Poznań otworzył oferty w przetargu na dostawy energii elektrycznej. Wpłynęła tylko jedna oferta, która opiewała na 409 milionów złotych. Obecnie miasto płaci za prąd… 87 milionów złotych. Wzrost jest więc gigantyczny, a władze Poznania nie wykluczają unieważnienia całego postępowania oraz jego powtórki. Także MPK Poznań ma płacić za energię elektryczną znacznie więcej, co może zahamować rozwój elektromobilności w mieście.
Poznań podobnie jak inne polskie samorządy stoi aktualnie przed wyborem dostawcy energii elektrycznej na kolejne lata. Kilka dni temu otwarto oferty w przetargu dotyczącym tego zadania. Wpłynęła tylko jedna oferta, która zakłada cenę jednostkową za energię elektryczną na 2023 rok na ponad 2700 zł za MWh. Cena, która obowiązuje obecnie, wynosi 577,5 zł za MWh. Oznacza to, że proponowana w przetargu oferta jest wyższa aż o 370%.
Poznań chce zakupić energię elektryczną razem z innymi podmiotami w ramach jednej grupy zakupowej. Jak możemy przeczytać w komunikacie miasta, w tym roku grupa liczy 65 różnorakich podmiotów, poza miastem Poznań znalazły się tam także inne samorządy wchodzące w skład Metropolii Poznań jak również miejskiej jednostki, takie jak MPK czy ZDM.
Wzrost o ponad 300 milionów złotych
Ogromną skalę podwyżek ilustruje zestawienie cen energii elektrycznej w ostatnich latach. W 2021 roku miasto zapłaciło za prąd 51 milionów złotych, w obecnym roku będzie to około 87 milionów złotych, natomiast oferta jaka wpłynęła w przetargu winduje cenę energii na rok 2023 do poziomu około… 409 milionów złotych.
“To ogromna kwota - za tę cenę można by od zera zbudować ok. pięciu nowych szkół w Poznaniu. To również ok. jedna siódma dochodów własnych Miasta, szacowanych do uzyskania w przyszłym roku” – czytamy na stronie miasta.
Przetarg do unieważnienia
– Najnowszy przetarg na dostawę energii dla Poznania najprawdopodobniej zostanie unieważniony. Zaproponowane przez oferenta stawki są drastycznie wysokie, w naszej ocenie - spekulacyjne. Tak ogromnej zwyżki nie tłumaczy wzrost kosztów produkcji energii, czyli cen surowca i opłat za emisję CO2. Pozostała część to marża, obejmująca dodatkowo przewidywane wydatki na modernizację infrastruktury. Sieci przesyłowe są obecnie w fatalnym stanie, co jest efektem wieloletnich zaniedbań. Rozumiem, że te inwestycje są potrzebne, nie można jednak obciążać ich kosztami odbiorców w obecnej trudnej sytuacji gospodarczej. To cios nie tylko w finanse samorządów - w przypadku Poznania taka zwyżka oznacza wzrost kosztów o ponad 300 mln zł w skali roku. Ucierpi też zwykły obywatel oraz biznes, w tym szczególnie przemysł. To może zachwiać całą gospodarką – mówi Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Samorządowiec dodaje, że w obecnej sytuacji jedynym rozwiązaniem pozostaje rozpisanie przetargu na krótszy okres, a także apeluje do władz państwa o interwencję i ustabilizowanie cen energii.
Drogi prąd zatrzyma rozwój elektromobilności?
Podwyżki cen energii elektrycznej sprawiają, że znacznie więcej za prąd będzie musiało zapłacić także MPK Poznań. Obecnie przewoźnik płaci za energię elektryczną około 40 milionów złotych w skali roku. Po podwyżkach kwota ta urosłaby aż do 178 milionów złotych.
– W strukturze wydatków MPK Poznań energia elektryczna stanowi bardzo istotną pozycję i taka podwyżka cen na pewno zachwiałaby budżetem przedsiębiorstwa – mówi Jerzy Zalwowski, wiceprezes Zarządu MPK Poznań ds. Ekonomiczno-Finansowych. – Drastyczny wzrost wydatków na energię może skutkować koniecznością ograniczenia planowanych przedsięwzięć, na przykład co najmniej spowolnić, a wręcz zahamować przestawienie się na tabor z napędem zeroemisyjnym, nie mówiąc o pozostałej infrastrukturze zajezdni – dodaje Zalwowski.
Ogromny cios dla rozwoju komunikacji miejskiej
MPK Poznań poza tramwajami użytkuje również sporą liczbę autobusów z napędem elektrycznym, których kursowanie wymaga prądu, co przekłada się na wykorzystanie energii elektrycznej.
– To byłby ogromny cios dla rozwoju ekologicznej komunikacji. Zgodnie z ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych, do 2028 roku 30 procent taboru autobusowego powinno być zeroemisyjne. Dbając o komfort mieszkańców Poznania i chcąc spełnić te wymagania inwestujemy w autobusy elektryczne, a tak znaczne podwyżki cen energii stawiają nas w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej – mówi Marek Grzybowski, wiceprezes Zarządu MPK Poznań ds. Technicznych.
Z podobnymi problemami mierzą się również inne miasta. Ostatnio
opisywaliśmy przykład Kutna, gdzie wzrosty cen energii elektrycznej sprawią, że użytkowanie elektrobusów stanie się nieopłacalne.