Rybnik jako pierwsze miasto w Polsce zakupił autobusy wodorowe NesoBus od PAK-PCE Polski Autobus Wodorowy. Do naszej redakcji dotarły nieoficjalne sygnały o tym, że nowe autobusy często nie kończą zaplanowanych zmian i są awaryjne, dlatego postanowiliśmy sprawdzić, czy informacje te są prawdziwe.
Do naszej redakcji dotarły nieoficjalne informacje o tym, że wodorowe autobusy NesoBus, które zakupił Rybnik, są dość awaryjne i często nie kończą zaplanowanych dla nich zmian. Przypomnijmy, że Komunikacja Miejska Rybnik, a więc miejski przewoźnik w Rybniku, jest pierwszym użytkownikiem autobusów produkowanych przez PAK-PCE Polski Autobus Wodorowy (Rybnik zakupił
bowiem 20 takich autobusów).Zdarzają się awarie, lecz to normalna sprawa?
O potwierdzenie naszych doniesień bądź też ich zdementowanie poprosiliśmy prezesa KM Rybnika, Łukasza Kosobuckiego.
– Potwierdzam, że jak każdy autobus i NesoBusy ulegają awariom i muszą zjeżdżać na zajezdnię - czy to o „własnych siłach” czy to za pomocą holowania. Przedstawiciele producenta na bieżąco starają się usuwać usterki, które są różnego rodzaju - typowe dla tzw. chorób wieku dziecięcego - dotycząca one zarówno oprogramowania, konfiguracji elementów, jak i po prostu samego montażu. Nie ma to natomiast nic wspólnego ze zużyciem wodoru – mówi nam Kosobucki.
Prezes przewoźnika dodaje też, że do zajezdni spółki dotarło już 12 z 20 zakupionych autobusów a codziennie na trasy wyjeżdża do 7 nowych autobusów – Taka liczba nowych autobusów w ruchu wynika z tego, że mamy do czynienia z nowym produktem, a więc takim, którego zarówno producent, jak i my uczymy się naprawiać, obsługiwać i konfigurować – tłumaczy Łukasz Kosobucki, który przekazał nam też, że na dzień roboczy przewoźnik potrzebuje 17 autobusów w ruchu.
Poza “wodorowcami”, spółka posiada także 13 innych autobusów, 12 hybrydowych oraz jeden spalinowy. Poza jedną, 18-metrową hybrydą, reszta autobusów to pojazdy 12-metrowe
200 do 300 km na jednym tankowaniu, choć zima dała się we znaki
Prezesa KM Rybnik zapytaliśmy też o to, jakie są dzienne przebiegi nowych autobusów wodorowych oraz czy pojazdy kursują na konkretnych liniach.
– Autobusy kursują po różnych liniach (mamy obiegi zbudowane w oparciu o kursy, nie o linie), obecnie wyjeżdżają od dłuższego czasu również na linie poza Rybnik (w początkowej fazie zasadą było jeżdżenie tylko po Rybniku). Nasze dzienne przebiegi to ok. 200 - 300 km dla jednego pojazdu i nie ma problemu z osiąganiem tych wartości przez nowe autobusy – zapewnia Kosobucki, choć od razu dodaje, że ostatnie zimowe dni nieco zmieniły tę sytuację – Mamy dużo mniejsze zasięgi - zużycie wodoru przy włączonym ogrzewaniu wynosi do 10 kg/100 km, ale już teraz wiemy, że wynika to z nieprawidłowej konfiguracji ogrzewania - producent pracuje nad rozwiązaniem problemu – tłumaczy prezes KM Rybnik. Dodajmy, że w warunkach jesiennych, zgodnie ze słowami Łukasza Kosobuckiego, NesoBusy zużywają do 6 kilogramów wodoru na 100 kilometrów.
Przedstawiciel przewoźnika mówi też, że spółka nie testowała maksymalnego zasięgu autobusów, bowiem osiągane zasięgi w pełni zaspokajają potrzeby Komunikacji Miejskiej – Na razie nie mamy usystematyzowanej procedury tankowania, ale kierowcy sami podczas przerwy czasami dotankowywyują pojazdy, bo stacja znajduje się przy dworcu autobusowym – dodaje prezes.
414 złotych za 100 kilometrów autobusu wodorowego
Łukasza Kosobuckiego zapytaliśmy również o to, jak kształtują się koszty użytkowania autobusów wodorowych na tle pozostałych rodzajów napędu w pojazdach użytkowanych przez KM Rybnik.
– Cena wodoru to 56,10 zł netto za 1 kg – wylicza prezes, co przekłada się na cenę brutto około 69 złotych. Dostawcą paliwa jest jedyna firma, która chciała zrealizować zamówienie, a więc PAK-PCE Stacje H2. Umowa na dostawy paliwa została zawarta na 9 miesięcy, a spółka PAK-PCE otworzyła na terenie Rybnika ogólnodostępną stację tankowania wodoru o czym więcej
pisaliśmy tutaj.Powyższe dane przekładają się na to, że przejechanie 100 kilometrów autobusu wodorowego kosztuje Rybnik około 414 złotych brutto i 336,6 złotych netto (przy założeniu zużycia 6 kg wodoru na 100 kilometrów). W czasie zimy, a więc takim, jaki występował w ostatnich dwóch tygodniach, przejechanie 100 kilometrów przez autobusy wodorowe kosztuje już 561 złotych netto oraz 690 złotych brutto. Przypomnijmy, że przy podobnej cenie kilograma wodoru, Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia postanowiła zrezygnować z jego zakupu, a przez to również z autobusów wodorowych.
Wodór dwukrotnie droższy od "hybryd"
Poza autobusami wodorowymi KM Rybnik użytkuje autobusy hybrydowe oraz jeden autobus spalinowy. Koszt przejechania 100 kilometrów przez 12-metrowy autobus hybrydowy to od 144 do 156 złotych netto (Przy tych obliczeniach bazujemy na cenie oleju napędowego na poziomie około 6 złotych netto, którą przekazał nam prezes KM Rybnik) – To jeszcze nie ostateczny wynik, bo planujemy prowadzić większą liczbę kilometrów wykonywanych na superkondensatorze poprzez zadanie sterowania silnikiem współrzędnymi GPS – tłumaczy Kosobucki.
Przewoźnik użytkuje również jedną hybrydę 18-metrową, która przejeżdża 100 kilometrów w cenie około 180 złotych oraz spalinowy, 12-metrowy autobus, pokonujący 100 kilometrów za około 192 złote netto.
Powyższe kwoty wyraźnie pokazują, że użytkowanie autobusów wodorowych, mimo tego że są one bardziej ekologiczne, jest również ponad dwukrotnie droższe od używania autobusów hybrydowych. Oczywiście zakup 20 NesoBusów był w dużej mierze dofinansowany ze środków zewnętrznych, bowiem Rybnik pozyskał na zakup pojazdów 45,5 mln złotych dofinansowania z programu Zielony Transport Publiczny przy całkowitych kosztach na poziomie 66,15 mln złotych, to jednak bieżące koszty użytkowania rozłożone na lata mogą sprawić, że użycie “wodorowców” będzie bardzo drogie, szczególnie w porównaniu do napędów konwencjonalnych.