Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) opublikował w październiku raport dotyczący globalnego ocieplenia. Transport odpowiada globalnie za 23 proc. emisji CO2 i pochłania 28 proc. produkowanej energii i w efekcie przyczynia się do wzrostu temperatury na świecie. Właśnie w indywidualnych decyzjach transportowych eksperci upatrują możliwości częściowego wyhamowania globalnego ocieplenia.
Na wstępie trzeba zaznaczyć, że cieplej będzie i tak.
Raport IPCC jest zatytułowany „Globalne ocieplenie o 1,5 stopnia Celsjusza” (będzie prezentowany w grudniu w Katowicach na corocznej Konferencji Zmian Klimatu – COP24). Ekspeci wskazują, co należy zrobić by temperatura na ziemi podniosła się „tylko” o 1,5 stopnia, a nie o 2 stopnie. Dlaczego akurat te wartości? Bo okazuje się, że ta 0,5–stopniowa różnica, wydawałoby się niewielka, według prognoz może doprowadzić do ogromnych zmian gospodarczych i politycznych.
Pół stopnia różnicy
Badacze analizują dwie wizje przyszłości. W pierwszej, obniżamy globalnie emisję CO2 do 2030 r. o 20 proc. a w 2075 r. emisja tego gazu spada do zera, co nie oznacza, że ludzkość w ogóle przestanie go produkować, ale że to co dziś ulatuje do atmosfery będzie składowane i/lub będzie podlegało recyklingowi. W tym wariancie temperatura na świecie podniesie się średnio o 2 stopnie. Wariant drugi zakłada, że do 2030 r. obniżymy emisję CO2 o 45 proc., a poziom zero osiągniemy w 2050 r. Wtedy temperatura podniesie się „tylko” o 1,5 stopnia.
Jaka jest różnica? W wariancie drugim wyginie 90 proc. koralowców, w tym pierwszym – prawie wszystkie. W drugim wariancie na niedobór wody będzie cierpiało o połowę mniej ludzi niż w pierwszym. Dziś na świecie łowi się ok. 94 mln ton ryb. Pośrednio lub bezpośrednio utrzymuje się z tego 0,5 mld ludzi. Jeśli temperatura podniesie się o 1,5 stopnia, połowy spadną o 1,5 mln ton. Jeśli o 2 stopnie – spadek połowów ma być dwukrotnie większy.
W największym uproszczeniu, scenariusz drugi prowadzi do zmian, które wydają się być odwracalne. Scenariusz pierwszy spowoduje, że szereg zmian środowiskowych, a co za tym idzie gospodarczych i politycznych, będzie nie do odkręcenia. Na marginesie warto zaznaczyć, że póki co znajdujemy się w scenariuszu, który spowoduje wzrost średniej temperatury o 3 stopnie.
Mniej aut
Żeby temu zapobiec konieczne są zmiany w wielu dziedzinach życia, ale jedną z głównych jest transport. Po pierwsze dlatego, że – o czym wcześniej wspomnieliśmy – ma istotny wkład w efekt cieplarniany. Po drugie dlatego, że, jak wskazują autorzy raportu, w tym przypadku znaczenie mają nie tylko działania rządów i korporacji, ale też decyzje pojedynczych ludzi. Zamiana auta na transport publiczny to, poza zmianami w diecie mniej uzależniającymi ludzi od hodowli zwierząt, ta decyzja która zależy od przeciętnego Kowalskiego, a robi istotną różnicę.
Eksperci IPCC nie mają złudzeń, że taka zmiana jest łatwa. Przestrzegają jednak, że jeśli nic się nie zmieni, konsekwencje będą katastrofalne. O tym jak trudno jest z tym walczyć wskazuje jednak choćby serwis CityLab, który zaznacza, że nie chodzi tylko o to, że ludzie lubią auta i samoloty, ale że zwyczajnie, z roku na rok, więcej podróżują. W ciągu pierwszego półrocza tego roku amerykanie przejechali (na różne sposoby) 1,58 bln mil, czyli o 5,2 mld mil więcej niż przez pierwsze sześć miesięcy ubiegłego roku. W zeszłym roku w USA, po raz pierwszy od 40 lat, głównym emitentem CO2 stał się transport, który przegonił pod tym względem przemysł energetyczny.
Co ciekawe o ile USA wydają się być dziś hamulcowym pozytywnych zmian (niedawno Donald Trump wycofał swój kraj z Porozumienia Paryskiego), to ich konieczność zaczynają dostrzegać Chińczycy. – W Pekinie jeszcze nigdy nie było tylu słonecznych i gorących dni co tego lata. To sprawia, że ludzie zaczęli rozmawiać o konsekwencjach zmian klimatu – powiedział „Guardianowi” Jiang Kejun, jeden z autorów raportu i szef częściowo finansowanego przez chiński rząd Energy Research Institute.
Piętnasty raport
Raport jest ważny, bo przygotowała go instytucja powołana właśnie po to, by prognozować i analizować skutki zmian klimatu. Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu został powołany na wniosek państw członkowskich ONZ w 1988 r. Jego zadaniem jest opracowywanie kompleksowych raportów podsumowujących wiedzę o zmianach klimatu. Pierwszy, opublikowany w 1990 r. i rozszerzony dwa lata później, był podstawą dyskusji podczas słynnego szczytu klimatycznego w Rio de Janeiro w 1992 r. Do tej pory IPCC opublikował pięć takich raportów, ostatni w 2014 r.
Poza nimi IPCC przygotowuje też raporty specjalne, skupiające się na konkretnych zagadnieniach związanych ze zmianami klimatycznymi. Omawiany „Globalne ocieplenie o 1,5 stopnia Celsjusza” to dziesiąty z kolei.