Samorządy wojewódzkie zainteresowały się przewozami kolejowymi z uwagi na to, że powinni oni współfinansować nierentowne przewozy kolejowe. Chociaż ustawa o transporcie zbiorowym weszła w 2013 roku, nadal nieliczne samorząd zainteresowały się przewozami więcej niż kolejowymi. To jest smutny obraz rzeczywistości, którą mamy – powiedział Piotr Mikiel, autor ustawy o publicznym transporcie drogowym w Polsce.
Cykl „Problemy komunikacji miejskiej w Polsce” oparty jest o debatę zorganizowaną przez Izbę Gospodarczą Komunikacji Miejskiej, która odbyła się w trakcie tegorocznych targów Trako w Gdańsku. Uczestnikami debaty byli przedstawiciele organizatorów transportu miejskiego, przewoźników, strony samorządowej i rządowej. Pierwsza część cyklu
znajduje się tutaj.
Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej zwróciła uwagę, że w przypadku wielkości pracy eksploatacyjnej w komunikacji miejskiej, w przewozach tramwajowych i trolejbusowych mamy do czynienia ze stagnacją, natomiast w przypadku przewozów autobusowych notuje się spadek od kilku lat. Koszty świadczenia usług komunikacji miejskiej od 2000 roku rosną, przychody z biletów również, ale wciąż stale maleje stopień pokrycia kosztów świadczenia usług komunikacyjnych wpływami z ich sprzedaży.
Piotr Mikiel o komunikacji szynowej
Gościem debaty IGKM był Piotr Mikiel, autor ustawy o publicznym transporcie drogowym. Zwrócił on uwagę przede wszystkim na problem braku zainteresowania w wielu gminach organizacją komunikacji zbiorowej nawet przy współpracy z dużymi aglomeracjami czy miastami. – W zakresie organizacji transportu publicznego można wskazać kilka problemów, które mogą wynikać z ram pochodzących z ustaw samorządowych. W nich określone są warunki i zasady współpracy samorządów terytorialnych, których jednym z elementów są porozumienia, inaczej umowy cywilno-prawne pomiędzy dwoma podmiotami. Problem, z którym ja się spotkałem, dotyczy dużych miast posiadających bardzo dobrą ofertę przewozową, którą próbują zainteresować gminy ościenne. Gminy te nie uczestniczyły jednak w organizacji komunikacji miejskiej, gdyż wykonywali ją przewoźnicy komercyjni. Otrzymywali oni dofinansowanie do biletów ulgowych, bowiem to nie była komunikacja miejska. Jeżeli duże miasto zawrze porozumienie miejskie z gminą, mówimy o komunikacji miejskiej, gdzie duże miasto w pełni realizuje dopłaty do biletów ulgowych. Mniejsze gminy tego nie robiły. Nawet jeśli jest to 40% do wozokilometra, dla małych gmin to jest ogromna liczba – zwrócił uwagę Piotr Mikiel.
– Aby pobudzić samorządy lokalne trzeba pamiętać, że ustawa o samorządzie gminnym wskazała, że jednym z zadań własnych gminy jest transport zbiorowy. Które z gmin to realizowały? Nieliczne miejskie. Tam, gdzie komunikacji nie było, ograniczały się one w zakresie dowozu dzieci do szkoły, a w pozostałym zakresie uznano, że na rynku pojawią się przewoźnicy prywatni i na tym kończyła się rola samorządów. Idąc wyżej do powiatów było jeszcze gorzej, bo oni ograniczali się do wydawania uprawnień przewozowych przewoźnikom komercyjnym – tłumaczył Piotr Mikiel.
Kolej i co dalej?
Usamorządowienie spółki PKP Przewozy Regionalne niejako zmusiło samorządy do zainteresowania się transportem kolejowym w zakresie jego organizacji i przede wszystkim finansowania. Efekty takiego działania można oceniać różnorako. – Samorządy wojewódzkie trochę zainteresowały się przewozami kolejowymi z uwagi na to, że powinni oni współfinansować nierentowne przewozy kolejowe. Następnym krokiem było usamorządowienie PKP Przewozów Regionalnych. Siłą rzeczy musieli się tym tematem zainteresować i współfinansować realizację przewozów. To widać do dzisiaj. Chociaż ustawa o transporcie zbiorowym weszła w 2013 roku, nadal nieliczne samorząd zainteresowały się przewozami więcej niż kolejowymi. To jest smutny obraz rzeczywistości, którą mamy – powiedział Piotr Mikiel dodając, że z drugiej strony trzeba spojrzeć na obecne w polskiej rzeczywistości ograniczenia.
– Przepisy zezwalają współpracować jednostkom jednego szczebla. Przepisy prawa ograniczają, de facto uniemożliwiają, zawarcie porozumienia pomiędzy gminą i powiatem, np. jeśli mamy do czynienia z gminą miejską (powiatem grodzkim) otoczonym powiatem ziemskim. Nie ma możliwości zawarcia porozumienia pomiędzy powiatem ziemskim a gminą miejską a właśnie do centrów miast chcą dojechać pasażerowie. Krok w dobrym kierunku został wykonany poprzez nowelizację ustawy o samorządzie gminnym przewidując współdziałania pomiędzy powiatami i gminami. Nie będziemy jednak mieli do czynienia z komunikacją miejską, nie rozwiązano problemu gmin miejsko-wiejskich. To jest komunikacja lokalna gminna ale w myśl przepisów jest to komunikacja miejska, a więc na gminie będzie ciążył obowiązek pokrycia kosztów ulg. Gminy miejskie nie są w stanie ich pokryć – apelował Mikiel.
Autor UOPTD dodał, że należy analizować jak i w jakim zakresie samorządy realizują ustawę. – Być może trzeba podjąć dodatkowe zadania motywujące i pamiętać, że na końcu jest pasażer. Zasadniczym błędem ustawy jest brak prawa wyłącznego chroniącego samorządy przed nadmiernym wydatkowaniem pieniędzy publicznych. Dotyczy to przede wszystkim przewozów gminnych – dodał Mikiel.
Zapraszamy na IV Kongres Transportu Publicznego, który odbędzie się w Warszawie w dniach 19-20 października 2015 roku. Wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi mobilność Polaków, technologie służące mobilności oraz kwestie planowania i realizacji celów rozwoju miast.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.