W niedzielę 1 sierpnia uruchomiono nową komunikację w jurajskim Olsztynie. Dwuskładnikowy system zapewnia bezproblemową mobilność niemal we wszystkich zakamarkach gminy. Są też już pierwsze informacje zwrotne – również od kierowców. Póki co jest entuzjazm i powszechny optymizm. Jest też obawa o ruszający remont starej DK1, który sparaliżuje ruch kołowy między gminą a Częstochową.
Na reprezentacyjny rynek Olsztyna, który niebawem znów będzie miastem, wjeżdża biało-czerwony autobus komunikacji miejskiej z Częstochowy obsługujący jedyną z tego kierunki, ale za to solidnie wzmocnioną linię 58, która kończy tu bieg. Gdy odjeżdża na przeciwległą zatokę, po chwili w jego miejscu pojawiają się pachnące nowością biało-żółte busiki bezpłatnej komunikacji gminnej gminy Olsztyn. Na liniach o numeracji od 581 do 585 rozwożą pasażerów przybyłych z kierunku Częstochowy. Wszystko odbywa się w półgodzinnym takcie.
System działaWłaśnie ruszył nowy,
komplementarny system transportu zbiorowego organizowanego przez jurajską gminę Olsztyn. System składa się z dwóch składników: silnej, stale taktującej linii komunikacji miejskiej, na której obowiązują bilety podmiejskie lub miejsko-podmiejskie oraz penetrującej prawie wszystkie zakątki gminy komunikacji gminnej, już bezpłatnej. Dzięki temu mieszkańcom i turystom zapewniono mobilność na odrębnych i współpracujących ze sobą systemach, ale bez uciążliwości w postaci nabywania oddzielnych biletów.
Oprócz zapewnionej wszystkim mobilności i jednolitości gmina zyskała jeszcze stabilne połączenie z dominującą w regionie Częstochową oraz oszczędności, bo od dawna słyszalne były utyskiwania na wysokie koszty funkcjonowania autobusów podmiejskich z komunikacji miejskiej w Częstochowie, co przez niemal 30 lat skutkowało rozrzedzaniem kursów rozproszonych czterech efemerycznych linii.
Entuzjazm i postulatyBusiki jeżdżą wypełnione pasażerami, głosy ich są entuzjastyczne. Zyskali jednolity system komunikacji pokrywającej cały obszar gminy. Tam, gdzie busiki technicznie wjechać nie mogą, pojawiają się już postulaty, aby jednak i tam gminne wozy kursowały. – Przez dziesiątki lat nawet w pobliżu nic nie jeździło, a jak w pobliżu uruchomili, to teraz i tam się obudzili – śmiał się jeden z kierowców.
Kierowcy też entuzjastycznie podchodzili do nowego systemu. Drogi zatłoczone w niedzielę w środku lata, ale rozkłady pozwoliły to uwzględnić. – W najgorszym momencie dnia miałem minutę opóźnienia – zachwalał inny z pytanych na rynku szoferów.
Przewoźnik też zyskał, bo dzięki ośmioletniemu okresowi kontraktowania (3,22 zł brutto za wkm i 420 tys. wkm rocznie), operator – PKS Tarnobrzeg – mógł skalkulować inwestycję i sprostać gminnemu wymogowi, nabywając nowe autobusy klasy mini. To niskowejściowe busy Mercedes-Benz z niską podłogą na pomoście tylnym. Wszystkie klimatyzowane, wyposażone w ładowarki USB przy każdym fotelu i stanowisku dla wózka oraz w świetlne elektroniczne tablice kierunkowe.
To początek
To dopiero początek, wdrożenie teorii do praktyki. W jej trakcie dopiero wyjdą problemy, które będzie należało uwzględnić w rozkładzie jazdy. W sierpniu niemal zamknięta zostanie stara Droga Krajowa nr 1, która przejdzie generalny remont na terenie Częstochowy, a która stanowi najkrótsze połączenie między gminami. Zwężenie arterii do jednej jezdni po jednym pasie ruchu zakorkuje drogę i przyczyni się do ogromnych opóźnień autobusów linii 58. Prowadzone są prace nad tym, aby jeździły one alternatywnie przez wieś Kusięta i wjeżdżały do Częstochowy przez dawny teren Huty Częstochowa, ale wszystko zależy od przychylności częstochowskich urzędników. Korekta rozkładów przewidziana jest na październik.