Partnerzy serwisu:
Prawo & Finanse

Rewolucja w transporcie zbiorowym - cz. 1

Dalej Wstecz
Data publikacji:
18-09-2013
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

PRAWO & FINANSE
Rewolucja w transporcie zbiorowym - cz. 1
Dominik Wójcik
Transport poza miastami - i to też nie wszystkimi - stanowi dzisiaj duży problem społeczny. Im mniejsza miejscowość, tym bliższe zeru szanse na regularny transport zbiorowy, zaś w tych większych mowy nie ma o regularnym transporcie publicznym. Ustawodawca postanowił zmusić jednostki samorządu terytorialnego do zorganizowania komunikacji na własnym terenie.

Transport w PRL

Transport ludności opierał się tylko o usługi państwowych zakładów zajmujących się transportem: w miastach komunikację miejską organizowały i realizowały przedsiębiorstwa komunikacji (miejskie lub wojewódzkie z lokalnymi zakładami), z kolei poza miastami - między nimi oraz między miastami, a mniejszymi miejscowościami - Państwowa Komunikacja Samochodowa, czyli legendarny PKS: jedno przedsiębiorstwo z lokalnymi zakładami. Autobusy PKS spotkać można było niemal na każdej drodze. Oczywiście podjęto próbę uruchomienia niejako konkurencyjnej komunikacji regionalnej przez Krajową Spółdzielnię Komunikacyjną z dedykowanymi dla niej autobusami marki Bałtyk, jednak wokół tej firmy (jak i taboru) urosło więcej legend, niż faktów historycznych.

Tym sposobem nauczyliśmy się, że komunikacja stanowiąca połączenie kolonii, wsi i miasteczek z ośrodkami miejskimi po prostu "jest", zaś tym faktem nie należy zawracać sobie głowy. I rzeczywiście, ta komunikacja była, bez względu na gęstość zaludnienia danego terenu, czy dzień tygodnia, bądź dzień świąteczny, autobus zawsze przyjeżdżał z wyjątkiem sytuacji awarii pojazdu. Nie liczono się z kosztami, bo w PRL działał inny system ekonomiczny. Z tego też względu ceny za przejazd były bardziej symboliczne, aniżeli mające pokryć koszty funkcjonowania tego systemu. W takiej postaci PKS wszedł w nową rzeczywistość gospodarczą, w której pieniądz wydany na określone przedsięwzięcie na musi wrócić, aby funkcjonowało ono dalej, oraz przyciągnąć za sobą dodatkowe środki, aby przedsięwzięcie to było opłacalne. Nie inaczej też stało się z komunikacją miejską, której ciężar finansowania musiały przejąć powołane w 1991 r. samorządy.

Rzeczywistość po 1989 r.

Owa "opłacalność" stała się gwoździem do trumny komunikacji regionalnej i międzymiastowej. Komunikacja miejska po usamorządowieniu jakoś funkcjonuje, jednak problem jej finansowania przez samorządy rzutuje na jej jakość, jak w Częstochowie, gdzie częstotliwość kursów jest rozrzedzana, jeśli samorząd boryka się z problemami finansowymi. W miastach, w których włodarze "nie czują" tematu komunikacji, bywa traktowana jako zło konieczne, bilety drożeją - większy udział w kosztach funkcjonowania przerzuca się na pasażerów (tu prym wiedzie Warszawa), wycina się kursy, likwiduje linie, a w skrajnych przypadkach cały system działa, jak obecna komunikacja regionalna, czyli niemal wyłącznie na komercyjnych zasadach (Zakopane). Jedynie w ośrodkach bardziej rozwiniętych komunikacja miejska jest systemem transportu ludności z prawdziwego znaczenia, gdzie komunikacja miejska przez rządzących miastem postrzegana jest, jako podstawowy system transportu po mieście (Oborniki).

Komunikacja poza miastami, a więc w rozumieniu Ustawy o publicznym transporcie zbiorowym "publiczny transport zbiorowy", działa już niemal wyłącznie na zasadach komercyjnych, czyli gdzie ludzie, tam i pieniądz. PKS istnieje nadal, jednak tylko teoretycznie, bowiem Państwowa Komunikacja Samochodowa w III RP została podzielona na odrębne przedsiębiorstwa (adekwatnie do podziału poprzednika na zakłady) o wspólnej nazwie "Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w...", czyli akronim ten sam, ale zakłady już skrajnie inne. Nowe PKS-y działają w oparciu o wypracowane w PRL wizerunek, markę, a nawet logotyp. Ich funkcjonowanie jednak odbywa się przeważnie w oparciu o zasady komercyjne. Współczesne PKSy, to zazwyczaj spółki prawa handlowego, a tym - zgodnie z prawem - nie wolno działać charytatywnie. Te z PKSów, które nie znalazły dla siebie niszy w postaci funkcji operatora komunikacji miejskiej (jak np. w Warszawie, czy Elblągu), nadal realizują komunikację na liniach łączących ośrodki miejskie z mniejszymi miejscowościami oraz na atrakcyjnych dla pasażera liniach międzymiastowych. Niestety, jako, że działalność jest czysto komercyjna, to funkcjonują oni tak, jak tzw. "busiarze", czyli zakłady przewozowe realizujące komercyjną komunikację za pomocą wozów dostawczych przystosowanych do przewozu osób - jeżdżą tam i wówczas, gdzie i kiedy jest pasażer. Oznacza to, że do słabiej zaludnionych obszarów niebieski autobus nie przyjedzie w ogóle lub zjawi się dwa razy w ciągu dnia (jak w np. Małusach pod Częstochową). W zasadzie - zjawić może się zarówno autobus PKS lub busik, bo w opisywanych realiach obaj funkcjonują na tych samych zasadach.

Ta sytuacja prowadzi do wykluczenia społecznego mieszkańców obszarów słabiej zaludnionych, którzy nie posiadając samochodu niemal pozostają odcięci od świata. Samorządom takich miejscowości też nie spieszy się do zapewnienia mieszkańcom komunikacji, "bo przecież coś jeździ" (cytat Skarbnika gm. Lelów z posiedzenia Częstochowskiego Klastra Komunalnego "Aglomeracja" w 2012 r.), ale jak często i czy dociera wszędzie - to już dla nich nie jest ważne. Właśnie tym zjawiskom chciał przeciwdziałać ustawodawca budując nowe prawo, w którym chce zmusić samorządy do zorganizowania komunikacji na własnym terenie.


Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5