W grudniu po ulicach Rzeszowa miały już jeździć nowe autobusy elektryczne od Solarisa. Autobusy dostarczono, stanęły ładowarki, z których mają korzystać, ale w dwóch z nich zainstalowanych przy dworcu wciąż nie ma prądu, więc pojazdy stoją w zajezdni.
Dostawa 12-metrowych Solarisów Urbino Electric wartych nieco ponad 30 mln zł ruszyła jeszcze w październiku. Pojazdy od kilku tygodni są w zajezdni. Stoi też dziesięć ładowarek zajezdniowych i dwie pantografowe ładowarki w pobliżu rzeszowskiego dworca. Problem w tym, że w tych dwóch zewnętrznych wciąż nie płynie prąd. Autobusy teoretycznie mogłyby już jeździć, jednak w Rzeszowie wychodzą z założenia, że kontrakt nie jest zrealizowany, dopóki wszystkie jego elementy nie będą gotowe.
Autobusy, jak i infrastrukturę realizuje Solaris i to producent spod Poznania odpowiada przed zamawiającym. Przyłącze do ładowarek przy dworcu jeszcze nie działa, bo podwykonawca Solarisa, PKP Energetyka napotkał kłopoty z przyłączeniem do sieci dworca.
– Do zakończenia realizacji kontraktu w Rzeszowie pozostaje już tylko wykonanie przyłącza elektrycznego do stacji ładowania przy ulicy Grottgera. Razem z podwykonawcą robimy wszystko, aby w drugiej połowie stycznia ostatecznie oddać do użytkowania infrastrukturę ładowania – tłumaczy Mateusz Figaszewski, odpowiedzialny w Solarisie za Elektromobilność i PR. – Same stacje ładowania przy ul. Grottgera już są zamontowane i działają. Żeby to sprawdzić, podłączyliśmy tam testowo agregat prądotwórczy. Jeśli chodzi o przyłącze, to wspólnie z naszym podwykonawcą robimy co w naszej mocy, aby jak najszybciej zakończyć tę realizację – dodaje.
Miasto wcześniej obiecywało nowe autobusy jeszcze w grudniu. – W przetargu jest zapisane, że mamy otrzymać autobusy oraz sprawne stacje ładowania. W związku z tym za opóźnienie będziemy naliczać kary – zastrzega w rozmowie z rzeszowską Gazetą Wyborczą rzecznik prezydenta miasta Maciej Chłodnicki.
Akurat podłączenie ładowarki na mieście w polskich warunkach jest kłopotliwą operacją. W zeszłym roku urzędnicy z Krakowa (tłumaczyli, że standardowo „papierkowa robota” związana z ich wybudowaniem i podłączeniem zajmuje średnio półtora roku.