Prezydent Żyrardowa: Obwodnica pozwala nam normalnie żyć

Powstała w 2012 roku obwodnica Żyrardowa była kluczową inwestycją drogową miasta. W słusznej sprawie utworzenia niezbędnej drogi ingerował osobiście obecny prezydent Żyrardowa, a ówczesny przewodniczący rady powiatu – Wojciech Jasiński.

– W proteście obywatelskim chodziliśmy po pasach, przepraszając jednocześnie kierowców, że opóźniamy ruch. Musieliśmy jednakże wymóc na władzy centralnej budowę obwodnicy Żyrardowa. Dudniące silniki wysokoprężne, pękające ściany, wypadki i niemożność przejechania główną drogą, doprowadziło do tego, że musieliśmy w sposób nieco naruszający kanwy współpracy z władzą, wymusić, aby ta obwodnica powstała – mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” prezydent Żyrardowa, Wojciech Jasiński.

Jak podkreśla włodarz miasta, dopiero po wybudowaniu obwodnicy, mieszkańcy Żyrardowa zaczęli żyć normalnie. – Przed powstaniem obwodnicy główna ulica miasta to był ciąg samochodów przez cały Żyrardów, powstawał korek na 7-8 km. W korku stały również samochody, skierowane na Żyrardów, w związku z remontem obwodnicy Warszawy. Obecnie, w ciągu kilku minut możemy dojechać do wszystkich instytucji i sklepów w sposób w zupełnie normalny. Nie wyobrażam sobie teraz inaczej funkcjonować w moim mieście – podsumowuje komfort życia w mieście prezydent Żyrardowa.

Obwodnica jest bardzo istotna nie tylko dla mieszkańców miasta, ale także dla podróżnych – droga łączy się bowiem z autostradą A2 i stanowi bezpośrednie przejście do S8, łączącej Warszawę z Katowicami. – Obwodnica Żyrardowa połączyła zarówno trasę ogólnopolską z trasą A2, jak i wszystkie węzły dojazdowe z mniejszych miejscowości. Ta droga nie tylko służy miastu, pozwala również wyprowadzić podrzędny ruch z miejscowości podżyrardowskich – przekonuje prezydent Jasiński.