Powtórzony przetarg Tramwajów Warszawskich na dostawy do 213 nowych tramwajów zaskoczył relatywnie dużą liczbą nieważnych ofert bądź informacji o niezłożeniu oferty. Jedną z firm, która wysłała kopertę, ale bez oferty jest Siemens Mobility. – Rozważaliśmy możliwość modyfikacji Avenio. Niestety szczegółowe zapisy odnośnie konstrukcji, a nie osiągów pojazdów, spowodowały, że zmiany te musiałyby być bardzo głębokie – wyjaśnia Witold Gadoś, dyrektor projektu pionu taborowego w spółce Siemens Mobility.
Niedawno Tramwaje Warszawskie
otworzyły oferty w powtórzonym przetargu na dostawy do 213 nowych tramwajów. W postępowaniu wpłynęło w sumie pięć ofert, ale tylko trzy z nich zawierały ofertę. W dodatku konsorcjum Stadler i Solaris Tram – jeden z podmiotów, który zdecydował się wystartować – złożyło
świadomie nieważną ofertę. – Jesteśmy gotowi dostarczyć pojazd zgodny z oczekiwaniami zamawiającego, jednak w terminach dłuższych niż wyznaczone w postępowaniu – wyjaśniała Marta Jarosińska z firmy Stadler.
Kopertę, ale bez oferty, złożył Siemens Mobility. Zawierała ona powody niezłożenia oferty oraz folder z prezentacją i przedstawieniem oferowanych przez firmę produktów. – Siemens Mobility rozważało możliwość modyfikacji 4-członowego tramwaju Avenio tak , by sprostać wymogom specyfikacji technicznej – mówi Witold Gadoś, dyrektor projektu pionu taborowego w Siemens Mobility. Podobne tramwaje producent dostarczy m.in. do Bremy. Jak zapewnił producent w piśmie skierowanym do Tramwajów Warszawskich pojazdy te uwzględniają cały cykl życia produktu – dlatego też są oszczędne pod względem zużycia energii oraz nakładów na utrzymanie w czasie eksploatacji. Siemens podkreśla też fakt wysokiego współczynnika rekuperacji czy unikalnej konstrukcji wózków, oszczędzających torowiska.
Siemens, po analizie zapisów specyfikacji zamówienia Tramwajów Warszawskich, uznał, że dostosowywanie Avenio do szczegółowych wymogów przetargu mija się z celem. – Niestety szczegółowe zapisy odnośnie konstrukcji, a nie osiągów pojazdów, spowodowały, że zmiany te musiałyby być bardzo głębokie. Tak dalekie zmiany w konstrukcji przełożyłby się na zwiększenie kosztów konstrukcji i czasu jej dopracowywania przy jednoczesnym pogorszeniem funkcji pojazdu. Chcąc dochować wierności idei oferowania produktów najwyższej jakości, zdecydowaliśmy się nie proponować Tramwajom Warszawskim niesprawdzonych prototypów opisanych w specyfikacji technicznej przetargu – komentuje Gadoś.
Ostatecznie o zamówienie rywalizują więc Huyndai oraz Pesa, przy czym w budżecie zamawiającego mieści się jedynie koreańska oferta. W tej chwili trwa formalna analiza ofert pod kątem m.in. spełniania warunków przetargu i zgodności ze specyfikacją zamówienia. O wyborze zdecydują cena (64%), rozwiązania techniczne (14%), zużycie energii (12%), ograniczenie emisji hałasu (4%), plan utrzymania tramwaju (4%) oraz okres gwarancji (2%). W tej chwili za faworyta uchodzi Hyundai – o ile oczywiście producent dopełnił wszelkich formalności. Gdyby zwyciężyć miała Pesa, Tramwaje Warszawskie – przy realizacji pełnego zamówienia z opcją – musiałyby znaleźć w swoim budżecie dodatkowe pół miliarda złotych.