Od 2014 r. władze Warszawy zapowiadają wytyczenie naziemnych przejść na rondzie Dmowskiego, które ułatwiałyby poruszanie się niezmotoryzowanym użytkownikom skrzyżowania, a także znacząco zwiększyłyby dostępność przystanków tramwajowych. Zmiany z roku na rok są jednak przesuwane, a obecnie Ratusz nie podaje już żadnych konkretnych terminów. Co więcej, przeciwnikiem pasów w tym miejscu jest Robert Soszyński, nowy wiceprezydent odpowiedzialny za transport i inwestycje. Jak wskazuje, występuje tutaj duże natężenie ruchu, a piesi mają do dyspozycji „bezpieczne przejścia podziemne”.
Temat budowy naziemnych przejść dla pieszych na rondzie Dmowskiego
niespodziewanie w 2014 r. wyciągnął Jacek Wojciechowicz, ówczesny wiceprezydent Warszawy, odpowiedzialny za komunikację i inwestycje. – Wraz z postępem, jeżeli chodzi o budowę obwodnicy czy II linii metra, zgodnie z zapowiedziami i dokumentami miasta, sukcesywnie będziemy wdrażali takie zmiany, żebyśmy nie mieli w centrum miasta przecinających się autostrad. Chodzi o takie rozwiązania, które w stosunku do obecnego układu komunikacyjnego mają służyć ograniczaniu ruchu w centrum, żeby ten obszar miasta był bardziej przyjazny dla pieszych czy rowerzystów – mówił Wojciechowicz. Deklarował, że zmiany mogłyby zostać wdrożone jeszcze w 2014 r. – pod warunkiem, że zlecone analizy nie wykazałyby ryzyka komunikacyjnego armagedonu.
Pasy znacząco ułatwiłyby dostęp do przystanków tramwajowych, a także zwiększyły dostępność skrzyżowania. Obecne podnośniki – pomijając nawet ich awaryjność – nie są dostosowane dla niektórych grup niepełnosprawnych. Aby dostać się ba drugą stronę, muszą oni nadkładać kilkaset metrów do pasów na sąsiednich skrzyżowaniach. W dźwigach nie mieszczą się też rowery.
Przejść nie udało się wytyczyć w 2014 r., ani w kolejnych latach. Ratusz zlecał wykonanie kolejnych analiz i koncepcji. Ostateczny pomysł
zakładał realizację pasów oddalonych od tarczy skrzyżowania, po zewnętrznych stronach przystanków tramwajowych. Przejścia miałyby powstać przez ul. Marszałkowską po północnej stronie, za ul. Widok, po południowej stronie, na wysokości ul. Nowogrodzkiej oraz przez Aleje Jerozolimskie, po wschodniej stronie, na wysokości ul. Parkingowej. Zdaniem miasta pasów nie da się wytyczyć bliżej skrzyżowania z uwagi na lokalizację wyjść z przejść podziemnych. Przy okazji jednak miałyby zostać poszerzone przystanki tramwajowe, które są niedostosowane do występujących tutaj potoków pasażerskich.
Na początku 2018 r. Renata Kaznowska, powołana na stanowisko wiceprezydenta w miejsce Jacka Wojciechowicza, zapowiedziała, że rondo Dmowskiego stanie się przyjaźniejsze dla niezmotoryzowanych użytkowników ruchu – których w tym miejscu jest nawet dwu- bądź trzykrotnie więcej – w tym roku. Również jednak i ten termin jest nierealne. Robert Soszyński, nowy wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za komunikację, wskazał w odpowiedzi na jedną z interpelacji, że prace przygotowawcze do przebudowy ronda Dmowskiego w 2018 r. zostały uwzględnione w Wieloletniej Prognozy Finansowej jako dwuletnie zadanie Zarządu Dróg Miejskich. „Obecnie trwają prace projektowe, których termin zakończenia planowany jest na lipiec br. Projekt wykonawczy określi zakres i koszt przebudowy całego skrzyżowania ul. Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich. Określenie kosztów niezbędnych na wykonanie przebudowy skrzyżowania pozwoli na złożenie wniosku przez Zarząd Dróg Miejskich o przyznanie dodatkowych środków na przebudowę skrzyżowania” – odpisał Robert Soszyński.
Nie bez powodu teraz Ratusz żadnych konkretnych terminów nie podaje. Perspektywa wytyczenia przejść naziemnych może teraz się znacząco oddalić. Jak się okazuje, ich zwolennikiem nie jest wiceprezydent Soszyński. Ostatnio, podczas spotkania z dziennikarzami, powiedział, że pomysł ten zablokuje. Jak wskazał, występuje tutaj duże natężenie ruchu, a wytyczanie pasów jest bez sensu, gdy istnieją przecież „bezpieczne przejścia podziemne”.
Aktualizacja godz. 18:50Do kwestii przejść naziemnych
odniósł się po południu prezydent Rafał Trzaskowski. – Będziemy realizować koncepcję modernizacji zgodnie z przedstawionymi planami – napisał Rafał Trzaskowski.