Prezes Tramwajów Warszawskich o Hyundaiach: Na dziś nie widzimy podstaw do waloryzacji

Witold Urbanowicz, Transport Publiczny: Pojawiają się opinie, że dostawy Hyundaiów przebiegają powolnie. Na jakim etapie jesteśmy z realizacją kontraktu?

Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich: Nie podzielam poglądu o wolnych dostawach. Rzeczywiście wcześniej, z powodu pandemii covidu, w I poł. 2020 r. wystąpiły w Korei spore utrudnienia związane z lockdownami i zaburzeniami we frachcie. Zgodnie z polskim prawem w takiej sytuacji ciężar odpowiedzialności jest przenoszony na zamawiającego. Uznaliśmy te opóźnienia jako siłę wyższą i harmonogram uległ wydłużeniu o 5,5 miesiąca.

Mogło też powstać wrażenie, że sprawy idą wolno z uwagi na homologację i przygotowanie pojazdów do ruchu, ale to już za nami. Zamówienie jest realizowane zgodnie z harmonogramem. Odbiór kolejnych pojazdów jest szybszy i prostszy. W Warszawie jeździ ponad 20 nowych tramwajów, z tygodnia na tydzień te liczby zmieniają się.

Jak sprawdzają się tramwaje? Czy pozytywne wrażenia z początku eksploatacji utrzymują się?

Pojawiały się oczywiście pewnie niedoskonałości, ale to proste i drobne kwestie. Nie widzę natomiast żadnych istotnych i poważnych problemów. Wszystkie tramwaje, przejmowane na stan spółki, są dokładnie sprawdzane. Pojazdy znajdują się już powszechnie w eksploatacji, coraz lepiej więc widzimy, jak się sprawują. Tramwaje są ciche, sprawne, trzymają zadane pobory energii. Nie ma problemów z ich przejazdem na żadnym odcinku stołecznej sieci – nie występują problemy ze skrajnią.

Czy w związku z sytuacją na rynku nie ma ryzyka, że wartość kontraktu wzrośnie?

Nie ma co ukrywać, że cena, którą zapłaciliśmy, jest na dzisiejsze standardy niska. Producent wysuwa szereg roszczeń finansowych, z uwagi na podnoszony wzrost kosztów. Na dziś nie widzimy jednak podstaw do waloryzacji sumy kontraktowej.