W stolicy ruszył przetarg na dostawy do 213 nowych tramwajów. Tramwaje Warszawskie, nauczone doświadczeniami po wcześniejszym unieważnionym przetargu, zmieniły kryteria wyboru dostawcy pojazdów. – Opisaliśmy kryteria tak, by ich ewentualna ocena sądowa nie trwała miesiącami. Zależy nam, by postępowanie przetargowe mogło być jak najszybciej przeprowadzone, a co najważniejsze – żeby warszawiacy otrzymali jak najszybciej nowe tramwaje – opisuje Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
Jak pisaliśmy, Tramwaje Warszawskie
rozpisały nowy przetarg na dostawy do 213 tramwajów. Zamówienie podstawowe obejmuje 85 tramwajów dwukierunkowych o długości 33 m, 18 tramwajów jednokierunkowych o długości 33 m i 24 tramwaje jednokierunkowe o długości 24 m. Opcja zakłada dostawy 45 tramwajów dwukierunkowych o długości 33 m i 45 tramwajów jednokierunkowych o długości 33 m. – Nie rezygnujemy z szybkich terminów dostaw tramwajów. Pierwszy tramwaj będzie dostarczony w ciągu 22 miesięcy od zawarcia umowy, a całość (razem z opcją) – tak jak do tej pory planowaliśmy do 2023 r. – wyjaśnia Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich.
Istotnie zmieniły się za to kryteria wyboru dostawcy. – Ustalając warunki nowego przetargu chcieliśmy przede wszystkim zapewnić szeroką i uczciwą konkurencję producentów. Wyciągnęliśmy też wnioski z unieważnionego niedawno przetargu i bogatsi o doświadczenia sporządziliśmy nowe kryteria ocen. Naszym celem było skrócenie czasu wyboru wykonawcy i jednocześnie zakup dobrych tramwajów – wyjaśnia Bartelski. Jak dodaje, kryteria zostały tak opisane, by ich ewentualna ocena sądowa nie trwała miesiącami.
Najważniejsza zmiana polega na dostosowaniu wagi do realiów rynkowych – tak, by zaniżenie przez jakiegoś producenta jednego z elementów nie dawało mu sztucznej przewagi. – W kwestii zużycia energii wprowadziliśmy widełki, tzn. zadeklarowanie zużycia poniżej pewnego, racjonalnego poziomu nie będzie już punktowane. A to w celu uniknięcia przypadku z poprzedniego przetargu, gdy jedna z firm zaproponowała tak niskie zużycie energii, że musiał oceniać je biegły – mówi Bartelski. Ma na myśli Skodę, której oferta w tym aspekcie została ostatecznie podważona. – Obliczenia wykazują, że w granicach widełek zużycie energii może spowodować oszczędności do 12% wartości tramwaju, stąd też taka waga w nowym przetargu – dodaje prezes Tramwajów Warszawskich.
Dodano też w specyfikacji preferencje dla rynków unijnych. Oznacza to, że co najmniej 50% wartości dostaw ma pochodzić z krajów UE lub z którymi UE ma zawarte umowy o równym traktowaniu przedsiębiorców. – Co ważne, uprzedzając ewentualne pytania, należy dodać, że umowę taką posiada również Korea Płd. – wskazuje Bartelski, mając na myśli oczywiście firmę Hyundai, która niemal wygrała postępowanie. – Niemniej zależy nam, by możliwie jak największa liczba tramwajów powstawała w Polsce i aby ich produkcja wzmacniała naszą gospodarkę – dodaje prezes.
Wartość zamówienia szacowana jest na blisko 1,9 mld zł. – Tak jak poprzednio, nie przewidujemy zwiększenia kwoty przeznaczonej na zakup tramwajów. Zarezerwowaliśmy w budżecie pieniądze na zakup 123 składów, a przecież chcielibyśmy poszukać pieniędzy także na zakup 90 tramwajów w opcji – zaznacza Wojciech Bartelski.