– Nawet jeśli większość pomysłów Platige Image w praktyce nie będzie możliwe do zrealizowania, to jesteśmy na to gotowi. Niech 10 proc. z nich się uda. To już będzie coś, co nas odróżni od Volvo, MAN-a, Mercedesa, czy Solarisa – mówi nam Karol Zarajczyk, prezes Ursus SA. We wtorek jego firma podpisała umowy ze studiem projektowym i filmowym Platige Image oraz startupem Reds. Wspólnie będą budować od podstaw autobus elektryczny.
O współpracy Ursusa, Platige Image i Reds w ramach konsorcjum „Polski E-Bus” (którego nie należy mylić z rządowym programem e–Bus) przeczytacie tutaj.Jakub Dybalski, Transport–Publiczny.pl: Utworzyliście konsorcjum „Polski E–Bus”, które ma zbudować autobus elektryczny, który wpasuje się w rządowy program rozwoju elektromobilności. Ale, z tego co mówicie wynika, że wizja jest dużo szersza.Karol Zarajczyk, prezes Ursus SA: Chcemy na bazie wielu firm, bo zasady programu e-Bus zakładają udział konsorcjów, wykreować nową wizję transportu miejskiego, związaną nie tylko z pojazdami, ale z systemem komunikacji, informacji, diagnostyki, komfortem podróży, rozwojem napędów elektrycznych czy autonomicznymi pojazdami. Od tego ostatniego nie uciekniemy, to już się dzieje. Nie chcę być „followersem”. Chcę, żebyśmy mogli zaproponować światu coś własnego.
Co się może zmienić w stosunku do tego, co mamy dziś?Autobus elektryczny to zupełnie inny charakter podróży. Jest cichy, co daje zupełnie nowe możliwości np. reklamodawcom. Ale to nie wszystko.
Wyobrażam sobie zupełnie inny układ siedzeń w środku. Oczywiście dziś przewoźnicy zwracają uwagę na to, ile osób może wejść do pojazdu, ale znaczenie komfortu podróży będzie z czasem rosło. Czymś trzeba zachęcić kierowców, by zamienili samochód na autobus. Nie tylko tym, że komunikacja miejska jest tańsza, ale też atmosferą podróży. Niech w środku zimy, w autobusie będzie ciepło i przyjemnie. Może nie chodzi o to, by od razu wszyscy się rozbierali i pili drinki z parasolkami, ale choćby o to, by w środku odpowiednio zaaranżować miejsce, czy oświetlenie, albo wykorzystać technologie, które dziś pozwalają smartfonowym aplikacjom śledzić nasze samopoczucie. Na tej samej zasadzie o niewyspaniu, czy przemęczeniu może nas poinformować autobus.
Chciałbym, żeby powstał autobus, na widok którego ludzie będą mówili „wow!”. Mamy okazję, żeby spróbować czegoś niekonwencjonalnego. Inżynier projektujący autobusy od lat, nie wpadnie na rozwiązania, które zaproponuje ktoś ze świeżym spojrzeniem.
Po to właśnie w konsorcjum Platige Image, czyli studio filmowe specjalizujące się w grafice komputerowej?Nawet jeśli większość pomysłów w praktyce nie będzie możliwe do zrealizowania, to niech 10 proc. z nich się uda. To już będzie coś, co nas odróżni od Volvo, MAN-a, Mercedesa, czy Solarisa. Platige Image mocno rozwija swój dział wzornictwa przemysłowego. Chcemy, żeby nadali temu autobusowi wygląd. Może tradycyjny układ drzwi można zmienić z korzyścią dla pasażerów? Może zagospodarowanie wnętrza może być inne? Zobaczymy. Druga rzecz to późniejsze wykorzystanie autobusu. Platige Image ma kontakt z reklamodawcami, wie czego oczekują. Mogą zastanowić się, co im zaproponować i jak pod tym względem zagospodarować pojazd. Reklamy mogą w części lub w całości sfinansować koszt autobusu. Dlaczego nie doprowadzić do sytuacji, w której to reklamodawcy w praktyce „kupią” samorządom pojazdy? Na zachodzie sprawdzano już taki model leasingu samochodów, w których klient płacił ratę w wysokości np. jednej trzeciej raty w rynkowej wysokości, za to jeździł autem oklejonym reklamą. To się nie do końca udało, ale też skala jest inna. Tam mamy jednego użytkownika, za to sieci autobusowe to miliony użytkowników.
Konkurs w ramach NCBiR to olbrzymia szansa i nowe możliwości. Bierze w nim udział kilkadziesiąt samorządów. Dzięki temu możemy na bieżąco sprawdzać choćby wzornictwo. Od razu będziemy mieli informację, czy to co robimy się podoba.
Dla was to też okazja by przeskoczyć choćby Solarisa, który przez lata zbudował swoją markę na rynku, krok po kroku ulepszając autobus. Zagospodarował konkretną niszę i mam wrażenie, że to o czym pan mówi, to próba wskoczenia do niszy, która znajduje się krok dalej…Solaris jest w tym miejscu, bo zaproponował również na zachodnich rynkach coś, co odróżniało go od innych. Choćby ułatwienia dla osób niepełnosprawnych. Dzięki licznym szczegółom zyskał, na wiele lat, możliwość konkurowania z większymi producentami. My też chcemy znaleźć moment, w którym zaproponujemy coś nowego. Nie traktuję autobusu jako coś służącego wyłącznie do przewożenia pasażerów z miejsca na miejsce, ale jako szansę na wykreowanie kilku innych biznesów, wokół tej transportowej funkcji.
Przedmiotem pracy konsorcjum będzie zupełnie nowy autobus, czy podstawą będzie jakiś istniejący model Ursusa?Zupełnie nowy, łącznie z całkowicie nowym wyglądem nadwozia. Wykorzystamy szansę, by przetestować nowe rozwiązania. Przyglądamy się temu, co się dzieje w temacie baterii, również pod względem wykorzystywanych związków chemicznych. Nie mogę mówić o wszystkim, ale w końcu celem konkursu jest stworzenie zupełnie nowego, polskiego autobusu elektrycznego.
Kogoś jeszcze doprosicie do konsorcjum?Firmy zgłaszają się same. Dziś rozmawiamy z czterema, które też by chciały z nami współpracować. Tyle tylko, że jeśli w ramach konsorcjum mamy partnera, który zajmuje się konkretnym wyzwaniem, to nie potrzebujemy innej firmy, która robi to samo. Ale nie wykluczam. Współpraca z Platige Image jest zresztą naturalna, bo my się świetnie znamy. Nawet teraz zastanawiamy się np. nad budową wspólnego centrum rozrywki, pod hasłem „Ursus”. Dzieci w pewnym wieku uwielbiają traktory. Może zbudować wokół tego cały temat parku tematycznego?