Władze centralne nie wycofały się z pomysłu wdrożenia stref czystego transportu – usłyszeliśmy podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Ich organizacja ma zależeć w dużej mierze od samorządów, a obowiązujące zasady powinny uwzględniać potrzeby uboższej części społdczeństwa – przekonywał pełnomocnik premiera ds. czystego powietrza. Na razie nie znamy konkretnych dat planowanego wdrożenia nowych rozwiązań prawnych.
– Wiemy na pewno, że strefy czystego transportu wrócą do obrad Rady Ministrów w celu dopracowania pewnych rozwiązań – zapowiedział Bartłomiej Orzeł, pełnomocnik premiera ds. czystego powietrza. Przekonywał, że dodatkowe prace przygotowawcze są konieczne, by strefy w praktyce działały. Poinformował jednocześnie, że zdecydowano się na odejście od pierwotnie proponowanego modelu obligatoryjnego wyznaczania obszarów, w których mogłyby poruszać się jedynie pojazdy spełniające wysokie normy ekologiczne, we wszystkich 100-tysięcznych i większych miastach z zanotowanymi przekroczeniami dopuszczalnego poziomu tlenków azotu.
Nie wszystkich stać na nowoczesny samochód. Kluczowe znaczenie transportu zbiorowego
Stwierdził też, że samorządy nie są niechętne wyznaczaniu stref, więc nowe regulacje będą dawać im w tym zakresie pewną dowolność. Utrzymane ma zostać natomiast uzależnienie możliwości wjazdu samochodu od normy czystości Euro. W opinii prelegenta jest to konieczne, bo mniej zamożna część społeczeństwa będzie nadal wykorzystywać starsze, kilkunastoletnie samochody z silnikiem benzynowym. – Trzeba wziąć na to poprawkę – przekonywał.
– Z punktu widzenia ograniczania emisji z tranpsortu i jego elektryfikacji kluczowe jest zbudowanie efektywnego systemu komunikacji miejskiej, podmiejskiej i międzypowiatowej – mówił przedstawiciel rządu. Zwracał uwagę na duże wyzwanie, jakie stoi przed samorządami w związku ze zmianą nawyków Polaków w okresie pandemii. Sugerował on, że jeśli część dojeżdżających do miast z ich obszarów funkcjonalnych będzie pracować w formule zdalnej stale, dowozowe autobusy będą wypełnione słabiej.
Praca zdalna to mniejszy ruch samochodów z przedmieść do miast?
– Mimo to transport trzeba będzie utrzymać – zaznaczał. Zauważył także dobre aspekty przemian społecznych. Mniej osób będzie bowiem według jego przypuszczeń dojeżdżać każdego dnia do pracy własnym samochodem. – Kiedy wykonuje się np. usługi informatyczne i będzie chciało się pojechać do większego miasta, będzie się korzystać z transportu publicznego, w przypadku większych odległości przede wszystkim z kolei – prognozował.
Zdaniem Bartłomieja Orła dużym wyzwaniem będzie elektryfikacja floty autobusowej eksploatowanej w mniejszych miastach. – Żeby autobus elektryczny się zwrócił, musi jeździć. W mniejszych miejscowościach pojazdy dużo więcej stoją – argumentował. Wyraził przy tym nadzieję, że pojawią się nowe rozwiązania technologiczne, które obniżą koszty zakupu i eksploatacji elektrobusów.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.