od niedawna jeździli za darmo, teraz będą musieli kupić roczny bilet na strefę miejską i wszystkie podmiejskie za 60 zł.
O złotówkę mają wzrosnąć ceny biletów jednorazowych, przy czym bilet 10-minutowy ma się zmienić w 15-minutowy i kosztować 4 zł zamiast 3 zł. Cena 45-minutowego wzrośnie z 5 do 6 zł, a 90-minutowego z 7 do 8 zł.
Bilet 24-godzinny na strefę A będzie kosztował 15 zł zamiast 12 zł. Bilet 7-dniowy na strefę A ma być wydatkiem 50 zł zamiast 40 zł. Odpowiednio w górę idą też ceny takich biletów na strefy A+B+C+D.
Podwyżki cen biletów przystankowych, czyli przejazdów na podstawie odbijania się przy wejściu i przy wyjściu kartą PEKA, wzrosną najbardziej na pierwszych odcinkach trasy. Do tej pory stawka za przejechanie pierwszych trzech przystanków wynosiła kolejno 60, 50 i 50 groszy, a im dalej jechał pasażer, tym kolejne przystanki były tańsze. W efekcie przejazd np. 12 przystanków kosztował 3 zł. Teraz te stawki będą wynosiły kolejno 72, 60 i 60 groszy i kolejne również zdrożeją. Dopiero od ósmego przystanku każdy kolejny będzie kosztował 8 groszy, tak jak do tej pory. 12-przystankowy przejazd będzie teraz kosztował 3,48 zł.
źródło: Poznan.pl
Poznań likwiduje też 50-procentową ulgę w przejazdach dla posiadaczy karty ISIC, z której korzystali m.in. zagraniczni studenci.
„Wyższe koszty i brak zmian w cenach biletów spowodowały, że znacznie zmniejszyło się pokrycie kosztów transportu publicznego rosnącymi wpływami z biletów. O ile w 2015 roku pozwalały one sfinansować komunikację publiczną w blisko 43 procentach, to w minionym roku udział ten wyniósł zaledwie 36 procent. Tylko w 2019 roku Poznań dopłacił z budżetu do komunikacji publicznej ponad 331 milionów złotych. To najwięcej w przeliczeniu na mieszkańca spośród wszystkich dużych miast: Gdańska, Krakowa, Łodzi, Szczecina czy Wrocławia” – tłumaczą urzędnicy w komunikacie.
W powyższym wyliczeniu pominięto Warszawę. Warto zauważyć, że warszawski bilet 30-dniowy na Karcie Warszawiaka (czyli karcie miejskiej osoby płacącej podatki w stolicy), kosztuje 98 zł, a kwartalny – 250 zł. W stolicy nie ma taryfy przystankowej, więc to najpopularniejsze bilety używane przez regularnych pasażerów. Bilety jednorazowe w Poznaniu również będą droższe niż w Warszawie. W stolicy popularny bilet 20-minutowy kosztuje 3,4 zł, 75-minutowy (czyli standardowy bilet jednorazowy) kosztuje 4,4 zł, a bilet 90-minutowy kosztuje 7 zł. Warszawa nie przewiduje podwyżki cen biletów.