Nad Słupskiem zawisło widmo społecznej katastrofy. Związany z miastem szwedzki producent autobusów Scania podjął decyzję o zamknięciu zakładu w mieście. Jest największym pracodawcą w mieście.
Grupa Scania poinformowała o swojej decyzji 29 maja, w komunikacie do mediów. Jednocześnie w zakładzie odbyło się krótkie, około 15-minutowe spotkanie z załogą, na której poinformowano o decyzji koncernu. Bez wątpienia decyzja szwedzkiego producenta ma związek ze złymi wynikami finansowymi części firmy odpowiedzialnej za sprzedaż autobusów.
– Aby zapewnić rentowność oraz dostęp do konkurencyjnych i zrównoważonych rozwiązań w zakresie mobilności, koncern Scania zdecydował o stopniowym wygaszaniu części produkcji i zamknięciu fabryki nadwozi autobusów w Słupsku, w firmie Scania Production Słupsk, w pierwszym kwartale 2024 roku. Głównym elementem nowej strategii jest koncentracja na budowie podwozi – napisała Scania w oficjalnym komunikacie.
W Słupsku każdy zna kogoś, kto pracuje w ScaniiW zakładzie, o którym mowa, zlokalizowanym przy ulicy Grunwaldzkiej, pracuje 847 osób i wszyscy oni zostaną. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Słupsku zameldowanych jest około 91 tysięcy mieszkańców, zauważymy, że skala problemu jest ogromna.
– O zwolnieniach dowiedzieliśmy się podczas spotkania z kierownictwem w bardzo treściwy sposób. Nastroje są oczywiście fatalne, pomimo tego, że zapowiedziano odpowiedni pakiet socjalny i wsparcie. Słupsk to nie jest wielkie miasto, wiadomo, że w zakładach montażowych i produkcyjnych pracy nie znajdzie każdy. Alternatywą jest praca w przetwórni ryb 15 kilometrów od miasta, gdzie wezmą każdego, ale warunki pracy są bez porównania. Scania ma opinię dość solidnego pracodawcy, w zakładzie są osoby, które wróciły z zagranicy, licząc się z mniejszymi zarobkami, ale licząc na stabilność. Nie bardzo wiem, jak tysiąc osób ma znaleźć w tym mieście pracę w ciągu kilku miesięcy – powiedział pracownik Scanii w rozmowie z Transportem Publicznym (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Wyjście Scanii ze Słupska to też tragedia dla poddostawców. Cała masa elementów wyposażenia wnętrza pojazdów eksportowanych do państwo europejskich zamawiana była od polskich producentów. Skali zwolnień u nich nie da się na razie oszacować.
W podsłupskiej Kobylnicy pozostanie na razie zakładzie produkcji podwozi autobusowych typu K zatrudniający około 200 osób. Z kolei w podsłupskim Głobinie działać będzie serwis autobusów miejskich i ciężarówek, w którym pracę ma kilkadziesiąt osób.
Wzmocnione pakiety socjalne aż do końca funkcjonowania firmy– Całkowite wygaszenie produkcji autobusów nastąpi dopiero po zrealizowaniu ostatniego zamówienia, czyli w praktyce, nie wcześniej niż w pierwszym kwartale 2024 roku. Do tego momentu chcemy utrzymać jak najwyższe zaangażowanie, dlatego będziemy premiować pracowników, którzy będą osiągać wysoki wskaźnik obecności i realizować założony plan produkcji, począwszy od jutra – napisano w ulotkach, które otrzymali pracownicy. Szefostwo słupskiego zakładu rozpoczęło już negocjacje ze związkami zawodowymi w firmie. Za kilkanaście dni będzie można powiedzieć więcej o fazach zwolnień i ich terminach.
– Będziemy podejmowali różne działania mające na celu pomoc naszym pracownikom. Także w zakresie rekwalifikacji i szkoleń. Dołożymy należytej staranności, aby te zwolnienia były jak najmniej dotkliwe – powiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk Robert Eriksson, dyrektor zarządzający Scania Production Słupsk.
Scania jest największym pracodawcą w mieście. Eriksson podkreślił, że decyzja o zamknięciu zakładu budowy nadwozi (gdzie de facto montowano całe autobusy) jest uwarunkowana globalnie i nie jest związana z jakością autobusów ze Słupska. Scania budowała autobusy w mieście od 1994 roku!
Scania za późno uwierzyła w elektryczne autobusyPraprzyczyną dzisiejszych problemów Scanii jest to, jak niechętnie i późno producent przekonał się do elektromobilności. Poprzednia platforma autobusów serii omni (omnicity i omniwide), z uwagi na aluminiowe nadwozie nie nadawała się do adaptacji na platformę autobusu elektrycznego (nawet w wersji spalinowej nie była też bardzo popularna, a w Polsce znalazła tylko kilku nabywców).
Zupełnie nowy autobus elektryczny, z nadwoziem ze stali,
zaprezentowany został dopiero w 2019 roku na targach w Brukseli, po czym pandemia zniwelowała niemal do zera popyt na tą, droższą od pojazdów konkurencji, konstrukcję.
Słupsk wierny Scanii do końca
Żartem historii będzie to, że Słupsk właśnie oczekuje na swoje elektryczne pojazdy, które dostarczy mu… słupska Scania! Będą to jedne z ostatnich pojazdów, które zjadą z linii montażowej zakładu przy Grunwaldzkiej. Miasto zamówiło (w efekcie przetargu) najpierw sześć,
a później jeszcze dwa autobusy elektryczne.
Od 2003 roku MZK Słupsk, jedyny operator komunikacji miejskiej w grodzie nad Słupią, konsekwentnie pisał specyfikację przetargową w taki sposób, aby największe szanse na zwycięstwo miał lokalny producent. To dlatego obecnie na ulicach miejsca nie zobaczymy innych autobusów niż Scanie.